Data: 2015-04-07 17:37:42
Temat: Re: Talent artysty?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"glob" <r...@g...com> wrote in message
news:99ee88ad-c5dc-4dd4-aa1b-2657c66e11c4@googlegrou
ps.com...
> Pszemol
> "glob" <r...@g...com> wrote in message
> news:28413655-10a5-4eac-95d6-da52d1f6ba22@googlegrou
ps.com...
>> Naukę równoważą nauki humanistyczne,
>> gdy podczas wojny znika humanizm nauka za każdym
>> razem popełnia potworne zbrodnie, eksperymenty
>> dla dokonania odkrycia kosztem ludzkiego bólu i cierpienia.
>> Dla nauki człowiek to wróg,
>
> Błędnie traktujesz "naukę" jako niezależny od naukowca byt.
> Tymczasem nauka to CZYNNOŚĆ jaką wykonuje naukowiec (człowiek).
> Jeśli człowiek jest zły, motywowany np. samolubną pogonią za kasą
> to i czynności jego będą prowadzić do zła...
> Jeśli człowiek jest dobry, motywowany chęcią pomocą innym, to
> jego czynności też będą dobre i nauka jaką będzie się zajmował
> nie będzie prowadzić do ludzkiego bólu ani cierpienia.
> ***
> Komunizm był idealny tylko z ludźmi coś nie tak.
Teraz mylisz ustrój gospodarczy/społeczny z nauką...
Nauka to coś jak narzędzie: nóż w rękach kucharza posłuży
do pokrojenia produktów na zupę, w rękach mordercy
posłuży do podcięcia Ci gardła...
Czysta, idealna nauka zainteresowana jest wyłącznie
obserwacją i interpreacją rzeczywistości...
Aspekt ludzki to już wykorzystanie nauki i jej autorytetu
do manipulowania ludźmi. Idealny naukowiec nie będzie
fałszował wyników badań ani też formuował wniosków
w jakiś manipulatorski ton aby mówiąc prawdę przekazać
fałszywy przekaz - nauka i jej wyniki badań w rękach
ludzi nieuczciwych prowadzić mogą do złych efektów.
> W czasie wojny w ludziach odzywa się zwierzęcość.
> Zmienia się rozkład sił: górę bierze instynkt samozachowawczy.
> W czasie pokoju jest inaczej: nie ma bezpośredniego zagrożenia
> śmiercią, masz co jeść i masz gdzie spać, a więc podstawowe
> Twoje potrzeby są zaspokojone więc możesz pozwolić sobie na
> humanizm, na "nie rób drugiemu co Tobie niemiłe" itp, itd...
>
> *****
> Nie ma czegoś takiego jak zwierzęcość w ludziach, to jeszcze naleciałości
> świata religijnego, człowiek z założenia jest zły a w karbach trzyma go
> kultura. Nie jest to prawda, zwierzęta o wiele lepiej zachowują się od
> ludzi, a trzymanie w karbach cech ludzkich powoduje dziczenie tych cech,
> przykład ; moralność katolicka i gwałty na dzieciach. Podczas wojny
> znikają wartości kultury i dziwnym trafem, wszędzie gdzie są konflikty
> nauka dokonuje strasznych rzeczy, to ciekawe, gdy znika humanizm nagle
> wszystkim odbija w nauce, czy forma naukowa nie jest równoważona
> humanizmem?
Przez zwierzęcość mam na myśli zaspokajanie podstawowych potrzeb: dach nad
głową, bezpieczeństwo, jedzenie - wojna to ludziom zabiera i przestają dbać
o dorobki cywilizacji: walczą o przeżycie.
Jeszcze raz powtarzam: to nie nauka dokonuje bo nauka nie jest osobą.
To ludzie używają nauki w jakichś celach. W czasie wojny nauka
podporządkowana jest celom wojny: doskonalenie technik zabijania, trucia,
niszczenia, wybuchania itp.
>> przejdź się po polskich szpitalach jak bezceremonialnie
>> truktuje się pacjenta.
>
> Kasa. Po prostu kasa.
> Wiesz ile pieniędzy kosztuje leczenie? Wiesz ile osób stać na leczenie?
> Ci co ich stać, nie leżą w państwowych szpitalach...
> Tu jest właśnie problem, że dla wielu ludzi priorytetem jest kasa.
>
> ***
> To lekarze aż tacy materialiści.
Oczywiście. Lekarze to też ludzie. A ludzie są zachłanni, chciwi,
zazdośni...
> Nie to forma naukowa, problemem jest obiektywizm,
> nauka tu wybiela z subiektywizmu człowiek, tym
> samym innych widzi się nie przez ludzi ale przedmiotowo jak mięso.
Nie widzę tego w taki sposób...
Właśnie dlatego że w gruncie rzeczy jesteśmy podobni powinniśmy rozumieć
potrzeby innych ludzi. Znac ich zalety i wady.
>> Zauważono to na zachodzie i oni mają na zajęciach
>> sporo etyki humanistycznej aby pacjent był człowiekiem
>> a nie mięsem, ludzkie traktowanie przyśpiesza zdrowienie
>> pacjenta i kasę się oszczędza.
>
> Nie wiem o jakim "Zachodzie" myślisz... i o jakim uzdrawianiu.
> Czasem bowiem nie ma nadziei na uzdrowienie, mówi się tylko
> że za tyle a tyle tysięcy przedłużysz pacjentowi życie np. o miesiąc.
> *****
> O takim że już w latach 60 zauważono że nauka wypacza
> ludzi do zimnych i obojętnych na innych, dlatego masz
> upadek modernizmu. Zaczęto humanizować
> posmodernistycznie i w tym momencie upada heteromatriks,
> bo nauka obiektywna była stadna, przyjmowała za
> obiektywne to co przyjmuje większość, w nauce nie ma ja,
> to konstrukcja pozaosobowa, mrowiskowa, wypierania
> tego co ludzkie czyli subiektywne i tym samym ludzie to
> przedmioty. Zaczyna się postmodernistyczna humanizacja,
> po prostu lepiej, po ludzku traktuje się ludzi a nie
> biurokratycznie obojętnie przez pryzmat mięso.
To chyba jakieś pozory w Twoich marzeniach.
Człowieka dziś traktuje się jak konsumenta którego wysyła
się do roboty aby zarabiał na zabawki które dają kasę dla
korporacji...
> *****
> No nie jest przecież dziwne że tysiące ludzi inteligentnych
> podpisuje nagle deklaracje szkodzącą pacjentowi, ktoś
> humanistyczny by to podpisał, czy łatwe jest do podpisania
> przez osoby zobojętniałe przez formę naukową?
Jaką formę naukową? Te deklaracje sumienia podpisują
ludzie wierzący, ludzie sterowani strachem przed grzechem,
strachem przed gniewem urojonego boga.
Humaniści, ateiści nie podpisują tych deklaracji bo im
nie przeszkadza aborcja, dla nich nie jest ona grzechem.
Nie wiem skąd bierzesz te przeświadczenia i ten swój
anty-naukowizm. To co piszesz przypisując nauce osobowość
i to złą osobowość jest groźne. Antynaukowość prowadzi
do zabobonów, do strachu przed szczepionkami, itp, itd.
|