Data: 2004-05-09 18:39:22
Temat: Re: Trociny
Od: "Blanka Zych" <a...@j...w.sygnaturce>
Pokaż wszystkie nagłówki
> kiedys tez interesowalem sie tym tematem
> i od praktykiem ogrodnika dowiedzialem sie
> ze najlepiej byloby te trociny w kopostowac w jakims szczelnym dole
> zalac gnojowka lub zawartoscia szamba
> zaszczepic na tym kultury bakterii "pracujace" w oczyszczalniach sciekow
Za mało miejsca mam, co by coś takiego uskutecznić. Cała działka ma raptem
4,5ara,
i większość zajmuje domek. A pod oknami takiego doła sobie kopać nie będę
;-)
Wystarczy, że z tarasu mam widok na gnojownik sąsiada-tubylca, z którego
pięęękne
zapachy potrafią się nieść (szczególnie latem) ;->
> swieze trociny kompostujac
> odbieraja forsfor (lub potas - juz dokladnie nie pamietam)
> i jest to conajmniej niezbyt korzysne dla roslin
> posadzonych na takich swioezych trocinkach
Ale na świeżych sadzić nie będę, bo nie mam co ;-) Niestety bardziej doją
mnie
inne "skarbonki", czyli dziecko, dom i samochód. Ogród musi poczekać ;-)
> > Pozdrawiam frustrujaco zatem
> :)
> mnie osobiscie daje to duzo radosci
> szczgolnie
> ze po dwoch sezonach widac juz troche efekty
> :)))))
No, ja też lubię grzebać w ziemi, ale ciężko uskuteczniać eksterminację
skrzypu,
gdy ma się na głowie trzynastomiesięczne dziecko z duuuuużym zapasem energii
i nawykiem pchania wszystkiego do gęby.
A frustracja wynika z zazdrości, że np. kw chwali się takim pięknym ogrodem,
a ja
mam ugór... No, ale On wcześniej wybudował dom, no i ma nowsze auto ;-)))))
Pozdrawiam wieczorową porą
--
Blanka Zych
blankaz(at)gazeta.pl http://hell.pl/blanka/
"Obecny stan wiedzy można podsumować następująco:
Na początku było nic, które wybuchło." Terry Pratchett
|