Data: 2021-07-08 10:08:38
Temat: Re: Tuńczyk, szlachetniejszy kuzyn makreli
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 07.07.2021 o 23:37, Jarosław Sokołowski pisze:
>
> W latach dziewięćdziesiątych, gdy nie było jeszcze sieciówek,
> kupowałem tuńczyka w małym okolicznym sklepie spożywczym.
> W dużych kawałkach (tak z kilogram pewnie), prosto z lodówy.
W Polsce? Już dawno nie spotkałam małego sklepiku rybnego ze świeżymi
rybami. W latach dziewięćdziesiątym jeszcze się zdarzały, ale też rzadko
i głównie ze świeżymi dorszami i śledziami. Wtedy o tuńczyku myślałam
jako o rybie, która występuje tylko w postaci zapuszkowanej. ;) Obecnie
jeden sklepik rybny na niedalekim ode mnie targowisku jest, ale ze
świeżością świeżych ryb tam coraz gorzej.
--
Ewa
|