Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.dialog.net.pl!n
ot-for-mail
From: "slawek" <t...@o...pl>
Newsgroups: pl.soc.inwalidzi
Subject: Re: UE
Date: Thu, 11 Sep 2003 12:32:12 +0200
Organization: Dialog Net
Lines: 125
Message-ID: <bjpiuq$9ip$1@absinth.dialog.net.pl>
References: <Y...@c...pbz>
NNTP-Posting-Host: dial-596.zgora.dialog.net.pl
X-Trace: absinth.dialog.net.pl 1063276316 9817 62.87.180.84 (11 Sep 2003 10:31:56
GMT)
X-Complaints-To: http://www.dialog.pl/dialog/internet/internet.php?id=41
NNTP-Posting-Date: Thu, 11 Sep 2003 10:31:56 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.inwalidzi:32670
Ukryj nagłówki
Hmm.....temu panu juz dziekuje.Czy przypadkiem nie jestes zwolennikiem LPR?A
moze by tak postawic do okola polski mur na 10m wysoki?i nikogo nie
wpuszczac!A moze by....gornikom itp dalej placic zus?znosic fochy polskich
niedouczonych rolnikow? i doplacac panstwu z naszych malych rent na to
wszystko?Panstwo powinno pomagac chorym,biednym,okaleczonym a nie zdrowym
niewyuczonym nygusom!A jesli nie wejdziemydo uni to nikt tego porzadku nie
zrobi! nie licze na to ,ze jutro bedzie lepiej,ale za 10/15 lat moje dzieci
beda zyly w lepszym swiecie.A tobie radze zebys dobieral sobie lepszych
znajomych i wzial sie za prace a nie liczyl na to,ze gdzies zlapiesz
znajomosci.
pozdrawiam slawek.
>
> Nawiązuję do wypowiedzi Pana Gintowta, ale otworzę teraz nowy wątek.
>
> Decyzja dotycząca lekarzy, o której pisał Pan Zbigniew jest jedną z
> szeregu, które UE i jej agendy wydają wciąż i ciągle, między innymi po
> to, by wykazać się, że są do czegoś potrzebni. Oddalenie osób
> wydających dyrektywy i decyzje od świata realnego zaszło tak daleko,
> że nie ma w ogóle co tutaj mówić o jakimkolwiek "dobrym" czy "złym"
> prawodawstwie. Prawodawstwo UE jest prostą wypadkową działania
> niezliczonych grup nacisku, co koniec końców prowadzi do totalnych
> absurdów, sprzeczności i pojawiania się coraz to nowych problemów.
>
> Myśmy już zadecydowali - chcemy do Unii. W wyniku działania jakże
> silnego i jakże złudnego magicznego myślenia większość doszła do
> przekonania, że jak będziemy w Unii, to będzie "lepiej". Nikt
> oczywiście nie ma zielonego pojęcia o tym, co należy podciągnąć pod
> pojęcie "lepiej", ale co do tego, że będzie "lepiej" to ci, którzy
> głosowali na "TAK" nie mają wątpliwości.
>
> Pod pojęcie "lepiej" każdy podciąga co chce. Jedni na przykład wierzą,
> że jak wejdziemy do unii, to nagle wszędzie pojawią się podjazdy dla
> wózków, inni wierzą, że jak wejdziemy do Unii, to nagle pracodawcy
> zaczną masowo zatrudniać inwalidów. Jeszcze inni wierzą, że w
> państwach Unii ludzie są kulturalniejsi i życzliwsi dla kalek, więc
> jak tam będziemy, to zaraz zrobi się lepiej. Albo nie zaraz, tylko
> troszkę później, ale z pewnością będzie lepiej.
>
> Mało kto pamięta o jednym - wchodzimy do zabawy z o wiele od nas
> bogatszymi kolegami. Jakoś wszyscy o tym zapominają i co raz to się
> sugeruje, że dzięki takiej zabawie my się też wzbogacimy.
>
> A przyszło mi do głowy porównanie, które jest odniesieniem do
> autentycznej sytuacji, w której się kiedyś znalazłem. Otóż w zupełnie
> przypadkowy sposób zostałem kiedyś zaproszony przez kilka osób do
> bardzo drogiego i bardzo ekskluzywnego klubu. Wbiłem się w garnitur
> niedzielny, odkurzyłem krawat, zmieniłem sznurówki w butach i
> poszedłem. Wyobrażałem sobie, że kontakty z takim światem, światem
> ludzi kapiących się w dolarach może spowodować, że nawiążę jakieś
> kontakty i coś z tego będę miał. Myliłem się bardzo!
>
> Zostałem przyjęty BARDZO życzliwie. Naprawdę. I tak NORMALNIE.
> Siedzieliśmy, popijaliśmy winko, gadalismy o różnych rzeczach i było
> niezwykle przyjemnie. Przykro mi nieco było, gdy musiałem zapłacić za
> to co wypiłem sumę, za która mógłbym pójść na dobry obiad w cztery
> osoby, ale cóż - liczyłem na to, że może uda mi sie dzięki temu
> nawiązać jakieś kontakty profesjonalne. Ale guzik z pętelką - nic się
> nie udało, bo bardzo życzliwe mi osoby w ogóle nie były zainteresowane
> rozmową ze mną na tematy profesjonalne, gdyż były tam nie po to, by o
> tym rozmawiać. Udało mi się pogadać z jedną osobą, ale okazało się, że
> koniec końców to, co mam jej do zaproponowania, to dokładnie to, co
> ona sama robi, tylko, że ja mógłbym to robić taniej. Atmosfera zrobiła
> się jakby bardziej chłodna.
>
> Więcej mnie już tam nie zapraszano.
>
> Kosztowało mnie to mnóstwo pieniędzy (jak za kilka kieliszków wina i
> kawę). Nie skorzystałem z tego w żaden sposób w ogóle.
>
> Obawiam się, że nasze wstąpienie do UE będzie nieco podobne. Zapłacimy
> Bóg wie ile za kieliszek wina i kawę, które możnaby wypić u siebie za
> 1/10 tej ceny i koniec końców wyjdziemy ze spotkania spłukani... Tyle,
> że tak naprawdę NIE WYJDZIEMY tylko zostaniemy tam i kawa nadal będzie
> kosztować krocie. Bo cudów NIE MA! Jeśli oni się zgodzili nas do
> siebie wpuścić, to tylko na warunkach takich jakie IM odpowiadają.
> Blokując to, czym moglibyśmy im zagrozić - czyli rolnictwo.
>
> Preludium mamy już teraz. Ceny w Polsce są w zasadzie porównywalne z
> cenami w UE. Zarobki w Polsce są porównywalne z 1/3 zarobków w UE. I
> tak jest DOBRZE (dla nich). Tak właśnie ma być!
>
> Dalszym etapem, jeśli nagle poprawiłaby się metoda zarządzania
> podatkami i w ogóle administracją, i okazałoby się, że inwestycje w
> Polsce są opłacalne (co wcale nie jest prawdą teraz), nastąpi etap
> odgórnego wprowadzania dodatkowych podatków i opłat od pensji po to,
> by koszt polskiej siły roboczej NIE BYŁ tańszy od tej w innych krajach
> UE. Co oczywiście całkowicie zdusi naszą i tak dogorywającą
> przedsiębiorczość.
>
> No, ale cóż - większość wierzy, że będzie lepiej. Czy ktoś, kto
> głosował za UE zechciałby mi powiedzieć KIEDY ma być to "lepiej" i JAK
> ma się to lepiej objawić?
>
> Na koniec bajka Lafontaine'a: (może już ją przesłałem tutaj, ale
> powtórzę, bo tak pięknie obrazuje rzeczywistość)
>
> Siedzi kruk na drzewie i trzyma w dziobie ser. Przychodzi lis.
>
> - Kruku, czy głosowałeś za wstąpieniem Polski do UE?
>
> - TAK - zakrakał kruk, ser mu z dzioba wypadł, lis ser zabrał i
> uciekł.
>
> A kruk siedzi i myśli:
>
> - A co w zasadzie by to zmieniło, gdybym powiedział NIE?
>
>
> --
> Pozdrawiam
> Adam Pietrasiewicz
> Redaktor Biuletynu Sceptycznego
> http://www.biuletynsceptyczny.z.pl
>
>
> ---
> Ten list został wysłany przy użyciu Gołąbka
http://www.amsoft.com.pl/golabek
>
>
>
>
|