Data: 2007-04-11 13:15:10
Temat: Re: Ukryta epidemia [kto zgadnie?]
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "E." <e...@o...pl> napisał w wiadomości
news:evihoh$eg0$1@achot.icm.edu.pl...
> Sky napisał(a):
>
> > Lekarze nie zawsze stawiają prawidłową diagnozę, bo symptomy tego
schorzenia
> > są często niejednoznaczne.
>
> Zwykle wystarczy wykluczyć schorzenia dające podobne objawy. Wtedy
> pozostaje jedynie sfera psychiki.
To nie jest łatwe [u nas w kraju szczególnie] bo właściwie do wykluczenia
tych schorzeń potrzeba specjalisycznych konsultacji -m.inn
endokrynologicznej, neurologicznej a nawet neurohirurgicznej [analizy
badania RM lub TK]. A na to się czeka dość długo...a przy takim nasileniu
zjawiska jak obserwowane obecnie w populacji graniczy to wręcz z
niemożebnością...że o poważnym niedostatku !dobrze! przygotowanych do
sprawnego diagnozowania psychologów [klinicznych] nie wspomnę...
> > Dużo istotniejsze jest jednak to, że wielu
> > chorych z rezygnacją godzi się na swoje złe samopoczucie
>
> Nie zgodzę się z tym twierdzeniem. Wcale sie nie godzi, ale nie ma siły
> samodzielnie podjąć działań. To różnica.
I to jest punkt kluczowy...niezgoda [lęk] jest multiplikcją subiektywnego
poczucia doświadczanego cierpienia.
"Kto boi się cierpienia cierpi już z samego lęku"A.Mick.
Zwykle zgoda na nie -akceptacja stanu i sytuacji [choćby i owa "rezygnacja"
"wymuszona" zmęczeniem jakąś krańcową psychiczną samoudręką] powoduje
natychmiastową i znaczącą poprawę samopoczucia...
|