Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.neostrada.pl!atlantis.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl!not-for-mail
From: waruga_e <w...@o...pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: Utracone dziecko?
Date: Tue, 09 Jun 2009 17:53:05 +0200
Organization: TP - http://www.tp.pl/
Lines: 53
Message-ID: <h0m0lk$9te$1@atlantis.news.neostrada.pl>
References: <h0grpb$mmi$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<h0iitb$1lj$1@nemesis.news.neostrada.pl> <h0io1o$e20$1@srv.cyf-kr.edu.pl>
<h0iqq7$d7f$1@nemesis.news.neostrada.pl> <h0l55r$kiq$1@inews.gazeta.pl>
<h0l5vi$6tb$1@atlantis.news.neostrada.pl> <h0l78l$si$1@inews.gazeta.pl>
<h0l9vm$g65$1@atlantis.news.neostrada.pl>
NNTP-Posting-Host: adti212.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.neostrada.pl 1244562933 10158 79.185.220.212 (9 Jun 2009
15:55:33 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...neostrada.pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 9 Jun 2009 15:55:33 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.21 (Windows/20090302)
In-Reply-To: <h0l9vm$g65$1@atlantis.news.neostrada.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:44016
Ukryj nagłówki
złośliwa pisze:
> |
> dla dobra syna postarałaby się z ex-mężem i psychologiem dotrzeć czemu
> dziecko stało się krnąbrne, opuściło w nauce i zaczęło okazywać problemy
> wychowawcze.
>
Rozstanie się rodziców zbiegło się z pójściem dziecka do szkoły. I wtedy
już zaczęły się kłopoty, małe dziecko, małe kłopoty ;). Głownie z nauką,
w I-III jeszcze jakoś, ale czym trudniejszy materiał tym gorzej. No, a
teraz dziecko zaczyna już wchodzić w wiek buntowniczego nastolatka (oj,
pamiętamy pewnie jak to z nami bywało) i kłopoty zaczynają być innej wagi.
> tym bardziej mogę powiedzieć o pani psycholog że jest mało poważna - bo
> przede wszystki powinna dotrzeć do tego co się zdarzyło między matką a
> dzieckiem.
Moment, w chwili gdy zapadała decyzja o wyprowadzce, była tylko mowa o
kłopotach wychowawczych, ale nie było sytuacji, że dziecko nie chce
widzieć/znać matki. Dla zbuntowanego nastolatka zamieszkanie z ojcem,
męskim wzorcem miało prawo być dobrym rozwiązaniem. To po przeprowadzce
nastąpiła sytuacja, że dziecko nie chce się spotkać, więc wcześniej
psycholożka o tym nie wiedziała.
> |
> | A nie bierzesz pod uwage, ze moze maja jakas pania, ktora pomaga w
> | prowadzeniu domu? Coraz czestsze, jak obserwuje. Byla tu tez mowa o babci.
> | Moze ona pomaga? Wyobrazni nie staje? :D
> |
> Staje staje - tylko że wtedy scenariusz mi się sypie, bo jeśli jest ktoś do
> pomocy to tym bardziej matka powinna mieć więcej czasu dla dziecka.
> ( i chyba ma bo Ela wspominała o wycieczkach, obozach, wypadach za miasto ).
> Cały czas mam też w świadomości że rozmawiamy o 12-latku, który jeszcze nie
> jest dorosły ale już nie dziecko. Pewnie ma jeszcze wiele zachowań
> dziecinnych w sensie na złość mamie odmroże sobie uszy.
Mieszkają sami, matka pracuje, ma rzut beretem do pracy (5 minut), praca
urzędnicza więc po 15tej jest już w domu. Mieszkanie dwupokojowe więc aż
tak wielkiego sprzątania nie wymaga. Dziadkowie mieszkają jakieś 10
minut spacerkiem od nich. Centrum miasta więc wszędzie blisko, również
do atrakcji typu kino, basen itp., więc spokojnie mają na to czas.
> więc jeśli zrobiła to w lepszej wierze przy całkowitym zbuntowaniu dziecka
> do jej osoby - niech teraz nie rozpacza, zaciśnie zęby i jak mantrę powtarza
> "robię to dla dziecka".
>
Zgodziła się na zamieszkanie u ojca, nie przewidziała, że od tego
momentu nie spotka się z dzieckiem.
--
waruga
|