Data: 2005-01-24 18:31:54
Temat: Re: W RODZINIE...
Od: "Slav" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "=sve@na=" <s...@h...com> napisał w wiadomości
news:ct11pm$7s1$1@news.onet.pl...
A skąd tyle agresji ?? Czyżbyś mnie nie lubiła ??
> I to ma byc argument na potwierdzenie faktu, iz chlopczyk ma diabla za
> skora? Rozbawiles mnie. Juz z opisu wynika, ze rodzice zle postepuja, a
> dziecko madrze to po swojemu wykorzystuje. "Pelni idealow" nie oznacza
> jeszcze "majacy wiedze i metody wychowawcze". Po prostu, nie potrafia
> wyznaczyc dziecku granic postepowania, nie sa konsekwentni, i maly
> postepuje zgodnie z ich 'metodami'. 'Shit in - shit out.'
no proszę jak mało danych potrzebujesz aby zdiagnozować nieznaną Ci rodzinę.
Jestem pełen podziwu dla Twojego talentu. Może jakaś poradnia rodzinna -
oczywiście internetowa?? Już idę do nich przekazać Twoje uwagi: 1. uzupełnić
wiedzę i metody wychowawcze, 2. wyznaczyć granice postępowania, 3 byc
konsekwentynym, a małemu powiem, żeby nie postępował zgodnie z ich
"metodami". Pewnie, że popełniają błędy wychowawcze (kto ich nie popełnia)
ale charakter dziecka jest elementem wniesionym przez naturę (genetycznie
??) i tylko temu miał służyć przykład Stefulka. Wskazaniu, że poza wpływem
rodziców, otoczenia każdy z nas wnosi sam z siebie pewne elementy
charakteru, które trzeba uwzględnić w procesie wychowawczym.
> Najlatwiej, tylko czy naprawde najskuteczniej? Najlatwiej dla bijacego,
> prawda? Sa inne sposoby na pokazanie dziecku, nawet rocznemu, ze nie
> akceptuje sie jego zachowania. Skuteczne, zapewniam. Tylko wymagaja nieco
> wiecej inwencji i czasu.
No cóż, widać jednym jest to dane innym nie.
>> Nie da sie w domu stworzyć "pokoju dla wariatów" z miękkimi
>> kantami,
>
> To znaczy, ze jestes zwolennikiem bicia dzieci za to, ze sie uderzyly o
> kant stolu? Zaiste, dawno czegos bardziej chorego nie czytalam.
A to przepraszam moja kwestia: "czegoś bardziej chorego i przewrotnego
dawno nie czytałem". Ty to specjalnie robisz czy tak Ci wyszło ?? Twoja
interpretacja mojego postu jest "zabójcza". Pamietam Cię z innych wątków i
nie mogę wątpić w Twoją inteligencję, więc nie mogę przyjąć, że nie
zrozumiałaś co miałem na myśli. Stąd niestety wniosek, że zupełnie świadomie
przekręcasz sens mojej wypowiedzi aby mnie zaatakować. To przykry wniosek.
:-(((
> Prasowac nalezy wtedy, kiedy dziecku to nie zagraza (na przyklad, kiedy
> ono spi) - kwestia organizacji i priorytetow.
>
> Szyby nie musza byc pancerne, wystarczy, by utrudnic dziecku dostep do
> okien... Na zawiasy tez sa sposoby, nawet dosyc proste i niekosztowne.
> Trzeba tylko chciec. A przede wszystkim, trzeba BYC z dzieckiem, bo
> wypadki zdarzaja sie najczesciej wowczas, gdy rodzica przy dziecku nie ma.
oczywiście na wszystko są sposoby - już mówiłem (aż boję się powtórzyć aby
nie zostać znowu przekręconym) najlepiej "pokój dla wariatów" wszystkie
ściany, podłogi i na wszelki wypadek sufit na miękko, żadnych ostrych
narzędzi itd. Widać w Szwecji tak można w polskiej spółdzielczości
mieszkaniowej ja nie potrafiłem. Pewnie brak inwencji, wiadomości, metod
wychowawczych i miłości do własnych dzieci.
> Tia, madry pies sobie nie da, czyli wina znow po stronie doroslego, ze zle
> psa ulozyl. Bicie dzieci za wlasne bledy? Walnij sie sam!
Aaaa.. czyli niech dłubie, nie bronić a jak pies pozwoli sobie krzywdę
zrobić (zamiast odgryźć, w obronie własnej łapę bachorowi ;-)) ) to oznacza,
że ja go źle ułożyłem i to moja wina. No to najlepiej samemu psu oczy
wydłubać i nie będzie problemu. Choć moje dzieci akurat się wychowały z psem
(miał oczka, miał) i bardzo sobie to chwaliły (i dzieci, i pies, i ja).
>> nie trzaskam szklanymi drzwiami w salonie bo to boli
>> (mnie, w pupę).
>
> To tak trudno o gumowe zaporniki pod drzwi? Niesamowite, jak niektorym
> ludziom brak pomyslowosci lub chocby odrobiny dobrej woli.
oczywiście, zwłaszcza przy prowadzeniu dyskusji aby dostrzec cokolwiek poza
koniuszkiem własnego nosa.
> Gratuluje tej pewnosci. Ja mam wiecej pokory. Wystarczy, ze lekko podniose
> glos na mlodszego syna, a ten juz placze. Starszy nigdy tak nie reagowal.
> Trzylatek moze nie traktuje, ale gromadzi doswiadczenia i czasem jako
> dwudziestolatek moze odreagowac... Pomyslales o tym? Nie sadze.
Pokory to ja w Tobie nie widzę. Myslę, że to niczym nieuzasadniona agresja a
nie pokora.
Nie przesadzaj z tym odreagowaniem 20latka (zostały mi tylko 2 lata - córa w
zeszłym roku skończyła 18 - już się boję jak odreaguje). Nie mówimy o
katowaniu dzieci czy też laniu przy każdej okazji. Mówimy o klapsie w
sytuacji skrajnej. Wiem, model szwedzki jest inny, no cóż może i w Polsce do
niego dorośniemy, chociaż obserwując w Twoim zachowaniu agresję,
bezkompromisowść sądów a momentami po prostu niegrzeczność pod moim adresem
nie wiem czy potrafi to załagodzić szwedzki model wychowawczy.
> sveana
> Björn A. V. (7 12 1997), Fredrik L. V. (21 12 2002)
> "We're not the only influence in our kids' lives,
> so we better be the best influence"
Sławek
|