Data: 2003-10-10 12:11:24
Temat: Re: W kwestii formalnej
Od: Andy <a...@f...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
>Widzi pan, tak się składa, że korzystam z internetu już od 8 lat. To dość
>długo, by zaobserwować jak i co się w różnych miejscach sieci odbywa.
Ja korzystam z internetu od jesieni 1994, a wczesniej jeszcze przez ponad
rok uzywalem BITNETu, w sumie w sieciach rozleglych jestem od ponad 10
lat.
>I z obserwacji moich wynika, że nigdy, ale to naprawdę nigdy zwtczajne,
>kulturalne zachowanie nie stanowi problemu. Natomiast zauważyłem, że
bardzo
Tylko, ze zwracanie sie per Pani/Pan w internecie nie jest kulturalnym
zachowaniem, tak samo jak szarmanckie starpolskie pocalowanie w reke
Arabki w krajach arabskich tez nie jest.
>często, gdy prezentuję swoje opinie w różnych miejscach właśnie temat
form
>wychodzi na wierzch, jakby miało to jakieś znaczenie w dyskusji
>merytorycznej.
Po prostu to ciagle "Panowanie" nie brzmi naturalnie w tym srodowisku, nie
nalezy do jego zwyczajow.
>Zarówno w internecie jak i w życiu codziennym każdą formę można
wykorzystać
>by zachowywać się w sposób szyderczy. Nie ma pod tym względem specjalnych
>różnic uwarunkowanych formą, w jakiej przedstawia się swoje wypowiedzi.
Teoretycznie moze mozna kazda, ale w praktyce przyjelo sie tak, a nie
inaczej.
>Jak byc może mógł Pan zauważyć, nie wykorzystuję form, by z kogoś kpić -
>zwyczajnie mówię tak, jakbym mówił do człowieka, który przede mną stoi.
To bardzo zle bo on przed Toba nie stoi, wiec i mowic trzeba inaczej, gdyz
tak tu sie po prostu przyjelo i niemal wszyscy z takiego stanu rzeczy sa
zadowoleni.
>To kwestia tego, co ja uważam za odpowiednie w moim zachowaniu, a czego
nie
>uważam za odpowiednie w moim zachowaniu.
Nieprawda, "wlazles miedzy wrony kracz jak i one". Kazde srodowisko, kazdy
kraj, kazdy region itp. ma swoje zwyczaje i jesli sie chce byc
kulturalnym, to trzeba lokalnych zwyczajow przestrzegac. Nie ma zadnego
znaczenia, ze bedziesz uwazal iz calowanie w reke arabki jest Twoim
zdaniem kulturalne skoro zdaniem Arabow nie bedzie.
>Jak łatwo zaobserwować, zwracanie się do siebie na ty wcale nie poprawia
>atmosfery dyskusji, tak jak skądinąd żadne inne zwracanie się do siebie
nie
Uzywanie "Pan" natomiast pogarsza te atmosfere (caly czas mowimy o
zasadach panujacych w internecie).
>Widzi Pan, ja JESTEM wieloletnim bywalcem internetu. Zaczynałem dość
dawno,
>naprawdę dawno, jak na internetowe czasy, bo w połowie 1995 roku. Wówczas
>ludzie NIE zwracali się do siebie na ty właściwie nigdy i wcale, no chyba
>że się znali osobiście.
Ciekawe o jakim internecie Ty mowisz? Moze francuskim? Nie wiem co tam
sobie zabojady umyslily, ale oni zawsze byli kontra, nawet przeciez
komputer u nich to nie komputer tylko ordinateur co wrecz zostalo
wymuszone stosownymi ustawami, wiec to nie jest najlepszy wzorzec jesli
chodzi o internet.
Pragne w tym miejscu uswiadomic Ciebie, ze AFAIK w calym swiatowym
internecie, z wyj. byc moze internetu francuskiego, nigdy nie bylo
przyjete uzywanie form Pan/Pani we wszelkich nieformalnych dyskusjach i
wymianie e-maili.
Jesli we Francji bylo inaczej to rzeczywiscie powinienes byl postepowac
tak jak oni, ale teraz tu dyskutujesz, wiec wypadaloby sie
dostosowac do Polskich (a jednoczesnie w tym wypadku swiatowych) internetowych
zwyczajow.
Popatrz jakie to ciekawe wytykasz innym, ze 0,5 wieku socjalimu
spowodowalo takie, a nie inne przyzwyczajenia, ktorych ludzie nie potrafia
sie wyzbyc, a dla Ciebie wystarczylo 8 lat, abys tak sie przyzwyczail, ze
teraz nie chcesz z formy, do ktorej sie przyzwyczailes zrezygnowac, pomimo
ze jest niestosowna w srodowisku, w ktorym aktualnie przebywasz i
dyskutujesz, o czym Ci sie wprost mowi i wyjasnia, ales oporny jeszcze
bardziej niz ludzie, ktorych krytykowales (nie mowie ze nieslusznie).
>Zwracanie się do siebie na ty w polskim internecie upowszechniło się
>później, gdy bardzo wielu młodych ludzi zaczęło się podłączać do sieci i
Ja akurat widzialem tendencje dokladnie odwrotna, przed upowszechnieniem
sie internetu nikt nikogo nie tytulowal, dopiero jak internet trafil na
dobre pod strzechy, ludzie nie znajacy panujacych tu obyczajow zaczeli
lamac od lat przyjete reguly.
>prowadzić wirtualne dyskusje. Wynikło to również z naśladowania języka
>angielskiego i opacznego rozumienia zwrotu "you", który wcale nie oznacza
>zawsze "ty".
Geneza jest w tym momencie malo istotna skoro taki stan rzeczy sie przyjal
i zdecydowana wiekszosc jest z tego zadowolona.
>No cóż. Przykro mi, ze sprawiam Panu kłopot, ale sadzę jednak, że moje
>wypowiedzi są zrozumiałe bez względu na to, jakich używam form.
Sa, ale po prostu paradoksalnie postepujesz niekulturalnie.
>No widzi Pan... dziwne. Bo ja doskonale pamiętam, że zwracania się do
>siebie na ty nie spotykałem w 1995 roku, gdy zaczynałem swoje
przechadzanie
>się po internecie. To fakt, że byc może obracaliśmy się w innych
miejscach
>publicznych w internecie, gdyż ja zaczynałem raczej od mailowych list
>dyskusyjnych, ale jak widać RÓŻNE panowały obyczaje i nie było to
wszystko
>tak ewidentne, jak by to się mogło na pierwszy rzut oka wydawać.
Ja tez zaczynalem od mailowych list dyskusyjnych, co wiecej od dawien
dawna jestem list-ownerem kilku list dyskusyjnych i moje 10-letnie
obserwacje sa sprzeczne z Twoimi.
Zreszta sa archiwa niektorych Polskich newsow i list dyskusyjnych dostepne
od 1994 roku, zobacz sobie np. na grupie pl.internet.polip lub
pl.comp.pecet czy ktos w tamtym czasie zwracal sie do swoich
interlokutorow tytulami:
http://www.man.lodz.pl/LISTY/POLIP/index.html
http://www.man.lodz.pl/LISTY/PECET/index.html
a.
|