Data: 2010-02-15 21:15:20
Temat: Re: Walentynki (nie dla klapsomanów)
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
tren R pisze:
> no masz
>
>
> @@@@@@@@@@ @@@@@@@@@@
> @@@@@@@@@@@@@@ @@@@@@@@@@@@@@
> @@@@@@@@@@@@@@@@@ @@@@@@@@@@@@@@@@@
> @@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
> @@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
> @@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
> @@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
> @@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
> @@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
> @@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
> @@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
> @@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
> @@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
> @@@@@@@@@@@@@@@@@@@
> @@@@@@@@@@@@@@@
> @@@@@@@@@@@
> @@@@@@@
> @@@
> @
>
Ale ładne! Ja też kcem takie!
A moja córka już na tydzień przed walentynkami przygotowywała dla nas
prezenciki, mimo że my specjalnie nie świętujemy, więc to była jej
samoistna inicjatywa (oraz marketingowa oczywiście). Dostaliśmy po
laurce i muszelce oblepionej plasteliną. ;)
Mnie natomiast akurat w walentynki głowa bolała ;), zrzucam to na karb
drastycznej zmiany klimatu z górskiego na miejski.
Ewa
|