Data: 2003-08-29 06:12:32
Temat: Re: Walka-ciąg dalszy
Od: "gooshy" <g...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dzień dobry tym wszystkim, którzy zaczynają dzień od czytania i dobry
wieczór tym, którzy w ten sposób dzień kończą:)
Uwilebiam Was czytać, naprawdę.
Problem jest dalej.
Nie jest łatwo ocenic sytuację znając relację tylko jednej strony, nie
widząc, nie słysząc. Według mnie, która jestem najbardziej zainteresowana,
widzę chęć poprawy, ale widze też, że się czegoś boi. Delikatnie zaczyna cos
mówić o zwykłych rzeczach, wychodzimy razem (kina, bar, kafeja).
Walczę, bo mam taki charakter, bo chciałabym móc sobie kiedyś (niezależnie
jak się to skończy) spojrzeć sobie w twarz i powiedziec, że Ja starałam sie
zrobić ze SWOJEJ strony wszystko. Może Mój TŻ osłabł w walce, ale jeśli coś
pójdzie nie tak, to ON kiedyś bedzie miał wyrzuty nie ja... Pan Bóg nie
rychliwy.
Uważam, że rozwiązanie w stylu "zostaw go, kponij w d.." jest tchórzostwem.
Jest trudne, ale łatwiejsze niż podjęcie walki. Dlatego ja nie nie ucieknę.
pozdrawiam
Gooshy
|