Data: 2011-10-10 08:07:34
Temat: Re: Wasze preferencje polityczne...
Od: "kju" <u...@k...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lebowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:j6u790$atv$...@s...aioe.org...
>hehe, nie pamietam, ale ty chyba juz jako jedyna nie gratulowalas jeszcze
>Paulinie anemii corki i ew. dalszych, przyszlych powiklan?
>Chcialabys moze wobec tego niniejszym nadrobic te braki w kulturze
>osobistej i solidarnosci z jajnikami kolezanek?
>Co ci szkodzi, przeciez i tak nie bedziesz musiala sie z nia kolegowac, ani
>twoi bliscy miec jakiejkolwiek stycznosci z jej 'cudowna' rodzinka ;)
Fiesz? Na ten moment usiłuje zrozumiec, dlaczego propagujesz to takie ciasne
pojecie w w/w problemie.
Nie bylam w ciązy z Pauliną, więc nie dam uciac głowy, ze na pewno paliła
podczas jej przebiegu a moje dywagacje bylby co najmniej bezmyślne. Dla mnie
szczątkowe domniemania, to nie argumenty do dręczenia kogoś całym latami aż
mu zycie obrzydnie. Ale! Powinieneś wiedzieć, że nawet gdyby paliła, to w/w
skutki dla dziecka, nie sa z gory 100% pewne - raczej takie fifty fifty. I
tu dla przykładu. Moja matka, paliła w ciąży z moim najmłodszym bratem,
urodził się jedynie kilka dni przed terminem i miał w rzeczywistości po
nikotynową astmę- bronchit, którą tak właśnie nazwał lekarz. I w zasadzie
nie wiem na ile ten lekarz miał rację, ale barat po kilu latach z tego
wyszedł a teraz sam kopci faje jak parowóz - łorewa. Drugi przykład. Moja
siostra paliła w czasie ciąży z małym(miał przy tym swoją " inteligentną"
metodologię) urywała z każdej fajki połowę a druga wypalała i tak do końca
ciąży. Akurat w pierwszym trymestrze była u mnie, wiec nieraz miałam ochotę
wystawić jej za to ząbki - no cóż pomimo luk w wykształceniu przynajmniej w
porównani z nią, mam bardziej światłe podejście do uzależnień, zwłaszcza w
czasie ciąży. Wracając z dygresji; Bimbo urodził sie zdrów, 10 w skali
Apgara, dziecko jest grzeczne, samo zasypiało po położeniu do łóżeczka,
żadnego lulania, żadnych smoczków a teraz jest inteligentnym dzieciaczkiem.
A teraz drastyczniej. W mojej miejscowości jest około 40letnia pijaczka i
palaczka z głosem juz jak zza grobu. Urodziła czwórkę. Każde jest zdrowe
fizycznie(czyt.nie ma chorób do ciagłej hospitalizacji). To ostatnie, które
urodziło sie całkiem niedawno, to byłam niemal pewna, że urodzi się z
(FAS,em) bo rzeczone, niemal nie trzeźwiała. Ku mojemu zszokowaniu (letem
byli u mnie dziecko ma 4lata) dziecko nie dość, że nic jej nie dolega, to
jest ładna, nia ma symptomu FAS.u, przynajmniej oględnie na fizjonomii. I
podejrzewam, że mogła ani razu nie byc u ginekologa. A przecież nie ty jeden
znasz takie przypadki, że matka zachodzi w ciążę, lezy 9 miesięcy z nogami
na żyrandolu, a potomek rodzi sie pół zywy, ma na dzień dobry alergie, wadę
serca i różne ciężkie dolegliwości, choć mamie w trakcie ciązy, nie
brakowało nic, ani w pozywieniu i w odpowiedzialnym podejściu do swojego
stanu. Co ty na to?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~
CO NIE OZNACZA, ZE POPIERAM PALENIE TYTONIU LUB PICIE , LUB PRZYJMOWANIE
LEKÓW W TRAKCIE CIAZY, LUB W TRAKCIE KARMIENIA DZIECKA. POTĘPIĘ!!!!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~
--
podpis
|