Data: 2011-12-13 19:39:00
Temat: Re: Wędzone żwiartki z kurczaka
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 13 Dec 2011 20:31:38 +0100, Bbjk napisał(a):
> W dniu 2011-12-13 20:18, XL pisze:
>
>> Prawie półtora. Chyba naprawdę nie masz wyobrażenia, jak mięsny jest taki
>> stwór. Mięso jedliśmy z rosołu. Było przepyszne nawet takie.
>
> Poza wyobrażaniem mam i doświadczenie, bo mieszkam teraz na wsi i kupuję
> wiejski drób. Może po prostu moi goście mają większy apetyt od Twoich -
> nie podałabym jednej ćwiartki choćby i dużego kuraka sześciu osobom na
> cały obiad (zupa + drugie) :)
Chyba zatem nie wiesz, o czym mówię - bo TO nie był zwykły "wiejski drób",
tylko planowo tuczony młody kogut, pozostający w celibacie przez cały okres
tuczu 333-)
> Ale z tym, ze wiejskie kury są lepsze od sklepowych - zgoda.
Wiejskie kury tak się mają do owego koguta, jak sklepowe kurczaki do
wiejskich kur. Po prostu nie mam możliwości Ci wytłumaczyć lepiej. To
trzeba zobaczyć i zjeść - po prostu.
Za pierwszym razem się wręcz przestraszylam, kiedy mi przywieziono toto.
Ciocia weszła mówiąc "kogutka ci przywiozłam" - a za nią wujek z wielkim
czymś wystającym nogami z wielkiego kartonu... Na szczęście toto było już
nieżywe, oskubane i wypatroszone. A ja pomyślałam wtedy, ze mi jakieś stare
wielkie 10-letnie kogucisko przywieźli ;-PPP
--
XL
|