Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Skymen" <s...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: "Wezwanie do Miłości" -fragm[długie?]
Date: Sat, 30 Aug 2003 20:02:49 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 29
Sender: s...@o...pl@80.51.84.2
Message-ID: <biqons$bss$1@news.onet.pl>
References: <biq2h6$req$1@news.onet.pl> <biq2tk$s8j$1@news.onet.pl>
<biqf3l$n0c$1@news.onet.pl> <biqiad$2gfm$1@foka1.acn.pl>
<biqjos$2gue$1@foka1.acn.pl>
Reply-To: "Skymen" <s...@o...pl>
NNTP-Posting-Host: 80.51.84.2
X-Trace: news.onet.pl 1062266428 12188 80.51.84.2 (30 Aug 2003 18:00:28 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 30 Aug 2003 18:00:28 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:223100
Ukryj nagłówki
> > Człowiek to nie drzewo, człowiek to nie róża, człowiek to nie lampa.
>
> A przypisywanie roślinom i przedmiotom wyidealizowanych cech ludzkich, po
to
> by następnie uczynić tak uczłowieczone i wyidealizowane rośliny i
przedmioty
> wzorami dla żywych ludzi jest... bardzo interesujące. :)
>
> P.
---
Interesujące? Też tak uważam ;)
Ale trochę się pogubiłem... :)
Nie uważam natomiast tych /w gruncie rzeczy prostych/ porównań za
"wzorce"... raczej za symbole -przybliżenia- odniesienia sytuacji
"realizowania Miłości" =pełni człowieczeństwa.
Czyli: nie ma raczej szans sprostać zadaniu /pojętemu jako wysiłek
naśladownictwa/ tych "symboli postaw". One raczej, przez intuicyjne i
przykładowe konotacje cech estetycznych i funkcji użytecznych tych obiektów:
ocienianie-zapach-światło, mają nas właśnie zafascynować-zainteresować
możliwością wypełnienia w RADOSNY=BEZTROSKI SPOSÓB -w indywidualnym naszym
życiu- zadania "czynienia swojej powinności", bez wchodzenia/trwania w
patologiach jakimi zajmuje się psychologia.
Inaczej -uważam tekst tej książki za treść wysoce terapeutyczną.
Majstersztyk. I wzór "metodologii" do naśladowania dla wielu... De Mello był
przecież psychologiem i terapeutą.
|