Data: 2003-08-30 18:02:49
Temat: Re: "Wezwanie do Miłości" -fragm[długie?]
Od: "Skymen" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Człowiek to nie drzewo, człowiek to nie róża, człowiek to nie lampa.
>
> A przypisywanie roślinom i przedmiotom wyidealizowanych cech ludzkich, po
to
> by następnie uczynić tak uczłowieczone i wyidealizowane rośliny i
przedmioty
> wzorami dla żywych ludzi jest... bardzo interesujące. :)
>
> P.
---
Interesujące? Też tak uważam ;)
Ale trochę się pogubiłem... :)
Nie uważam natomiast tych /w gruncie rzeczy prostych/ porównań za
"wzorce"... raczej za symbole -przybliżenia- odniesienia sytuacji
"realizowania Miłości" =pełni człowieczeństwa.
Czyli: nie ma raczej szans sprostać zadaniu /pojętemu jako wysiłek
naśladownictwa/ tych "symboli postaw". One raczej, przez intuicyjne i
przykładowe konotacje cech estetycznych i funkcji użytecznych tych obiektów:
ocienianie-zapach-światło, mają nas właśnie zafascynować-zainteresować
możliwością wypełnienia w RADOSNY=BEZTROSKI SPOSÓB -w indywidualnym naszym
życiu- zadania "czynienia swojej powinności", bez wchodzenia/trwania w
patologiach jakimi zajmuje się psychologia.
Inaczej -uważam tekst tej książki za treść wysoce terapeutyczną.
Majstersztyk. I wzór "metodologii" do naśladowania dla wielu... De Mello był
przecież psychologiem i terapeutą.
|