Data: 2003-01-27 15:22:30
Temat: Re: Wiecej szczescia poprosze! (DLUGIE)
Od: "Elle" <v...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Bacha" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b13bht$1ddt$1@foka.acn.pl...
> Na czym w takim razie polegać ma "absolutny" charakter szczęścia (jak w
> pytaniu)?
> Bo w tym, moim zdaniem jest pogrzebany cały pies.
Po pierwsze chciałabym podziękowac wszystkim udzielającym się w dyskusji za
cenne uwagi, po drugie przeprosić że nie odpowiedziałam na wszystkie posty
(tymczasowy brak dostępu do kompa - teraz też się na to zanosi, więc z góry
uprzedzam), a po trzecie odpowiedziec na pytanie Bachy.
Mówiąc o 'szczęściu absolutnym' (nie wiem czy jest jakaś 'fachowa' definicja
tego pojęcia) miałam na myśli taki stan, w którym człowiek
1) czuje się zrealizowany w kazdej dziedzinie swojego życia, TU i TERAZ - tu
odniosę się do tego, co pisał Sławek - MZ nie możemy obiektywnie odnieść
się do naszego poczucia szczęścia _kiedyś tam_ w przeszłości, choćby z tego
powodu że mamy tendencję do idealizowania tego co minęło. Zwykle nie
pamiętamy tego co było złe w naszych doświadczeniach życiowych, chowamy w
pamięci to co pozytywne. A to pozbawia nas obiektywizmu.
2) odczuwa te wszystkie stany, które stanowią jakby bazę do 'szczęścia' w
ogóle, niekoniecznie absolutnego tzn te wszystkie które wymienił Sławek -
satysfakcja, zadowolenie z życia itd + coś jeszcze, tylko własnie co? :-)
Tutaj pytam właśnie o tę 'nabdudowę' :-) (Sławku gdybyś mógł rozwinąć tę
myśl) :-) Zgadzam się z tym, że owa satysfakcja i radość z przyjemności sama
w sobie nie może dać nam poczucia szczęścia, gdyż żadna przyjemnośc nie trwa
wiecznie, a poza tym życie i szara rzeczywistość równie często daje nam
powody do niezadowolenia. I tutaj punkt 3:
3) nawet w sytuacjach różnego typu niepowodzeń potrafi się odnaleźc i nie
zatracać w tym wszystkim poczucia takiej ogólnej 'szczęśliwości'.
4) nie ma nigdy czarnych myśli, jest optymistą (no właśnie - i kolejne
pytanie przyszło mi do głowy - czy pesymista może być szczęśliwy?).
Jak jeszcze coś mi się przypomni, to dopiszę :-)
No i pytanie - czy tacy ludzie istnieją?
PS. Sławku pisałeś o tym poczuciu szczęścia w ciepłym domku itd. Tylko to
jest właśnie takie 'chwilowe', a mi chodzi o coś głębszego, stałego.
Pozdrawiam :-)
Elle.
|