Data: 2010-09-10 13:17:05
Temat: Re: Wieszanie szafek kuchennych raz jeszcze
Od: "jagr" <j...@W...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Panslavista" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
news:4c8a2a23$0$22794$65785112@news.neostrada.pl...
>> Pozwoliłem sobie przenieść na nowy wątek. Sorki.
>> Nawiązując ... kupiłem szynę, kołki i śruby z łbem sześciokątnym. OK.
>> Na początek wieszałem szafkę w łazience. Przyciąłem szynę do długości
>> szfki
>> minus obramowanie tylne. W ten sposób po powieszeniu i dokręceniu od
>> środka szafki wisi ona na ścianie nie tworząc żadnej szpary. Przylega
>> bardzo dobrze.
>>
>> Ale mam dylemat. Z kolei w kuchni będę wieszał trzy szafki obok siebie na
>> jednej długiej listwie i siłą rzeczy powieszone szafki będą na górze
>> odstawać od ściany na grubość listwy mocującej. Inaczej być nie może.
>> I teraz właśnie pytanie. Jak jest prawidłowo?
>> Czy odstające szafki nie będą brzydko wyglądać?
>> Przed pierwszą i za ostatnią szafką będą widoczne końce listew.
>> Czy tak ma być?
>> Pozdrawiam,
>> jagr
> Są dwa rozwiązania - wpuścić tę listwę w ścianę, bądż dół szafek odsadzić
> od ściany, aby doprowadzić szafki do pionu. Oba mają swoje zalety i wady.
A czy to tak było wymyślone przez twórców tego systemu wieszania szafek?
Bo ktoś to jakoś wymyślił (musi na zachodzie) i przeflancował na nasz grunt,
czyż nie? Jest jakiś oficjalny opis tego systemu? Jakaś norma branżowa,
wytrzymałość zawieszenia, itepe, itede? Pod samym uchwytem śruby w ścianę
nie wkręcę, bo łeb będzie wystawał. A jak wkręcę poza uchwytem, to końcówka
tej szyny będzie przez uchwyt wyłamywana w kierunku "na kuchnię", a
dodatkowo jest fabrycznie ponacinana, czyli osłabiona w najmniej odpowiednim
miejscu.
Może jednak zastosować zwykłe haki i dać sobie spokój z tą "nowoczesnością"?
jagr
|