Data: 2002-12-05 08:33:54
Temat: Re: Woda po parowkach
Od: A...@m...umu.se (Agnieszka Szalewska)
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> > rany kota.....przeciez on mowi o parowkach ze sloika...szynke tez
> > masz ze sloika? w zalewie z plywajacymi E cos tam??/ hehehehehe
> >
> > szynka to zupelnie (no, moze nie calkiem, ale wiecej w niej miesa
> > niz w parowce ;)) ) co innego...dlaczego nasz w cudzyslowiu??? a
> > Ty nie? woda szynkowa to skarb!!!
> >
> > Trys
> > K.T. - starannie opakowana
w teorii tak, to skarb, ale w praktyce, przynajmniej tutejszej, nie wyszla
mi na zdrowie....Kupilam ja sobie szynke piekna, wielka, peklowana juz i
gotowa do gotowania czy tez pieczenia. Upieklam ja pieknie w rekawie
foliowym, w czasie pieczenia szyneczka wydala mnostwo smakowitego,
aczkolwiek zdecydowanie za slonego sosu. Szyneczka sama byla tez miekka,
krucha i soczysta. Co z tego, skoro okazalo sie niedlugo, ze spozycie owej
powoduje u mnie, powiedzmy, niepokoje zoladkowe, dosc zdecydowane. Jako ze
szynki bylo 5 kilo (szkoda wyrzucac!!), metoda prob i bledow doszlam, ze
owe niepokoje powoduje nie mieso samo, ale wlasnie sos ow. Az strach
pomyslec, co tez w nim bylo, jako ze normalnie nie jestem specjalnie
wrazliwa na E-cosie. Nie wiem tez, jak sie powinno potraktowac te szynke w
razie powtorki, namoczyc w wodzie przed upieczeniem? Ze wzgledu na sol,
byloby to i tak wskazane, ale czy E sie wymyja? Czy ktos ma takowe
doswiadczenia?
Az strach pomyslec, na uroczystym przedswiatecznym obiedzie za tydzien,
glownym daniem bedzie szynka wlasnie.....Hm, moze sie dopytam, jak
przyrzadzana, zanim spozyje??
Agnieszka
DBDG
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
|