Data: 2007-10-24 15:00:44
Temat: Re: Wsluchuj sie w zycie
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Panslavista pisze:
> "Sky" <s...@o...pl> wrote in message news:ffnkuv$dfh$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> news:ffn9gs$fgr$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>> Sky pisze:
>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>> news:ffn7i6$abc$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>>>> Sky pisze:
>>>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>>>> news:ffn6bk$6gr$4@nemesis.news.tpi.pl...
>>>>>>> Sky pisze:
>>>>>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>>>>>> news:ffmn6b$e7m$7@atlantis.news.tpi.pl...
>>>>>>>>> Foxy pisze:
>>>>>>>>>> Wsluchuj sie w zycie a ono samo poprowadzi cie wlasciwa droga.
>>>>>>>>>> Jak wam sie podoba?
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Ja nie słucham - zanim usłyszę, już słychać co innego :-D
>>>>>>>>>
>>>>>>>> To ja już do ciebie nie napiszę...
>>>>>>>>
>>>>>>> A LACZEGOOOOO?
>>>>>>>
>>>>>> a po co? Skoro nie słuchasz co sie do ciebie mowi [pisze]...?
>>>>>>
>>>>> Przecież to chodziło o ŻYCIE, a nie o Ciebie, nie bądź taki wszech!
>>>>> jesteś tylko jego składnikiem! Niektóre składniki się zmieniają, inne
>>>>> nie - i to właśnie jest życie :-D
>>>>> Na przykład niebo - zawsze to samo ;-)
>>>>>
>>>> Po co ci niebo skoro w nie nie patrzysz...
>>>>
>>>>
>>> Czasem wystarczy sama świadomość, że coś JEST :-)
>>>
>>> Tylko nie bierz tego do siebie, bo to by zabrzmiało jak wyznanie z mojej
>>> strony ;-P
>>>
>>> A mnie chodzi naprawdę o te tzw stałe punkty naszego życia, te, które
>>> pozostają ciągle w tym samym miejscu i póki wiemy, że tam są, to żadna
>>> życiowa zawierucha nas z kursu nie zepchnie... No tak jakoś.
>>> Na przykład życzliwe osoby, rodzina, mądrzy ludzie... co jeszcze? - a,
>>> np. to samo drzewo, które mijamy zawsze na spacerze. No, myślę, że
>>> wiesz, o co mi chodzi.
>>> Nie chcę gloryfikować niczego ani nikogo, ale właśnie z powodu poczucia
>>> "bycia stałym punktem" nie podjęłam strajku, będąc jeszcze
>>> nauczycielką... Wiesz, jak sie ma poczucie bycia jedynym(!) stałym
>>> punktem dla kogoś, to człowiek czuje sie baaaaaaardzo zobowiązany i
>>> jakby silniejszy -za siebie i za kogoś. Miałeś tak kiedy? Pewnie tak,
>>> przecież masz rodzinę :-)
>>>
>>> No proszę, jaki to poważny temat mi się niechcący zrobił. Cóż, tak już
>>> mam, kiedy deszcz na dworze ;-)
>>> mam nadzieję, że 11.11 będzie pogoda, bo inaczej stwierdzisz: nudziara!
>>> :-)
>>>
>> Na szczęście "ja się nie czuję stałym punktem" ani takich sam nie mam...
>
> Pewnie - niebo to taka plastikowa micha obrócona do góry dnem. Czyli to, co
> epatuje u ciebie to DNO !!!
>
>
>
Jerzy, no nie bądź taki, przecież my sobie tylko dywagujemy :-)
--
XL wiosenna
|