Data: 2010-05-30 20:35:54
Temat: Re: Wygodne życie - tu i tam
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Lepszy nowy Piotr napisał(a):
> koleszka pisze:
> > On 30 Maj, 18:21, Lepszy nowy Piotr <l...@n...piotrek> wrote:
> >
> >> Tw�j tekst to jest stek bzdur podyktowany przez twoje ura�one ego,
> >
> > Nic z tych rzeczy i nie wspomnia�em te� ani jednym s�owem �e chodzi mi
> > o Ciebie. Za kogo Ty si� tu uwa�asz, co?;) Opisane przeze mnie
> > zjawisko jest mi dobrze znane z �ycia codziennego. Osobi�cie znam
> > kilka os�b kt�re zrobi�yby niemal wszystko aby nie wysz�o w dyskusji,
> > �e to one mog� w jakiej� kwestii si� myli� albo co� mo�e by� inne
niďż˝
> > one dot�d uwa�a�y. Cho� nierzadko wkr�tce same dochodz� do podobnych
> > lub tych samych wniosk�w przed kt�rymi chwil� wcze�niej tak zaciekle
> > si� broni�y. Tak jakby wszelkie ingerencje z zewn�trz by�y atakiem na
> > ich suwerenno��. Wyja�ni� to cz�ciowo glob w w�tku o automatyzacji.
> > Tu jest o tyle inaczej �e splonkowa� mo�na praktycznie ka�dego i w
> > ka�dej chwili. Mechanizm jednak jakby podobny co wcale nie znaczy �e
> > PLONK spe�nia tutaj tylko tak� funkcj�. W obu tych przypadkach poza
> > swoistym poczuciem zagro�enia jest te� co� wygodnego. �atwiej i
> > wygodniej jest si� przecie� nie wysili�, nie odnie�� do czego�, nie
> > pr�bowa� nawet zweryfikowa� czy co� mo�e by� prawd� czy w�a�nie
nie.
>
> No cďż˝, bardzo dziwne masz obserwacje i jak dla mnie trochďż˝
> nieprawdopodobne, poniewa� z moich obserwacji wynika, �e im
> kto� mniej wie na jaki� temat, tym ch�tniej i agresywniej
> zabiera g�os.
> Takie pieniactwo jest chyba najwi�ksz� zmor� w mojej pracy zawodowej.
> Ludzie, kt�rzy sko�czyli studia 20 lat temu lub nawet nie sko�czyli,
> cz�sto posiadaj� wiedz� z tamtych czas�w.
> Nigdy nie byli na �adnej konferencji, seminarium czy chocia�by targach,
> a spr�buj im powiedzie�, �e s� w b��dzie lub ich informacje si� ju�
> zdezaktualizowa�y, to zapluj� ciebie i zakrzycz�, �e m�ody si� nie zna.
> Niedawno opracowywa�em dokumenty kontraktowe dla inwestora, kt�ry
> za�yczy� sobie umieszczenie w nich swojej charakterystyki pewnych
> komponent�w. Gdy zwr�ci�em jemu uwag�, �e ta charakterystyka jest
> ju� przestarza�a, to bardzo nerwowo zareagowa�, �e m�ody nie b�dzie
> jego poucza� tylko mam zrobi� za co mi p�aci.
> No to pies jemu mord� liza�, wpisa�em t� jego charakterystyk� i okaza�o
> si�, �e zgodnie z nowymi dyrektywami UE te komponenty s� zabronione
> na obszarze Unii. I skasowa�em pieniacza za aktualizacj� i to s�ono,
> bo termin byďż˝ bardzo ciasny.
> IMO je�li kto� s�abo si� czuje w jakim� temacie, to tym bardziej nie
> powinien zabiera� w nim g�osu.
> Osobi�cie znacznie bardziej ceni� sobie takich ludzi ni� pozer�w,
> kt�rzy uzupe�niaj� luki w wiedzy �enuj�cymi konfabulacjami,
> jak cz�sto to ma miejsce, chocia�by tutaj.
> Piotrek
Nie on ma rację, jesteś pewien że ożeniłeś się z własnej
woli.........???? A tak na marginesie ci starsi mogą mieć rację i się
wsciekają bo debilizm strasznie irytuje.
Ale czy jesteś pewien że masz narzeczoną z własnej woli???????????
Kiedy dzieci zapytane, czy chca codziennie chodzic do szkoly,
odpowiadaja:Naturalnie, ze chcemy,czy odpowiedz ta jest szczera? Na
pewno w wielu wypadkach nie. Dziecko czesto moze chciec isc do szkoly,
o wiele czesciej jednak wolaloby sie bawic albo zajac sie czyms innym.
Jesli odczuwa:Chce codziennie chodzic do szkoly- tlumi tym, byc moze,
swoja niechec do regularnych zajec szkolnych. Dziecko czuje, ze sie od
niego oczekuje checi codziennego uczeszczania do szkoly, i presja ta
jest dostatecznie mocna, by stlumic uczucie, ze jesli chodzi tak
czesto do szkoly, to tylko dlatego, ze musi. Dziecko poczuloby sie o
wiele szczesliwsze, gdyby moglo sobie uswiadomic, ze czasem chce isc
do szkoly, a czasem idzie tylko dlatego, ze trzeba. Jednakze presja
poczucia obowiazku jest na tyle silna, ze dziecko doznaje uczucia, iz
to ono chce tego, czego od niego oczekuja, by chcialo.Powszechnie
sadzi sie, ze wiekszosc mezczyzn zeni sie dobrowolnie. Niewatpliwie
zachodza wypadki swiadomego ozenku z poczucia obowiazku lub w wyniku
zobowiazania. Zdarzaja sie tez wypadki, kiedy mezczyzna zeni sie,
poniewaz to on naprawde tego pragnie. Bywaja jednak rowniez wcale
liczne wypadki, w ktorych mezczyzna (lub kobieta) z cala swiadomoscia
wierzy, ze chce zawrzec zwiazek malzenski z okreslona osoba, podczas
gdy w rzeczywistosci zostal wprzegniety w ciag wydarzen prowadzacych
do malzenstwa, z ktorego zdaje sie nie byc wyjscia. Przez caly czas
poprzedzajacy malzelnstwo zywi niezlomne przekonanie, ze to on pragnie
sie ozenic, a pierwsza i raczej
spozniona oznaka, ze rzecz sie ma inaczej, jest fakt, ze w dzien
slubu ogarnia go panika i chec ucieczki.
|