Data: 2008-02-05 13:04:32
Temat: Re: Wyjscie z/bez meza
Od: "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Użytkownik "Jagna W." <w...@o...eu> napisał
>
> > Wiesz, całkowicie się z Tobą zgadzam co do ogólnego meritum tej dyskusji,
> > ale tu już chyba trochę przegięłaś ;-)
>
> Przyznam, ze zdziwiona jestem, ze to wywołało kontrowersje.
> Dla mnie to normalne zachowanie - w żaden sposób nie dyskredytujące
> partnera.
tez uwazam, ze gdyby zaczekal w samochodzie nie bylo by to jakims brakiem
szacunku, ale rowniez nie uwazam, ze wejscie "na teren" spotkania i chwilowa
tam obecnosc jest buractwem. Twoje oburzenie jest przyznam nieco smiesznawe,
co najmniej jakbys byla dziewica, ktora nie umie zachwoac sie w meskim
towarzystwie, albo wstydzi nowego faceta w grupie. Co innego gdyby juz nie
wyszedl a Wam towarszyszyl, ale chwilowe pogadanie z partnerem kolezanki ze
spotkania nie jest chyba zadna ujma, ani nie jest ZADNYM powodem do
obsmarowywania tego na necie, a juz w ogole negatywnej opinii. Normalnie
zachowujesz sie jak szefowa haremu, na teren ktorego samiec raczyl wtargnac...
Ale fajne z was sa kolezanki z grupy, nie ma co....Zycze wielu takich milych
spotkan grupowych, w doborowym towarzystwie, gdzie wart Pac palaca....:/
i.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|