Data: 2006-03-01 18:28:22
Temat: Re: Wypracowania z internetu - gdzie?
Od: siwa <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał(a):
>> Bo są straszne?
> czyli w sumie nauczyciel teraz ocenia Ciebie a nie Byska?
Nauczyciel ocenia to co Bysiek poprawia pod moim okiem. Pisuje również
klasówki, wydałoby się.
> rzeczywiscie tak moge powiedziec. lubi pisac, lubi bawic sie slowami,
> pisze wiersze. matematyki nie lubi :)
U nas jest odwrotnie. Ja też pierwszą powieść napisałam mając 6 lat.
Bysiek za to liczył odkąd umiał mówić.
> serio Siwa nie widze powiazania- jesli piszesz, za myslenie ma
> krytyczne- to zwykle dyskusja powinna pomoc, a nie pomoganie w
> napisaniu. czyz nie?
Heh. Widać, żeś matka humanistki. Ja też tak myślalam, bo z pisaniem
nie mam problemu. Otóż problem się pojawia w momencie przelewania
myśli na papier.
> czyli sprawdzasz orty- wiec nie musisz czytac lektury w tym celu.
No i nie czytam większości. Gdzieś napisałam, że czytam lektury???Inna
rzecz, że większośc znam, ale nie wszystkie pamiętam.
Sprawdzam rownież sensowność wypowiedzi i podpowiadam pewne sztuczki.
Jeśli się np. na problemy z interpunkcją, należy pisać krótkimi
zdaniami. Bysiek miał skłonności do pisania wypracowania jednym
zdaniem, wielokrotnie złozonym. Już go tego oduczyłam. Już umie
logicznie poprowadzić opowiadanie. Ale w szkole (polskiej) go tego nie
nauczą, ja muszę mu pomóc, żeby wyrównał poziom polonistyczny do
matematycznego.
Opowiadań w klasie pod okiem naucyzciela się nie pisze. W klasach 1-3
pisywał nlyskotliwe odpowiedzi w trzech zdaniach, w klasie 4 miał
polonistkę, która praktycznie nie zadawała wypracowań, w 5 klasie miał
chłopak problem, bo się okazało, że owych błyskotliwych odpowiedzi on
nie umie zapisać. I tego musiałam gonauczyć ja. Łaska pańska, że nie
matematyki, bo bym wymiękła.
A inna rzecz -- przykrość dla matki, która lubi i umie pisać, syn
matematyk ;)
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
|