Data: 2006-03-01 20:01:18
Temat: Re: Wypracowania z internetu - gdzie?
Od: siwa <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał(a):
> to bedzie mial ciezko. to trzeba przyznac, ze w polskim szkolnictwie
> trzeba byc omnibusem. ale wyjdzie na ludzi zapewne, a wypracowania
> bedzie wspominal jak moja znajoma informatyczka ;)
No, niestety. Ale przyznam, że moja mrowcza praca, a raczej mrówcze
stanie nad głową, przynosi efekty.
> masz racje. wlasnie myslalam, ze nie wiem co ja bym zrobila gdyby
> moja corka miala problem z wypracowaniami. zaczynam nawet myslec, ze
> tez bym czytala lektury (co w zasadzie, jak tak dalej drazyc temat, moze
> i byloby pozytywne) ;)
No więc, co się dziwisz, że ja pomagam. To chyba naturalne.
>> No i nie czytam większości. Gdzieś napisałam, że czytam lektury???
> jakos tak mis ie zdawalo, ze jestes za znajomoscia tematu.
Bysiek jest w stanie mi lekturę streścić. Nawet opowiedzieć, co
chciałby napisać. A ja potem wydłubuję to z niego po jednym zdaniu.
> szkoda, ze nauczyciel nie kieruje dziecmi w klasie. moja kolezanka,
> polonistka
> z Polski, twierdzi, ze nauczyciel przez zadaniem, ma podac slownictwo,
> pewne wlasnie sztuczki, jakies konkretne wskazowki, ktore moge dzieci
> pozniej wykorzystac w samodzielnej pracy.
Jakieś podają. Byśkowi np. bardzo pomaga napisanie wczesniej planu.
Rozwijanie planu wychodzi coraz lepiej.
> nawet nie masz pojecia jaka jest przykrosc kiedy dziecko
> dzieciczy zdolnosci po tesciowej, grrr.... ;))
Bysiek ma twarz mojego ojca... Najbardziej wspolczuję mojej matce.
Myslala, ze sie rozwiodła, a tu sie zdublowało ;)
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
|