Data: 2006-03-02 08:16:51
Temat: Re: Wypracowania z internetu - gdzie?
Od: Nela Mlynarska <n...@W...security.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Rozs napisał(a):
> Użytkownik siwa napisał:
>
>> Niestety nienawidzi tego szczerze i muszę stać
>> z batem nad głową na większości etapów.
>
>
> Mogłabyś sprecyzowac, jak to robisz?
U Siwej, to juz nie ten etap :) Ona może rozumnych argumentów względem
Byśka używać (tak sądzę przynajmniej). A pierwszaka to ja mam akurat i
od początku narzucam sobie i jemu dyscypline po prostu. To MA być
zrobione. Żadnego: a może jutro, a może nie, a może potem, a taki jestem
zmęczony, a rączka boli ...
> Mam z tym straszny problem - młode
> myślące, rozwinięte i w ogóle, ale jak on nie cierpi pisać...
Systematyczność przede wszystkim. U nas takie opory były na początku (we
wrześniu). Koszmar. Pół godziny rysował szlaczek, czy też pisał linijkę
literek. Ale po prostu siedziałam nad nim tak długo, przypominając o
powrocie na ziemię, kiedy odlatywał z miejsca pracy, aż w końcu pracę
dokończył. Nie pozwalałam odkładać na potem. Teraz zabiera się za lekcje
nawet chętnie. Ale i tak zerkam przez ramię, czy nie powstaje na
papierze kolejny Bionicle czy inny Bezuszek.
> Bazgrze
> koszmarnie, to fakt, ale jego niechęć do ćwiczenia ręki jest powalająca.
U większości chłopców chyba tak jest. Ale ja chwalę każdego gryzmoła,
który mieści się w mocno okrojonych granicach przyzwoitości i zachęcam
do postawienia kolejnego :) Działa.
> Zagonienie go do lekcji zaczyna być coraz większym problemem. A jeszcze,
> jak to w I klasie, kolorowanie jakichś rysuneczków - też problem.
> Zaczynam mieć dość jego szkoły :-(
Niestety, pierwsza klasa, to ogromy dla mnie wysiłek. Jako, że sama mam
kłopoty z uporządkowaniem i pamiętam o duperelach, a tu muszę jeszcze
dziecko przypilnować, żeby zrobiło co trzeba na kiedy trzeba.
Zastanawiam się, kiedy już młodzian będzie sam pilnował co ma zadane.
Teraz jest tak, że muszę zadać przynajmniej pytanie pomocnicze: co masz
zadane. Jak tego nie zrobię, to mowy nie ma aby pamiętał o szkole. Ale
jak zapytam, to już jesteśmy na tym etapie, że przeglądając zeszyty jest
w stanie sam siebie przypilnowac i zrobic co trzeba.
Pozdrawiam,
Nela
|