Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "eM" <m...@i...com>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Z czym czutney?
Date: Tue, 15 Jun 2004 13:26:42 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 97
Sender: m...@p...onet.pl@194.129.177.241
Message-ID: <campu0$bp4$1@news.onet.pl>
References: <cakfso$n24$1@nemesis.news.tpi.pl> <camk6s$m64$1@news.onet.pl>
<4...@p...gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 194.129.177.241
X-Trace: news.onet.pl 1087302400 12068 194.129.177.241 (15 Jun 2004 12:26:40 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 15 Jun 2004 12:26:40 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1409
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1409
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:204750
Ukryj nagłówki
"Nessie" zapytala:
> Ją się robi samemu, tę czatnię :)
A "Medea" dodala:
> Nie wiem tylko na ile drobno
> pokroić owoce, bo nigdy nie jadłam oryginalnego chutneya
eM, co czatnuje jak maniaczka, do tego stopnia, ze z karteczka chlopa do
sklepu posyla, a na liscie zakupow tylko dzem w sloiczkach, bo jej te
sloiczki do czatnowania w kuchni na gwalt koniecznie potrzebne ;-), czuje
sie upowazniona do radzenia:
Chutney z jablek i moreli wlasnej roboty,
a sloiczki oczywiscie po dzemie ;-)
50dkg suszonych moreli
pol kieliszka bialego wytrawnego wina
2 duze winne jablka (czemu one winne?)
3 wieksze cebule
rodzynki (10 dkg, ale moze tez przeciez byc wiecej)
25dkg cukru (moze ale nie musi byc brazowy)
poltorej szklanki octu (tez) winnego
po pol lyzeczki mielonej gorczycy, imbiru, ziela angielskiego
ciut soli
Pokrojone w kostke i sparzone morele zalac winem.
Do rondelka wrzucic: jablka obrane i pokrojone w kostke, poszatkowana
cebule, cukier, sparzone rodzynki, sol i wszystkie przyprawy. Zalac octem i
gotowac - az sie jablka rozgotuja. Wtedy dodac morele razem z winem i -
czesto mieszajac - gotowac na malym ogniu jakies pol godziny.
Chutney z agrestu, a sloiczki ...
1kg twardego (moze byc niezbyt dojrzaly) agrestu
50dkg cukru
2-3 zabki czosnku
szklanka octu winnego
lyzeczka soli
po pol lyzeczki mielonego imbiru, cynamonu, gozdzikow, kminku, pieprzu i
mielonej papryczki chili
Agrest zmiksowac (dokladnie o konsystencji chutney wg eM ponizej) razem z
czosnkiem. Przelozyc do rondla, dodac sol, cukier i przyprawy, gotowac przez
ok. 10 minut, dolac ocet i mieszajac gotowac przez nastepne 30-40 minut.
Potem do sloiczkow - tych po dzemie ;-) - i pasteryzowac.
A w sprawie konsystencji to powiem tylko tyle, ze gospodarstwo eM, badz to w
wyniku eksperymentalizmu zwanym tez indywizualizmem gospodyni, badz to w
wyniku zwyklego braku czasu, bo przeciez jeszcze musze w ciagu dania zdazyc
kogos zagadac na smierc, co choc przychodzi mi latwo, jest jednak czasami
zajeciem czasochlonnym [chodzi po swiecie kilka takich bozych krowek, co to
jest na moj monolog nieznosnie odpornych ;-)], a zatem w sprawie
konsystencji chutney, to powiem tyle, ze ja lubie niespodzianki, co sie mile
koncza - czyli czesc owocu w chutney jest prawie amorficzna, bezpostaciowa,
a zadaniem gosci jest rozpoznanie owocu po smaku [co w przypadku produktow
eM jest czasami silnie zamaskowane ;-)], a od czasu do czasu trafia sie
skrawek owocu wiekszy, ktorego przynaleznosc gatunkową raczej latwo
rozpoznac nie tylko po zapachu. Jest to trick podpatrzony z dzemow (chyba z
Kotlina, chyba truskawkowych), w ktorych dzemowatosc charakteryzuje sie
cieszaca oko i podniebienie czastkowatoscia. Jest jeszcze druga prawda, ze
takie niby-dzemowate chutney robi moja Hinduska Sasiadka, a ona to tak robi
od malego, a wychowala sie gdzies tam daleko w prawdziwych Indiach :-)
eM, teraz to juz glodna i zmeczona
PS. Medea, jeszcze raz sobie powyzszy tekst przeczytalam i jak go ani w zab
nie zrozumiesz i nie przebrniesz, to Cie za to nie winie... Chcialam w tym
chaosie po prostu powiedziec, ze chutney jest jakby dzemem, w ktorym ... o
Jezu, znowu sie zaczyna ;-)
|