Data: 2002-01-30 09:30:52
Temat: Re: Z dziećmi czy bez?
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dlatego my na przykład nie jeździmy na wakacje ze anajomymi.
Jestesmy
> tylko we 4 - my i dzieci. I tak planujemy, żeby ta 4 była
zadowolona.
> Jesli znajomi sa gdzies w pobliżu to umawiamy sie np. na 1 wspólną
> wycieczkę. Ale i wtedy nie możemy zapominać, że są z nami dzieci.
> Tak to już jest, o czym przekonuje sie człowiek dopiero wtedy, gdy
ma te
> skarby na codzień.
Jesli chodzi wakacje to z grupa swoich znojomych miałam w swoim czasie
taki pomysł na nie :
Tak się złozyło ze była w naszym klubie ekipa, która miała dzieci
mniej wiecej w podobnym wieku.
Kiedy panie były na urlopach wychowawczych i miały nieco wiecej czasu
niż mężowie dogadałyśmy sie w kilka koleżanek i w Istebnej wynająły u
jednej góralki całe piętro domu.
Pojechało 5 mamuś i trochę więcej dzieci, bo niektóre panie miały już
dwójkę.
Chodziłyśmy nad rzeczkę, na jagody, na spacery do lasu.
Dzieci sie nie nudziły, bo miały sie z kim bawić a i my nie nudziłyśmy
się, bo mialysmy z kim poplotkować ;-)).
Tatusiowie przyjeżdżali do nas na weekendy.
Pani gotowała nam obiady, po zakupy do sklepu (odległego o 4 km) szedł
ktoś "dyżurny" reszta zajmowała sie w tym czasie jego dzieckiem. Nie
było też drogo, bo warunki nie były luksusowe, ale całkiem
wystarczające.
Takie wakacje odbyły sie trzykrotnie, aż nam sie skończyły urlopy
wychowawcze i nie było już tyle czasu.
Ale uważam ze to był bardzo dobry pomysł na wakacje z małym dzieckiem.
A poza tym - chciałam sie pochwalić - przeczytajcie mój artykuł w
piśmie na tematy górskie, ale artykuł jest o dzieciach.
Jest tam też zdjecie moich chłopaków.
http://www.npm.pl/asp/artykul.asp?id=35
Pozdrowienia.
Basia
|