Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news.viknet.p
l!not-for-mail
From: "Przemodar" <p...@o...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Z zagrypionego Torunia...
Date: Tue, 7 Mar 2006 17:24:56 +0100
Organization: VikNet NEWS Server
Lines: 37
Message-ID: <dukc63$2evd$1@main.viknet.pl>
References: <duh0q5$4k9$1@nemesis.news.tpi.pl> <duh5a7$gde$1@atlantis.news.tpi.pl>
<duhi0i$bv$1@nemesis.news.tpi.pl> <duhpak$246g$1@main.viknet.pl>
<dujc8g$7fa$2@nemesis.news.tpi.pl>
Reply-To: "Przemodar" <p...@o...pl>
NNTP-Posting-Host: przemodar
X-Trace: main.viknet.pl 1141748739 80877 10.10.10.132 (7 Mar 2006 16:25:39 GMT)
X-Complaints-To: b...@p...viknet.pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 7 Mar 2006 16:25:39 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2670
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2670
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:262150
Ukryj nagłówki
"aniared" <a...@n...pl> ostrzega:
> Problem jest tego rodzaju, że wirus H5N1 może zmutować z grypą ludzką
> tworząc szczep, który może umożliwiać zarażanie się ludzi między sobą.
> [...] ludzie powinni maksymalnie wystrzegać się kontaktu z wirusem H5N1,
> aby zredukować ryzyko mutacji, która może spowodować epidemię.
Co do maksymalnego wystrzegania się - mało się nie obśmiałem ze śmiechu,
kiedy telewizornia pokazała pewną scenkę - ubrany jak kosmita wojak, w
kombinezonie, w masce pgaz., przez gumowe rękawice brał martwego ptaka...
Od jakiegoś faceta w gumiakach i kufajce, z petem w zębach, który mu tego
ptaka podawał gołą ręką :-)
Ogólną wesołość spowodowała też nasza władzucha, obkładając średniej
wielkości miasto ...matami. To musiałby być wielce ciekawy widok, gdyby
jakiś łabędź lub inne ptaszydło przespacerowało się po tych matach i
wytarło w nie łapki. Inna możliwość przeniesienia wirusa na kołach
samochodów (ale już nie na nadkolach, masce, szybach itp.) może być wtedy,
gdy samochód rozjedzie takiego ptaka i zdąży jego resztki dowieźć do maty
na rogatkach miasta. Tylko co z resztkami, które wbiją się w bieżnik?
Oczywiście jeśli auto rozjedzie takiego ptaka tuż za rogatkami miasta, to
już nikogo to nie obchodzi - rozwiezie zarazę do następnego miasta...
Biorąc pod uwagę fakt, że wirus na wolnym powietrzu przeżywa około
dwudziestu minut, to może być problem z jakimkolwiek złapaniem tej
paskudy. Zanim merdia ostrzegą, to nie zdążę dobiec na miejsce wypadku
nawet. Poza tym chory łabędź musiałby nakichać na mnie albo musiałbym go
wrąbać na surowo, razem z pierzem. Oczywiście wirus może przetrwać dłużej
np. w ptasich odchodach, a jak wiadomo ulubioną rozrywką spacerowiczów
jest tarzanie się w quanie. Generalnie więc zalecam panikarzom długie
kąpiele i odpoczynek.
Niech żyje tatar z żółtkiem, kogel-mogel i zdrowy rozsądek!
--
Pozdrawiam
"Powiedziałem i ukoiłem sumienie..."
|