Data: 2009-12-06 00:31:09
Temat: Re: ZWIĄZKI OŚWIECONE
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Cały Wszechświat, który znamy, jest odzwierciedleniem porządku
Stwórcy.
Spójrz na Układ Słoneczny: Słońce, Ziemia, Księżyc.
Ziemię zamieszkuje człowiek.
Wg opisu stworzenia świata Słońce rządzi dniem, a Księżyc - nocą.
Ziemia krąży wokół Słońca, lecz Księżyc nie istniałby bez Ziemi.
Księżyc zatem rządzi nocą, lecz Ziemia - siedzlisko człowieka - pozostaje
ważniejsza od Księżyca.
A zatem Ziemia pozostaje w zasięgu oddziaływania niewzruszonej
światłości Słońca, oraz dodanej mu ciemności, którą włada Księżyc
i od której była i jest ważniejsza.
Oddziaływanie to kształtuje naszą teraźniejszość, nasz dzień powszedni.
W skali makro, jako mieszkańcy Ziemi, pozostajemy konglomeratem
zawieszonym pomiędzy dwoma zantagonizowanymi rzeczywistościami:
światłem i mrokiem, dobrem i złem, życiem i śmiercią.
Jednak skala makro nie ma w tym wszystkim żadnego realnego
znaczenia, ponieważ zanim zostaliśmy osadzeni w specjalnie
skonstruowanym środowisku, zostaliśmy uprzednio rozdzieleni.
A zatem znajdujemy się niejako sami pomiędzy czymś jak młot
i kowadło, na sicie, które poprzez bogactwo swoich cech stanowi
i umożliwia każdemu z nas tu i teraz dokonanie realnego wyboru,
niezawisłego i lokalnego w zakresie naszych rozdzielonych,
jednostkowych istnień.
Właściwość rozdzielenia jest tu zasadnicza i kluczowa dla naszego
tutaj-bytu - bez niej nasza wolna wola byłaby skrępowana i nie miałaby
wystarczającego miejsca dla wypełniania się.
Notabene doskonale rozumieją to wszelkiego rodzaju szaleńcy, którzy
pragnąc ograniczyć lub odebrać nam naszą wolność, na różnych
poziomach wmawiają nam w kółko, że wszyscy "pomimo wszystko"
pozostajemy jednością.
Jednak czy po to zostaliśmy rozdzieleni, aby starać się sprostać takim
intencjonalnym, irracjonalnym wizjom, by ponad wszystko próbować
realizować się jako jedność wraz z mniej lub bardziej przypadkowymi
jednostkami, zorientowanymi, aby żerować na potencjalnie wszystkim
wokół siebie?
Czy po to zostaliśmy umieszczeni na kwantowym sicie, aby pod
pretekstem iluzorycznej jedności sklejać się na siłę [także] z tymi,
którzy z determinacją zmierzają donikąd?
A zatem wolność jednostkowa, jest tu swoistym papierkiem lakmusowym
tego, czy zamysł Stwórcy, który nas rozdzielił, realizuje się, czy pozostaje
nieskażonym przez szaleńców, którzy w oparciu o "półprawdy", starają się
zapobiec jemu i jego skutkom.
Tak więc reasumując: trzy sprawy.
1) rozdzielenie,
2) spolaryzowane środowisko, czyli sito,
3) wolność.
To jest punkt wyjścia dla wszelkich dalszych rozważań nt "Co Ja tutaj
robię?" oraz "Kim jestem?"...
jak dla mnie.
--
CB
Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hfe2ht$c3b$1@news.onet.pl...
> [...]
> Z "Potęgi teraźniejszości" Eckharta Tolle.
|