Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!newsfee
d.gazeta.pl!news.k.pl!news.biskupin.wroc.pl!not-for-mail
From: Oleńka <o...@b...wroc.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Za drogo leczyla
Date: Wed, 12 Feb 2003 14:13:49 +0100
Organization: Siec Komputerowa Biskupin -- http://www.biskupin.wroc.pl
Lines: 40
Message-ID: <b2dgj5$9ut$1@opat.biskupin.wroc.pl>
References: <b2deq8$q0c$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: zarod.i.biskupin.wroc.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: opat.biskupin.wroc.pl 1045054885 10205 10.6.4.119 (12 Feb 2003 13:01:25 GMT)
X-Complaints-To: a...@b...wroc.pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 12 Feb 2003 13:01:25 +0000 (UTC)
X-Notice3: Wiadomosc zostala wyslana przy uzyciu serwera news Sieci Komputerowej
Biskupin
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:99106
Ukryj nagłówki
> Pod tytulem "Za drogo leczyla" ukazal sie w dolnoslaskiej wkladce Gazety
> Wyborczej ciag artykulow o pewnej lekarce z Wroclawia, ktora "za drogo
> leczyla" i dlatego stracila prace. Lekarka ta kierowala pacjentow na rozne
> drogie badania specjalistyczne, na ktore nie bylo stac Kasy Chorych,
dlatego
> ta rozwiazala z nia umowe o prace.
Oj, takie tam środowiskowe pogrywy, każda ze stron miała swoje racje i
każda inaczej przedstawiała sytuację.
> Drogie leczenie pewnych pacjentow uszczupla istotnie pule pieniedzy i
> niewiele pozostaje dla innych....
Ale PEWNYCH pacjentów trzeba leczyć drogo, nie na wszystko pomaga
paracetamol i krople miętowe.
> Przeszczepy organow, przedluzanie zycia na sile - przeciez to kosztuje
> majatek. Jezeli odbywa sie to za czyjes prywatne pieniadze - no to OK, ale
> jesli pieniadze maja byc brane ze wspolnego worka - to cos mi tu nie
gra.....
> Jak sadzicie?
Gdyby droga Ci osoba zachorowałą np. na nowotwór, przy którym rokowania są
marne, to uznałbyś, ze to jest "przedłużanie życia na siłę" i od razu
umawiał się z grabarzem? Czy może zmieniłbyś zdanie i ł ją jednak leczyć?
Nawet jeśli np. byłby konieczny drogi przeszczep szpiku.
Myślałbyś w tym momencie, że może przez to zabraknąc pieniędzy na chora
nogę Twojej sąsiadki?
A wracając do artykułu w Wyborczej: przecież ta p. internistka nie kierowała
ludzi na przeszczepy i nie "przedłużała im zycia na siłę". To nie tak
wgląda. Nie wiem, jak wyglądały jej nadużycia: może np. "zaszalała" i
wystawiała skierowania na posiew i zrobienie antybiogramu przed wypisaniem
antybiotyku? ;-)
Mieszkam we Wrocławiu właśnie i zawsze musze to robić prywatnie. Oraz wiele
innych niezbednych naprawdę badań.
O.
|