Data: 2007-01-29 10:40:29
Temat: Re: Zabawa logiczna - rozmowa z nastolatkiem.
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "puchaty" :
> PS. A tak trochę poważniej - już ta pierwsza odzywka syna daje dużo do
> myślenia o sposobie wychowania i stosunkach panujących w domu. Taki brak
> szacunku nie bierze się z nikąd i jasne jest, że dziecko wie (mniej
więcej)
> z jakimi reakcjami rodziców może się spotkać i na co sobie pozwolić (w
> drugą stronę zresztą też).
Dość długo się zastanawiałam co odpisać (zresztą jestem zapracowana na
amen), ale chyba nie jest tak źle jak to sobie wyobrażasz ;-)
Bardzo dużo zależy od tonu w jakim się dane zdanie wypowie.
W opisanej w pierwszym zdaniu odpowiedzi "nastolatka" ton nie był
opryskliwy.
Raczej było to podane tonem "tłumaczenia" - "to moje włosy i ja z nimi
zrobię co zechcę" i podkreślanie własnej niezależności i integralności.
Podobna reakcja jest na wszytko o co zapytam:
Np. widzę ze sobie zrobił kromkę, więc pytam "Co jesz ?"
a on na to:
"A po co chcesz wiedzieć ?, to moja sprawa.".
No to ja ze śmiechem bo to już graniczy z absurdem:
"Czemu w każdym momencie podkreślasz ze to Twoja sprawa".
Na co on:
"dla zasady".
I gadaj tu z takim.
;-)
Pozdrowienia.
Basia
|