Data: 2004-02-14 11:53:05
Temat: Re: Zabawa w nazywanie uczuc:)
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij> wrote in message
news:c0kqse$1kk$1@zeus.man.szczecin.pl...
> Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał:
> Dla mnie to byla emocja, najblizsza chyba przerazeniu, zdziwieniu,
> zaskoczeniu...
> Tak jak czlowiek stojacy w oslupieniu widzac jadacy na niego samochod -
> nieruchomieje z przerazenia, ale czuje.
Ciekawe, ze stan,w ktorym prawdopodobnie fizjologicznie zanikaja emocje,
traktujemy jednak jako zjawisko negatywne. W szoku organizm "glupieje" i
"nie wie" jak na bodziwec zareagowac?
Ale ja odczuwalam, choc
> ucieklam od wiekszych emocji.
Uciekalas z wyboru, zas stan, o ktorym mowisz - jak i szok - nie jest
dzielem wyboru. Niemniej moze miec ( I chyba ma) konsekwencje takei same jak
swiadome tlumienie emocji. Wniosek?
Poznac, zrozumiec, udoskonalic system wartosci ( co "mi sie podoba" ) i
narzedzia wspomagajace wybor.
Latwo tak mowic, nie?:)
Kaska
|