Data: 2006-11-03 17:34:09
Temat: Re: Zakaz posiadania telefonów w szkole
Od: siwa <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
zona alberta <a...@o...pl> napisał(a):
> Ale można było je rozwiązać w inny sposób. Czemu dziecko z zawałem nie
> poszło do nauczyciela?
Dzieci nie miewają zawałów. Sekeratrka właśnie dlatego go odesłała.
Tyle, że atak serca to nie zawał.
Nie poszedł bo doświadczenie uczy, że nauczyciele nie pomagają, a mama
owszem.
> Czy w całej szkole nie było jednej komórki, żeby poinformować rodziców?
Była, byśkowa. Ale jesteś przeciwnikiem używania komórek w szkole.
> Tak sobie idealizuję, że może w obliczu zagrożenia życia ktoś zacząłby
> myśleć przytomnie.
Jest szansa. Niemniej zaalarmowany telefonicznie rodzic może wymyślić
rozwiązanie od strzału. Jak ja z zebem i byłą wychowawczynią.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
|