Data: 2005-07-05 21:26:27
Temat: Re: Zakładanie dużego trawnika-samemu czy brać firmę?
Od: Marta Góra <m...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 5 Jul 2005 13:38:39 +0200, Asia napisał(a):
> Witam wszystkich doświadczonych ogrodników:)
> Jak to (prawie) każdy chcemy mieć z mężem przy domu trawnik. Ciągle bijemy
> się z myślami czy robić to samemu (trochę kiepsko u nas z czasem wolnym i
> oczywiście wiedzą, ale to można uzupełnić) czy wynająć firmę. Jest tego ok.
> 750m2, ziemia fatalna-glina, w uproszczeniu prace które trzeba wykonać to
> "przeorać", dowieźć ziemi, ukształtować teren (właściwie tylko wyrównać w
> paru miejscach zagłębienia)itd. Mieliśmy na razie wizytę 1 firmy, zażyczyli
> sobie 15.50zł/m2, co nam się wydaje dużo. Czy to faktycznie drogo? I czy w
> ogóle zabierać się do tego samemu? Jeśli znacie godne polecenia firmy w
> okolicach Wałbrzycha to proszę o namiary.
Dla mnie osobiście ta cena jest absurdalna jak za trawnik.
To zależy co chcecie uzyskać, jeśli coś na kształt angielskiego trawnika to
musisz sobie uświadomić to co już napisała Basia, bez ciężkiej pracy,
intensywnego nawadniania, nawożenia, koszenia, wertykulowania i herbicydów
to praktycznie nie jest możliwe.
Natomiast jeśli zadowoli Cię zielona płaszczyzna, gdzie będzie pojawiać się
od czasu koniczyna, stokrotki, mlecz czy inne zielsko to weźcie się za ten
trawnik sami. Takie coś na grupie funkcjonuje jako chwastnik:) A resztę
kasę można wydać na rośliny lub całkiem fajne wakacje:) No i kosiarkę;) A
moze jakieś większe drzewo jeżeli to nowy ogród?
Musisz mieć też świadomość, że nasiona chwastów są w stanie przetrwać w
glebie przez wiele lat i wcześniej czy później wyjdą.
Po pierwsze poszukać rolnika w okolicy rolnika z glebogryzarką i wynająć
do zaorania powierzchni pod trawnik. Bo szpadlem to ciężko będzie;)
Oczywiście pozbyć się kłączy chwastów wieloletnich - najlepiej
mechanicznie, czyli za pomocą wideł. I oczywiście powybierać kamienie,
śmieci o ile takowe są. Po jakimś czasie i tak pewnie sporo wylezie, można
ewentualnie potraktować toto herbicydem. Jak glina to zamówić kilka
wywrotek piasku i zmieszać z ziemią. Można też zamówić humus, chociaż moim
zdaniem na trawnik go szkoda. Wyrównać, odczekać ok 2 tygodni aż osiądzie,
modlić się o deszcz i siać. Najlepiej tzw metodą krzyżową, może udałoby
się pożyczyć gdzieś siewnik. Kiedyś widziałam w Castormie mały siewnik
ręczny na kółkach za 40 zł. Albo znów wynająć rolnika. I nie oszczędzać na
nasionach - zarówno na ilości jak i na jakości. Zwałować. A potem
systematycznie podlewać tak, by powierzchnia nie przesychała.Potem to już
patrzeć jak rośnie, po ok 2-3 tygodniach zacząć koszenie. Ewentualnie
dosiać w pustych miejscach. A od wiosny na nowo, systematyczne nawożenie,
koszenie i nawadnianie:)
Odpuściłabym też wysiewy w lipcu przy takiej suszy i upałach. Wprawdzie
trawa dobrze kiełkuje gdzy jest ciepło, ale 20 - 25 stopni całkiem
wystarczy:)
Namówiłam na samodzielne zakładanie trawnika znajomych, poradzili sobie bez
problemu do pomocy mając jedynie dwóch 17-stoltków:)
Za zaoszczędzone pieniądze w ogrodzie przybyło kilka ładnych roślin i
bardzo fajne pergole pod pnącza.
I tak na marginesie, to bardzo duża powierzchnia jak na trawnik, ale to już
subiektywne odczucia:)
Pozdrawiam
Marta
|