Data: 2007-01-03 07:08:40
Temat: Re: Zaproszenie na urodziny
Od: "E." <e...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Z. Boczek napisał(a):
>> Po 1. referencje.
>
> Wyłącznie, gdy się zaczyna.
?? Poważnie? Z doświadczenia zawodowego grafika to piszesz czy tak ogólnie?
> "Cena zalezy nawet od tego jaki mam nastrój, czy się wyspałem, czy
> wczoraj ogladałem do późna dobry film albo czy mam za co kupić
> ulubionego schabowego. Oczywiście wszystko w pewnych granicach.
> Czsem wolę poleżeć i pomyśleć albo nauczyć się czegoś nowego
> zamiast robić głupoty za 5 złoty."
A jak to nie jest 5 złoty a powiedzmy... 50 000 złoty? To już można?
> Jeśli masz już ich np. -set (lub nawet -naście marek pierwszego
> sortu) i ustaloną renomę, Twój "1. referencje" oddala się na
> daaaleko dalszy plan.
Uwierz. Dopiero będąc tu, gdzie jestem do mnie dotarło, że wręcz
przeciwnie. Chyba że lubisz bruki szlifować w poszukiwaniu roboty. TYLKO
i wyłącznie dobre (w przeliczeniu na żywą kasę) referencje dają Ci
komfort tego, że to nie Ty wydzwaniasz lecz headhunterzy wydzwaniają do
Ciebie.
>
> Szczególnie z 'klubu Hiena, wł. Pani Gienia'
> (z reguły chały popełnia się na zlecenie jednoosobowych firemek,
> gdzie nie ma fachowców od decydowania i oceny, tylko szef(owa)).
Z portfolio Elske wyziera np. Longman... nie sądzę, by tam tak to się
odbywało.
>
> Ważniejsze są wówczas te muchy w nosie/wena/leń, które się ma lub
> nie w danej chwili, albo - przy znajomości lokalnego rynku -
> wręcz: "czy od tego dziś wezmę, czy od tamtego za tydzień, i tak
> to wróci do mnie - ale za tydzień drożej bo deadline bliżej") :)
Nie ma tak. Juz teraz nie. Znam bardzo dobrych grafikow (swego czasu
robili dużo rzeczy dla Niemczyckiego - architekturę wnętrz, obrazy itp.
a też się muszą gimnastykować i naginać, choć im nie w smak).
Idealizujesz z pozycji siedzacego w fotelu teoretyka.
Eulalka
|