« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2010-07-19 18:11:00
Temat: Re: Zarobki naszych "bardzo biednych" lekarzyOn 18 Lip, 20:44, MAG <m...@n...poczta.onet.pl> wrote:
> Przy tej samej okazji nie-lekarze krzyczą, że na jednym etacie mają
> mniej, niż lekarz na dwóch.
Ciekawe tylko, czy np. pracownica Lidla mogłaby i dałaby radę pracować
w swoim sklepie na dwa etaty? Że nie mogłaby - to wiem. Prawo by jej
zabroniło. A jak długo trzebaby czekać na moment, w którym jej
organizm skapituluje? I jak długo pociągnąłby na jej miejscu lekarz?
Oczywiście, zaraz padnie hasło - trzeba się było uczyć. Ale
abstrahując od tego - widocznie praca lekarza nie obciąża tak bardzo
jego organizmu, skoro da się dublować etaty i przeżyć. Poza tym - nikt
mu nie każe pracować na dwa etaty. Jeśli chce i może - korzysta z
tego, ale - powtarzam - widocznie nie jest to takie zabójczo trudne /
fizycznie ani umysłowo/.
I niech sobie zarabiają, ale niech nie krzyczą, że biedują.
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2010-07-21 08:07:03
Temat: Re: Zarobki naszych "bardzo biednych" lekarzyczeremcha <c...@t...pl> napisał(a):
>I niech sobie zarabiają, ale niech nie krzyczą, że biedują.
Oni krzycza, ze bieduja, jakby pracowali tylko 8h. I sie wszystko zgadza.
To tak, jakbys mowi,. ze skoro dorabiam sobie po godzinach i razem z pensja mam 5tys
zl
miesiacznie, to mam dobrze i powinienem siedziec cicho. Nie, to nie tak dziala. ja
nie powinienem
pracowac po godzinach, praca w podstawowym wymiarze czasu powinna mi zapewnic
godziwe srodki na zycie. I o to wolam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2010-07-22 16:25:47
Temat: Re: Zarobki naszych "bardzo biednych" lekarzyOn 21 Lip, 09:07, Przesmiewca <b...@o...pl> wrote:
> Nie, to nie tak dziala. ja nie powinienem
> pracowac po godzinach, praca w podstawowym wymiarze czasu powinna mi zapewnic
> godziwe srodki na zycie.
Każdemu powinna.
> I o to wolam.
Wszyscy powinni - tyle, że nie wszyscy mają szanse na wysłuchanie i
wywalczenie godnej pensji.
Poza tym - za 3 tys. miesięcznie też można godnie żyć, tyle że apetyt
rośnie w miarę jedzenia, niestety.
Jakiś czas temu w lokalnej /tu, nie w Polsce/ prasie ukazał się list
osoby, która umieściła swoje zarobki w najwyższej grupie dochodów.
Marudziła, że jej czteroosobowa rodzina /z niepracującym
współmałżonkiem/ jest w realnym zagrożeniu, bo nie stać ich nawet na
lekarza, a jej zarobki są jednak za wysokie, by "załapać się" na
darmowe świadczenia. Podniósł się szumek, bo w wielu rodzinach zarobki
obu pracujących rodziców są niższe - i żyją sobie godnie, jeżdżą na
wakacje, o wydatkach na lekarza nie wspominając.
Zatem - niezadowolenie z zarobków jest z reguły niezależne od ich
wysokości. Nie tylko w Polsce. Tyle, że jedni mogą sobie dorobić - i
krzyczą jeszcze głośniej, a inni - choćby chcieli - nie mogą.
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2010-07-23 06:29:56
Temat: Re: Zarobki naszych "bardzo biednych" lekarzyczeremcha <c...@t...pl> napisał(a):
>On 21 Lip, 09:07, Przesmiewca <b...@o...pl> wrote:
>
>> Nie, to nie tak dziala. ja nie powinienem
>> pracowac po godzinach, praca w podstawowym wymiarze czasu powinna mi zapewnic
>> godziwe srodki na zycie.
>
>Każdemu powinna.
>
> > I o to wolam.
>
>Wszyscy powinni - tyle, że nie wszyscy mają szanse na wysłuchanie i
>wywalczenie godnej pensji.
Aniu ale zdajesz sobie sprawe, ze pewne zawody powinny byc predysponowane do
wiekszych zarobkow - lekarze, z racji podejmowania decyzji czesto o zdrowiu/zyciu
osoby,
strazacy czy AT, ktorzy narazaja swoje zycie, policja na drodze, zeby nie dorabiala
braniem
lapowke itp itd.
>Poza tym - za 3 tys. miesięcznie też można godnie żyć, tyle że apetyt
>rośnie w miarę jedzenia, niestety.
Zgoda, ale jest jakis minimum socjalne, ponizej ktorego nie powinno sie schodzic.
5 tys. bylo tylko matematyczna liczba podana dla przykladu.
>Jakiś czas temu w lokalnej /tu, nie w Polsce/ prasie ukazał się list
>osoby, która umieściła swoje zarobki w najwyższej grupie dochodów.
>Marudziła, że jej czteroosobowa rodzina /z niepracującym
>współmałżonkiem/ jest w realnym zagrożeniu, bo nie stać ich nawet na
>lekarza, a jej zarobki są jednak za wysokie, by "załapać się" na
>darmowe świadczenia. Podniósł się szumek, bo w wielu rodzinach zarobki
>obu pracujących rodziców są niższe - i żyją sobie godnie, jeżdżą na
>wakacje, o wydatkach na lekarza nie wspominając.
>
>Zatem - niezadowolenie z zarobków jest z reguły niezależne od ich
>wysokości. Nie tylko w Polsce. Tyle, że jedni mogą sobie dorobić - i
>krzyczą jeszcze głośniej, a inni - choćby chcieli - nie mogą.
Moc dorabiac, a nie miec potrzeby dorabiac to jest zasadnicza roznica.
Coz z tego, ze lekarz moze dorobic, to juz ma siedziec cicho a panstwo problem
malych zarobkow ma uwazac w ten spoosb za rozwiazany? Nie.
Lekarz pracujacy po godzinach jest przemeczony i byc moze bardziej sklonny
do popelnienia bledu. Mam tu swietny przyklad meza mojej
rodzonej sioostry chlop ma mase specjalizacji i na brak ofert pracy nie narzeka,
jak zlozy zarobki z paru miejsc, to zarabia swietnie, nie ukrywam. Ale, w domu jest
gosciem,
a male dziecko zapomina jak wyglada zabawa z tatusiem.... czy o to chodz?
A moze chodzi o to, ze wzorem panstw zachodnich powinien w 8 godzin zarobic tyle,
zeby nie musial brac dodatkoych dyzurow?
W kontekscie ilosci przepracowanych godzin i krzykow nauczycieli o podwyzke,
lekarze powinni krzyczec co najmniej 2x glosniej.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2010-07-24 17:18:33
Temat: Re: Zarobki naszych "bardzo biednych" lekarzyOn 23 Lip, 07:29, Przesmiewca <b...@o...pl> wrote:
> W kontekscie ilosci przepracowanych godzin i krzykow nauczycieli o podwyzke,
> lekarze powinni krzyczec co najmniej 2x glosniej.
Dobrzy lekarze. Tylko i wyłącznie dobrzy.
Ciekawe, czy lekarze sprywatyzowanych szpitali też muszą pracować po
godzinach, czy może mają godziwe zarobki.
Zauważ - stomatolodzy - sprywatyzowani już bardzo dawno, nie krzyczą.
Z tym tylko, że kiepski stomatolog nie da sobie rady - nie będzie miał
pacjentów. A wygląda na to, że niektórzy tęsknią za zasadą "czy się
stoi, czy się leży" i "każdemu po równo". Oczywiście, dzieląc ludzi na
równych i równiejszych.
Wracając do wysiłku i zmęczenia - jakoś nie kojarzę - z paru moich
pobytów w szpitalu - by coś się działo "po nocy" na oddziale, który
akurat nie ma ostrego dyżuru. By lekarz miał jakieś inne zajęcie
oprócz spania ;-) Znajomy chirurg też mówił kiedyś, że gdyby prawo na
to pozwalało, brałby każdy nocny dyżur po kolei, bo nie ma co robić w
nocy... Oczywiście, nie uważam, że nie powinno być lekarza na oddziale
w nocy, ale...
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2010-07-25 19:33:23
Temat: Re: Zarobki naszych "bardzo biednych" lekarzy
> Zauważ - stomatolodzy - sprywatyzowani już bardzo dawno, nie krzyczą.
Ale w stomatologi dość dokładnie jest określone co się należy z NFZtu,
co ile kosztuje itp.
Gdzie indziej tego nie ma.
>... - jakoś nie kojarzę - z paru moich
>pobytów w szpitalu - by coś się działo "po nocy" na oddziale, ...
Mimo to, ja - pacjent,
nie życzę sobie by badał mnie medyk po nocnym dyżurku.
Nie wiem ile godzin według prawa powinien pracować medyk:
8h dziennie, czy 18 h tygodniowo jak belfer.
Nie wiem też jakie powinno być ograniczenie na godziny nadliczbowe,
ale na pewno powinno być i to dość ostre.
Wiem jednak , że :
1. Etaty w sumie nie powinny pszekraczać 1,
lub dla wygody liczenia 1,x (jeden pszecinek iks, gdzie x możliwie małe)
i to nie tylko w medycynie, ale w Polsce wogule.
[ze względu na bezrobocie]
2. Ograniczenie na godziny nadliczbowe na około dobę
powinno brać pod uwagę wszystkie etaty (kawałki etatu).
[ze względu na jakość pracy]
3. Praca na drugim etacie (kawałku etatu) i każdym kolejnym powinna być
dozwolona tylko i wyłącznie za zgodą pierwszego pracodawcy (pozostałyh
pracodawcuw)
[ze względu na korupcję - by uniemożliwić medykowi naganianie w spułdzielni
pacjenta, by badanie tanio i szybko zrobić w NFZcie- to samo dotyczy
praktycznie każdego inego zawodu]
--
Nie jestem medykiem. (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub
sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2010-07-26 20:12:56
Temat: Re: Zarobki naszych "bardzo biednych" lekarzyOn 25 Lip, 20:33, "Stokrotka" <o...@a...pl> wrote:
> Ale w stomatologi dość dokładnie jest określone co się należy z NFZtu,
> co ile kosztuje itp.
Nie chodziło mi o to, ile płaci pacjent, a o to, ile zarabia
stomatolog. Dobry, a nawet przeciętny stomatalog. Taki, co zrobi co
należy i krzywdy nie wyrządzi. Jakoś nie płaczą za większymi
zarobkami /w każdym razie nie wiecej, niż przeciętny Polak/, a po
nocach też nie pracują.
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2010-07-26 20:16:18
Temat: Re: Zarobki naszych "bardzo biednych" lekarzy
>> Ale w stomatologi dość dokładnie jest określone co się należy z NFZtu,
>> co ile kosztuje itp.
>Nie chodziło mi o to, ile płaci pacjent, a o to, ile zarabia
>stomatolog.
To zależy od konkurencji,
a ta zależy od tego jakie są i czy są stosowane pszepisy.
--
Nie jestem medykiem. (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub
sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2010-07-27 14:22:11
Temat: Re: Zarobki naszych "bardzo biednych" lekarzy
"Animka" i1n8v3$vbo$...@n...news.atman.pl
Zarobki lekarzy... Zarobki personelu pomocniczego... O 10 godzinie (rano)
nie można już zarejestrować. Lekarze przyjmują do 15 godziny, rejestracja
rzekomo ,,przyjmuje'' do 14:30 godziny...
Co robią dwie rejestratorki od 10 (może i od 9) godziny do 15 (czy choćby
14:30) skoro nie ,,przyjmują'' już od 10 (a może i od 9) godziny? :) Nie
dość, że nie ,,przyjmują'', to nawet nie znają adresów innych poradni,
choć jeden rzut oka do ,,internetu'' pokazuje te placówki...
http://83.12.126.45:9998/inf/index_2008.php
http://www.nfz-bialystok.pl/
MZ to nie lekarze zarabiają za dużo, ale rejestratorki. :)
Nie mogę być przyjęty przez lekarza, nie mogę zapisać się dziś na jutro
(czy na inny dzień) ale (jeśli chcę się leczyć -- na nogi, bo na głowę
za wysoko lub za późno) muszę przyjść rano (najpóźniej o 9 godzinie)
i czekać cierpliwie :) (od cierpienia?) -- być może aż do 15 godziny...
-=-
Rozumiem, że lekarze nie mogą przyjmować zbyt dużo, ale dlaczego
rejestratorki nawet nie znają adresów innych placówek -- podobnych?
-=-
Swoja drogą -- co robią repelenty, skoro jestem gryziony
(w nogi) przez owady?
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |