Data: 2002-04-03 09:15:22
Temat: Re: Zdrada - pytanie glownie do kobiet
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "satia" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a8eg26$sm5$1@news.onet.pl...
>
> Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> napisal(a) tak:
> > Właśnie dlatego kłócić się trzeba w małżeńswie codziennie - dla
higieny -
> > wtedy nie wybuchają awantury, bo każda sprawa jest rozwiązywana od razu.
> > --
>
> Nie widziałm tu uśmieszków, więc pewnie napisałaś to zupełnie serio....
> Kłócić codziennie dla higieny???
Uśmieszków nie ma i być nie powinno... Może tylko kłótnia powinna być w
cudzysłowie... Chodzi o zwyczajne wyjaśnianie wszystkich problemów na
bieżąco. Nic nie zostaje na jutro i nie wywleka się nigdy czegoś, co już raz
zostało wyjaśnione. Znaczy wyjaśnić trzeba zawsze wszystko do końca i dojść
do kompromisu.
> Ja dla higieny codziennie się przytulam, całuję w czólko, robię
popołudniową
> kawkę, pomilczę chwilę, uśmiechnę się i miło jest cały dzień :-)
Jedno drugiego nie wyklucza... Ale jeśli całujesz w czółko, a nosisz w sobie
o coś żal, to to całowanie w czółko daje tylko efekt - teraz jest miło.
> a sprzeczki o głupoty bywają, ale oboje staramy się zdać sobie nawzajem
> sprawę, że są zupełnie zbędne i jestesmy dla siebie ostatnimi osobami, z
> którymi chcemy się sprzeczać. I od razu tem nieszczęsny kubek nie
> [rzeszkadza tak bardzo...
Chyba mamy jednak to samo na myśli...
Sama napisałaś sprzeczki o głupoty bywają... Ale jeśli przemilczysz 100
głupot, to druga strona nie zauważy, że tak właściwie to Ci to przeszkadza i
nic się nie zmieni - tobie to będzie przeszkadzać dalej i będzie narastać
gorycz i dzban w pewnym momencie się przeleje. Takie codzienne sprzeczki są
po prostu potrzebne, ale faktycznie sprzeczka jest tu lepszym określeniem
niż kłótnia. :-) I jak są codzienne sprzeczki to tak naprawdę nic się nie
zbiera na zaś i nie ma powodu do awantury - która jest nagłym wyrzuceniem z
siebie wszystkiego...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|