Data: 2012-03-07 21:59:31
Temat: Re: Zelmer Diana
Od: Animka <t...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-03-07 18:00, Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 07 Mar 2012 13:28:10 +0100, Animka napisał(a):
>
>> W dniu 2012-03-06 18:30, Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 06 Mar 2012 03:32:21 +0100, Animka napisał(a):
>>>
>>>> A jakiej wielkości są oczka tych ziemniaków? Bo ja bym chciała na
>>>> miazdę, na pyzy.
>>>
>>> Utartą miazgę ziemniaczaną trzeba odcisnąć z soku (potem odstały sok zlać a
>>> pozostałą na dnie skrobię dodac do masy) - trudno to zrobić na sitku,
>>> zostaje za dużo wody. Polecam sokowirówkę.
>>
>> To już nie problem.
>
> Dla mnie był ogromny - rękami nie dawłąam rady odcisnąć, na sitku też nie,
> w dodatku długo to trwało i ziemniaki czerniały... Więc ciagle nie
> wychodziły mi te pyzy, bo masa była za mokra. Aż przypomniałam sobie patent
> Teściowej z tą sokowirówką właśnie :-)
>
>
>> Problemem dla mnie to tarcie ziemniaków, bo mnie
>> ręce (od kręgołsupa) bolą.
>
> Tym bardziej polecam sokowirówkę. Przydatna do robienia soków, co
> oczywiste, ale i do zastosowań nietypowych, jak np własnie pyzy :-)
Moja mamusia kiedyś tarła, a potem odciskała przez czystą ściereczkę do
naczyń.
Chciałam tak też zrobić te pysy jakiś rok temu. Natarłam się, potem
nawyciskałam, ukształtowałam pyzy i ugotowałam. Normalnie były nie do
zjedzenia. Kamień! Mamusia mi na drugi dzień powiedziała, ze pewnie
ugotowanych i zmielonych ziemniaków zapomniałam dodań. Miała rację.
--
animka
|