Data: 2003-08-06 10:48:35
Temat: Re: Zielone curry
Od: MsbS <M...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Shrek <j...@p...onet.pl> wrote:
>
>
> Przepis wielokrotnie wyprobowany, godny polecenia.
Ech, przedwczoraj nie wytrzymalem i zrobilem w koncu sam, przeczytawszy
najpierw z ksiazek pare przepisow na kurczaka/krewetki w zielonym curry.
Chodzilo mi o wersje wegetarianska, wiec uzylem tofu. Najpierw pomoczylem je
troche w mleku kokosowym z odrobina pasty. Podsmazylem baklazana, wyjalem z
woka (stwierdzilem, ze w woku bedzie najprosciej cos takiego upichcic). Przez
momencik podsmazylem paste curry (doslownie momencik), polalem mlekiem
kokosowym (najpierw odlalem to z tofu, potem dolalem resztke puszki). W tej
mieszance chwile podgotowalem tofu (w zasadzie to tylko podgrzalem), dorzucilem
baklazana i troche zredukowalem sos (bo wyszlo raczej rzadkie, czytajac Twoj
przepis widze, ze takie powinno byc). Nie mialem Kaffirlime (czy to to samo,
co Lemon Grass?), i w efekcie koncowym nieco brakowalo smaku kwasnego
(choc wcale nie bylo zle). Do tego ryz jasminowy - mniam! A poniewaz wyszlo
mi ciut za duzo, schowalem, a potem w curry na zimno maczalem swiezy
chlebek. Wiem, ze ortodoksi moga sie nieco obruszyc, ale w koncu chodzi
przede wszystkim o doznania smakowe...
Pora teraz na jakies wnioski i ustosunkowanie sie do Twoich komentarzy:
1. Smak zielonego curry faktycznie idealnie kompunuje sie z kokosem (z
baklazanem zreszta rowniez). Tofu namoczone w mleku/curry bylo super pod
wzgledem zarowno smaku, jak i konsystencji (moze to tez kwestia dobrego
surowca).
2. > * Jesli nie lubisz ziac ogniem, to radze wlozyc 2, max 3 plaskie
> lyzki pasty curry a nie 4 jak jest w przepisie (i tak radze
> zaopatrzyc sie w duza ilosc wody do posilku).
Hmmm... Z iloscia pasty troszke przesadzilem. Danko wyszlo wypalajace gardlo
i podniebienie. Pewnie cukier zlagodzilby smak, ale jakos nie chcialem go
dodawac (mleko bylo slodkie, ryz jasminowy tez jest raczej slodkawy).
3. > * Olej koniecznie "roslinny". Najlepiej arachidowy, moze byc
> slonecznikowy, kukurydziany lub sojowy. Nie stosowac, powtarzam
> nie stosowac oliwy z oliwek.
To w miare oczywiste. Wprawdzie jestem wielkim zwolennikiem oliwy z oliwek,
ale do takiego dania - hmm... kompletnie mi nie pasowala. Uzylem oleju
uniwersalnego do smazenia. Moze kropla oleju sezamowego zrobilaby dobrze?
4. * Mleko kokosowe jest dostepne w puszkach. Trzeba urzyc cala puszke.
> Wazne, zeby mleko bylo nieslodzone. Jesli nie ma mleka, mozna od
> biedy urzyc Coconut Cream, ale wtedy zalecam dodac troche zwyklego
> mleka w celu rozcienczenia.
Nie zwrocilem uwagi, czy mleko bylo slodzone. Mozliwe, ze tak (bo bylo
dosc slodkie). Na drugi raz bede pamietal. Mialem tez pomysl
(niezrealizowany, moze nastepnym razem, bo pasty mi jeszcze zostalo), zeby
dodac mleka krowiego zageszczonego nieslodzonego - powinno pasowac, moze
troche zagesciloby sos?
5. > * Zamiast piersi kurczaka, doskonale wychodzi z krewetkami (jest
> nawet moim zdaniem duzo lepsze). Eksperymentowalem tez z innymi
> owocami morza (kawalki ryb, w tym np. lososia), cielecina, etc.
Losos surowy? Wedzony chyba nie bardzo pasuje? Ja ze swojej strony szczerze
polecam tofu (choc jedzac curry przez caly czas myslalem, ze kurczaczek
bardzo by mi tu podpasowal).
6. > * Liscie Kaffirlime: To sie chyba nazywa cytrynowiec, ale moge sie
> mylic. Do dostania w sklepach Asian Foods. Wygladaja tak jak
> liscie kazdego cytrusa. Poniewaz one wlasnie nadaja tej potrawie
> niepowtarzalny smak, trzeba je koniecznie zdobyc. Przyznam, ze
> wrzucam ich wiecej, bo bardzo je lubie...
Nastepnym razem postaram sie zdobyc. A moze imbir? Korzen imbiru jest w
koncu dosc kwasny? Hmmm... Trzeba poeksperymentowac, zdecydowanie!
Marcin
|