Data: 2007-01-25 11:41:45
Temat: Re: Zmobilizować dzieci do pomocy w pracach domowych ?
Od: "miranka" <a...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> wrote in
message news:epa3k6$23k6$1@news2.ipartners.pl...
> Fajnie macie z tymi paniami dochodzącymi, czasem się zastanawiam, czy nie
> skorzystać z usług takie pani raz w tygodniu, wtedy też młody zapewne
> wstydziłby się przed obcą osobą posiadać taki bajzel jaki ma.
To nawet nie chodzi o wstyd. Jeśli przed jej przyjściem nie poukłada i nie
pochowa swoich rzeczy, to na mur beton niczego potem nie znajdzie!!! Ale
pani przychodzi raz w tygodniu, a ja w ciągu tego tygodnia układanie rzeczy
zarządzam jeszcze przynajmniej ze dwa razy, bo.... no już pisałam:)
Ale nawet jak pani nie ma (tak jak teraz - pojechała do siebie na Święta,
wraca za tydzień) i sprzątamy sami, to taka akcja "sprzątanie" obejmuje też
młodego i wtedy MUSI ogarnąć swój pokój.
> Ale ja też mam opory przed wpuszczaniem właśnie "obcej osoby" do
mieszkania.
> Nigdy nie korzystałam z usług "niani", czy kogokolwiek innego w tym
rodzaju
> i jakoś mam opory.
Niepotrzebnie. Weź tylko kogoś polecanego przez znajomych, nie z ogłoszenia,
omów dokładnie warunki i nie nastawiaj się, że wszystko będzie idealnie
zrobione. To jest pomoc przy SPRZĄTANIU, a o utrzymanie porządku w szafach,
szufladach itp i tak trzeba samemu zadbać.
> Ja ostatnio nie prasuję w ogóle - zwyczajnie nie mam czasu,
Jak my wszystkie... niestety.
Anka
|