Data: 2004-08-17 18:52:53
Temat: Re: Żona chce się spotkać z byłym
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
T.N. wrote:
> Po pierwsze niekoniecznie kobieta,
[...]
Założyłem, że kobieta będzie skłonna współpracować z uwagi na
> zrozumienie całej sytuacji, w której się znalazła
To w końcu kobieta czy niekoniecznie?
Chyba jesteś przewrażliwiona,
> bo ciągle ujawnia się Twoje oblicze biednej, pokrzywdzonej feministki.
Jeśli będę potrzebowała psychoanalizy, poszukam fachowca.
> Po drugie odnośnie rozumu to już pisałem we wcześniejszych postach co na
> ten temat myślę. Są pewne sytuacje, w których możemy nie zapanować nad
> sobą i rozum nie będzie jedynym czynnikiem wpływającym na nasze
> zachowania. Warto sobie z tego zdawać sprawę.
Warto też mieć na uwadze, że rozum jest tym, co odróżnia nas od zwierząt.Nie
musimy poddawać się instynktom.
> Po trzecie porównanie z psem jest zupełnie chybione, zaproponowałem tylko
> pewien sposób rozwiązania problemu przy wzajemnym porozumieniu obydwu
> osób.i uczuć (być może nawet
> zazdrości) swojego faceta.
W proponowanym przez Ciebie sposobie jednak odczytałam takie przesłanie
(głupia jest i nie ma nic do gadania), zresztą ZTCW, chyba nie tylko ja?
W takich sytuacjach obydwie strony powinny
> pójść na jakieś ustępstwa, nie tylko mężczyzna, który wg. Ciebie ma
> obowiązek uznać, że sytuacja jest normalna i nie ma się czym przejmować.
Nie, to wg. Twojego zdania o tym, co ja myślę. Wg. mnie nawet w związku
każdy z partnerów ma prawo do własnych decyzji. Można iść na ustępstwa,
jeśli jest wola dyskusji, ale jak jedno reaguje próbą inwigilacji, to już
nie ma o czym dyskutować.
> Każdy ma swoje odczucia i powinno się to uwzględnić.
No właśnie. Ta druga strona też.
> Zastanów się nad tym.
Sama sobie daję radę, więc daruj sobie tego typu porady wobec mnie.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."
|