Data: 2016-03-11 21:31:04
Temat: Re: Życie się dłuży (chleb)
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2016-03-11 21:23, obywatel krys uprzejmie donosi:
> Qrczak wrote:
>
>>>> A u mnie też nowy, też na żurkowej z Gdańskich Młynów. Początkowo nie
>>>> chłodziłam go, tylko co tydzień dokarmiałam przez pięć dni (jak w
>>>> przepisie na pierwszy) i piekłam jeden bochenek. Potem już zaczęłam
>>>> przechowywać w lodówce (miałam już dość tego cosobotniego miąchania w
>>>> misce, wcześniej piekłam raz na miesiąc-dwa). Chyba się przyjął na
>>>> dobre. A moc ma potężną, zaczyn podwaja objętość po godzinie, góra
>>>> dwóch. I chleby są bardzo ładnie nabąbelkowane.
>>>
>>> Ja się jeszcze zastanawiam, czy to przypadkiem nie jest wina mycia w
>>> zmywarce. Bo od tamtego czasu, to ja mam trzeci zakwas, każdy na innej
>>> mące. Ostatni właśnie z ręcznie mytego i wyparzanego słoika. Na razie
>>> podglądamy i czekamy, co wyjdzie.
>>
>> Hm...
>> Miskę po cieście nieraz myłam w zmywarce (jak mi się nie chciało jej do
>> wysuszenia i skrobania na sucho zostawiać) - nic się nie działo. Słoik
>> po zakwasie też od czasu do czasu myłam (w zmywarce właśnie) - nic się
>> nie działo. U mnie to chyba mąka jakaś dziwna zabiła proces "psucia
>> mąki". Wróciłam do sprawdzonego (acz nie wprost ze młyna) źródła i na
>> razie pracuje.
>
> Za dużo na raz czynników u mnie się zmieniło, żeby znaleźć winowajcę.
> Ale zdychanie zakwasu objawiło się w końcu charakterystycznym zapachem, ni
> to ocet, ni to aceton, początkowo ledwo wyczuwalny, potem fuj.
U mnie nie pachniało, po prostu zechło.
>>> BTW, piekę raz na tydzień trzy półmetrowe bochenki...
>>
>> Jest branie. Ja raczej wagowo mogę się mierzyć: jednorazowo wychodzi mi
>> 4-4,2kg rzadziej niż co tydzień (rodzina niechlebowa)
>
> Jest. Mój bochenek z tego, co pamiętam tak z 1,2 kg waży. Więcej mi do
> piekarnika nie wchodzi;-). Dwa razy w tygodniu też mi się zdarza piec, jak
> gość w dom, bo i na wynos wołają, a przecież chleba żałować nie będę.
Chleb musi być. To jest wiadome.
OT by może psychicznym nie epatować tak prozaiczym tematem, jakim jest
chleb nasz powszedni.
Możemy się private spiknąć.
Q
--
q...@g...pl
|