Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Cukrzyca

Grupy

Szukaj w grupach

 

Cukrzyca

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 36


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2001-11-03 07:13:11

Temat: Re: Cukrzyca
Od: jacek <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj!

In article <9ru31u$od6$1@news.tpi.pl>, b...@p...onet.pl says...
> > pewnosc poprawnosci badania i rzetelnosci wynikow. Ty jak chcesz to sobie
> > mozesz porownywac nawet miesiaczke kotki z Ameryki do zapalenia gardla
> > pingwina. Jak cos wyjdzie co ma sens i procedurami to udownisz - ok.
> > Medcycyna wkracza w taki obszar w ktory fizyka wkroczyla za Einsteina -
> > rzeczy ktore sa na zdrowy rozum absurdalne.
>
> Na mój nie, ale tu masz rację.


No ja mowie o przecietnej a nie napisalem ze nalezysz do przecietniakow;-
)) Problem w tym na tym "przecieciu" gubi sie wile osob. Wychodza z
prostego zalozenia ze przyroda (weic i medycyna) jest prosta - to znaczy
sa mozliwe proste rozwiazani. Nie trafiaja argumenty z wyzszej polki - bo
juz ich po prostu nie łapią. I stad bierze sie wiara w panacea typu DK -
ludzie traca poczucie realnosci. Z drugiej widza ze najwieksze wynalazki
sa proste - wiec dlaczego "ta prosta rzecz" nie bedzie wlasnie tym
wielkim wynalazkiem a oni sa po prostu apostołami "nowego". Tak w
historii bylo,jest i bedzie - mnie to nie dziwi - taka kolej rzeczy.

> > jezeli jednak cos z uporem nie jest badane, cos nie poddaje sie
> > weryfikacji - trzeba na to patrzec podejrzliwie - przykaldem preparat
> > Tołpy, cuda Burzynskiego etc - rzetelna weryfikacja naukowa po prostu
> > rozgniotla te cuda.
>
>
> I dobrze się stało. Tylko przedmiot badań tu był dość prosty. Na
> nieszczęście zarówno torf, Burzyński jak i Kwaśniewski są dla wielu
> wyznaniem wiary a nie lekiem, który ma pomóc. A propos skrajności mała
> dygresja: osobiście widziałem następujące obiady:
>
> - pierwszy ilustruje Kwaśniewskiego obraz skrajny:
>
> Na głębokim talerzu gruby plaster pasztetowej polanej smalcem ze skórek
> wieprzowych, które lezą obok. Na tonalana śmietana homogenizowana 32% i obok
> w tym wszystkim szprotki. I teraz najlepsze: to nie kawał: do popicia woda
> źródlana (Norwegowie tak czynią a to zdrowy naród!) Nota Bene Kwaśniewski
> po czymś takim też by się chyba skręcił.
>
> - drugi ilustruje troskę Kwaśniewskiego o ekologię i nie marnotrawienie
> środków:
>
> Obiad z szyj gęsich. Ponioeważ leżały we wodzie bez soli przez trzy dni,
> lekko zaśmiardły. Przeto namoczono je w nadmanganianie potasu na noc i
> następnego dnia ugotowano. Błeee... udałem że mnie boli żołądek :-))

Wiesz - de gustibus non disputandum est (czy jakos tak - niegdy z
ortografii nie bylyem dobry). Jak ktos lubi niech je - ale niech nie mowi
ze jedzenie tego wznosi go na wyzsze plaszyczny poznania;-))

>
> > Prawdopowobnie jest tak z DK - dopóki nie ma uczuciwych badań - można
> > pleść bzdury. Jak sie pojawią - nie ma zmiłuj - albo są pozytywne albo
> > negatyne.
>
>
> Nie do końca. Wtedy ja zapytam o warunki eksperymentu :-))


I to twoje prawa a nawet obowiazek! Po to tworzy sie próby
wieloosrodkowe, podwojnie slepe, kontrolowane etc,etc.etc zeby badania
takie byly jak najucziwsze - co zupelnie nie zwalnia z obowiazku
dopytania sie o warunki badania! Metoda badan moze byc prawidlowa -
interpretacja bledna. Moga byc zle postawione hipotezy, nieprawidlowo
dobrane narzedzia etc,etc... Dlatego masz sie pytac i po to jest medycyna
faktu.

> > Na straży rzetelności nie stoją żadne aksjomaty metyczne - tylko czysta
> > matematyka (jak statystyke można nazwać czysta matematyka;-))
>
>
> Zestatystyką to jest tak: jak chłopprowadzi krowę (już to kiedyś pisałem)
> przez most, to oboje mają po trzy nogi i w obu przypadkach jest to w 75%
> prawda :0)

A no jasne! Jest prawda, polprawda i statystyka. Albo - prawda, polprawda
i g*prawda.
Ale dzieki temu ze stosuje sie czytelne metody i protokoly czlowiek
swiatly ma mozliwosc samodzielnego oceniania badan. Jak sobie nie radzi z
ta ocena - niech sie skieruje do uznanych autorytetow - w sensie
publikacji.
Zawsze pozostaje watpliwosc - i ona jest zdrowa.
Kwestia by nie byc nastowaionym na to ze wszystko to syf, klamstwo,
pieniadze firm farmaceutycznych, spisek zydow i masonow. Wtedy kazda
metoda podwazajaca w to co "wyznawca" wierzy jest podejrzana - bo
potencjalnie moze zaszkodzic jego bostwu.

> > Zainteresuja sie medycyna faktu - to wiedza ktora własnie stoi ns strazy
> > metodycznej poprawnści badań - a nie ns tarży medycyny.
>
> Wiesz ile już systemów stojących na straży metodycznej poprawności badań
> legło w gruzach? Te też legną, prędzej czy później. IMHO fakt, są najlepsze,
> na jakie nas stać a na czymś oprzeć się przecież trzeba.


No dokladnie o to chodzi! Czujesz to - to co mamy nie jest najdoskonalsze
- legnie w gruzy predzej czy pozniej (raczej zostanie unowoczesnione).
Powstana nowe metody - jeszcze "czystsze i ucziwsze" i coraz bardziej
restrykcyjne. Te ktore mamy sa po prostu najlepsze jakie dotad
wypracowano.
A i w nich ludzie sie gubia. Kwestia pojemnosci informacyjnej i
mozliwosci poznania.

> > Nie - jak coś jest zbadane to znaczy że w zbadanej działce wiemy czego
> > się spodziewać i tyle.
>
> Dostępnymi metodami. Co nie znaczy, że sa lepsze ale ich nie znamy, ale też
> nie oznacza, że ich nie ma. Stąd akcydentalia są tak ważne, dla mnie
> przynajmniej.

Jasne - one zreszta daje smaczek calej nauce - to one kaza sie codziennie
pytac samego siebie "dlaczego"? Tak rozpoczyna sie droga do nowosci.


> > Dyletanctwo myli się zawsz - bo to nieuctwo zwykłe.
>
>
> Przekonanie czasami jest równie prawdziwe choć nie wypływa z wiedzy :-))

Jasne - ale na tym nie mozna sie niestety opierac.

> > Stoi jak byk! "Nie bedziesz wykonywał zabiegów które moga przynieść
> > więcej szkody niż pożytku" - zartuje, ale to właśnie jest podstawowa
> > zasada.
>
> Właśnie w tym sęk. Narzędzia dają tylko takie odpowiedzi, jakie człowiek
> chce uzyskać. Mało kogo stać na jakikolwiek obiektywizm :-(
>

To fakt. Dlatego lekrze dziela sie na dobrych i zlych (ogolnie).

> > Tak było kiedyś - już nie ma jednostek tworzacych nauke - są zespoły
> > ludzi ciężko pracujących na efekty. To co piszesz - to dawna romatyczna
> > nauka.
>
>
> Dlatego, że nauka gubi się w labiryntach analizy. Mam nadzieję że nie taki
> będzie jej koniec. Żaden jeszcze geniusz nie był zespołem i raczej się na to
> nie zanosi. Z drugiej jednak strony mój własny proboszcz co dwa trzy dni ma
> w kancelarii następnego nawiedzonego, który na dwóch kartkach papieru
> pakowego (sam czegoś takiego byłem świadkiem) przynosi dowód na kolejne nie
> odkryte jeszcze twierdzenie matematyczne. Na szczęście jest na tyle dobry,
> że odsyła delikwentów dalej. Nie wyrzuca nawet największej bredni do kosza,
> czego i nam życzę :-))

To swiadczy o klasie czlowieka! Gratulacje takiego proboszcza.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2001-11-03 07:49:28

Temat: Re: Cukrzyca
Od: <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj z rańca. Zaraz biegnę na jakieś zajęcia :-(


> )) Problem w tym na tym "przecieciu" gubi sie wile osob. Wychodza z
> prostego zalozenia ze przyroda (weic i medycyna) jest prosta - to znaczy
> sa mozliwe proste rozwiazani. Nie trafiaja argumenty z wyzszej polki - bo
> juz ich po prostu nie łapią. I stad bierze sie wiara w panacea typu DK -
> ludzie traca poczucie realnosci. Z drugiej widza ze najwieksze wynalazki
> sa proste - wiec dlaczego "ta prosta rzecz" nie bedzie wlasnie tym
> wielkim wynalazkiem a oni sa po prostu apostołami "nowego". Tak w
> historii bylo,jest i bedzie - mnie to nie dziwi - taka kolej rzeczy.


To prawda. Powracając do DK, mam wrażenie, że coraz więcej osób, daje bardzo
prostą receptę. Mnie pomogło, więc pomoże każdemu. Jak jednak potrafię tylko
powiedzieć, mnie pomogło, spróbuj i ty, ale kontroluj się co jakiś czas.
Inaczej nie ma to sensu, a - jak widzę - apostołowie odbieranej prawdy
zrobią wszystko, aby tylko DK była na świecie dietą jedyną. Zresztą jest to
już u Kwasniewskiego - choć on sam nie miał chyba tego brać za nakaz -
krótki wykład ekonomii opartej na wielkich farmach świń na całym świecie.
Ot, taki projekt fantasty, ale potraktowano go bardzo serio, gdzieniegdzie
przynajmniej. Stąd i te gęsie szyje, aby nic nie marnować :-)) Ja zaś stoję
na stanowisku - nieudowodnione, znaczy tylko, że niepewne, ale możliwe, a
nie niemożliwe. Choć dowód może być do przeprowadzenia dość trudny.
Aczkolwiek nie trafia do mojego przekonania fakt, że pewnych badań nie można
zrobić, no bo jak skazać grupę kontrolną na śmierć, nie podając leków.
Myślę, że to po prostu źle postawiony problem i raczej granie na współczuciu
niż na chęci dowiedzenia się czegoś konkretnego.


> Wiesz - de gustibus non disputandum est (czy jakos tak - niegdy z
> ortografii nie bylyem dobry). Jak ktos lubi niech je - ale niech nie mowi
> ze jedzenie tego wznosi go na wyzsze plaszyczny poznania;-))


Właśnie, a na m,nie spoglądano jak na wariata, który nie chce być zdrowy.
Przecież gdybym to jadł, byłbym jeszcze zdrowszy niż teraz. Ale -
powtarzam - nawet Kwaśniewski nie wpadał na tak ciekawe menu. Natomiast
apologeci często wpadają we własne sidła, jako umysły ze swej natury jedynie
odtwórcze ale z ambicjami do samodzielności. Po prostu nie ci ludzie nie na
tych miejscach, co trzeba. Każdy jest potrzebny - ale "znaj proporcją
mociumpanie" :-))


> I to twoje prawa a nawet obowiazek! Po to tworzy sie próby
> wieloosrodkowe, podwojnie slepe, kontrolowane etc,etc.etc zeby badania
> takie byly jak najucziwsze - co zupelnie nie zwalnia z obowiazku
> dopytania sie o warunki badania! Metoda badan moze byc prawidlowa -
> interpretacja bledna. Moga byc zle postawione hipotezy, nieprawidlowo
> dobrane narzedzia etc,etc... Dlatego masz sie pytac i po to jest medycyna
> faktu.


No to dobrze, że jest. Aczkolwiek daj mi namiar na dobra pozycję z tego
zakresu. Siedze bardziej w ontologii niż tu.



> A no jasne! Jest prawda, polprawda i statystyka. Albo - prawda, polprawda
> i g*prawda.
> Ale dzieki temu ze stosuje sie czytelne metody i protokoly czlowiek
> swiatly ma mozliwosc samodzielnego oceniania badan. Jak sobie nie radzi z
> ta ocena - niech sie skieruje do uznanych autorytetow - w sensie
> publikacji.
> Zawsze pozostaje watpliwosc - i ona jest zdrowa.


To prawda, temat z chłopem i krową nie został wymyślony przez idiotę który
choćby statystyki nie liznął. Do tobra metoda badań, ale spójrz, co z nią
robią chociażby co bardziej ekstremistycznie nastawieni zieloni. :-)) IMHO
nauka odchodzi coraz bardziej od społeczeństwa, przestaje być komunikatywna,
chodza po ludziach jakieś memy ale bez związku z innymi. Dziwne to, ale
chyba zawsze tak było, chociaz nie, kilkadziesiąt lat temu te tłumy noszące
na rękach różnych wybitnych ludzi.. w każdej codziennej gazecie jakieś
odkrycie... rzeczywiście, informacji mamy już za dużo. I potem chodzą takie
teksty (ten mi się zresztą bardzo podoba): specjalista to człowiek, który
wie wszystko o niczym a erudyta wie nic o wszystkim. Trudno filozofować :-(



> Kwestia by nie byc nastowaionym na to ze wszystko to syf, klamstwo,
> pieniadze firm farmaceutycznych, spisek zydow i masonow.


O przepraszam bardzo, przeciez wszystkiemu winni Żydzi i cykliści. Teściowa
słucha RM więc wiem :-)

> Te ktore mamy sa po prostu najlepsze jakie dotad > wypracowano.
> A i w nich ludzie sie gubia. Kwestia pojemnosci informacyjnej i
> mozliwosci poznania.


Także kwestia chęci. Mam znajomą, która dziwi się, jak mówię jej , o czym
ostatnio czytałem, na ten przykład. Ona nie może pojąć, jak można czytać
książki w których sa same znaki zapytania i jeszcze na tej podstawie
formułować kolejne pytania. Dla niej wiedza to jest stwierdzenie - jak jest.
A jak za sto lat ktoś powie, że jest, owszem, tak, a nie tak jak sto lat
temu się wydawało - co ja mówię - w niektórych naukach to już kwestia
miesięcy albo i tygodni czasami - to już to nie jest rzetelna wiedza i ona
nie wie dlaczego państwo na takie bzdury wydaje tyle pieniędzy.


> Jasne - one zreszta daje smaczek calej nauce - to one kaza sie codziennie
> pytac samego siebie "dlaczego"? Tak rozpoczyna sie droga do nowosci.

To prawda, ale wielu pozostaje na stanowisku: że to błąd eksperymentu lub
eksperymentatora i już nie idzie dalej, nie proponuje niczego nowego, a
czasami właśnie głos konserwatystów bierze górę zbyt często. Z drugiej
strony, zastanawiając się dlaczego oficjalna medycyna jest taką konserwą,
zdałem sobie sprawę z faktu, że musi istnieć jakiś hamulec. Źle się dzieje,
kiedy tylko hamulec działa, co widać w większości polskich klinik, zresztą
nie tylko, ale te znam, na temat innych nie jestem w stanie sie w
jakikolwiek rozsądny sposób wypowiedzieć. Dlatego potrzebny jest ferment,
nawet tak głupi jak kłótnia dwa lata temu, rektora lubelskiej AM z
organizatorami festiwalu cudów i niezwykłości, na które nieopatrznie pan
rektor dał zgode we własnym budynku. Szkoda że obie strony stały na
małostkowych stanowiskach, mogła z tego być dobra naukowa dyskusja. Cóż,
ducha zabrakło i tu i tam :-(



> To fakt. Dlatego lekrze dziela sie na dobrych i zlych (ogolnie).


I linia podziału nie biegnie bynajmniej, jak słyszałem niedawno, między tymi
co biorą a tymi co nie :-)) To właśnie słyszałem ostatnio o sobie (co
rozbawiło mnie bardzo - próbuję sie w różnych wahadlarskich i
astrologicznych sztukach, ale mając takie a nie inne podejście - testuję
metody - nie biorę za to pieniędzy; toteż podsłuchałem przypadkową rozmowę
dwóch kłócących się osób na mój temat, jedna twierdziła, że dobrze badam bo
za darmo, druga, że głupi jestem, bo gdybym był dobry, to bym brał).
Zakorzenuione poglądy na temat, dlaczego kto czy co jest dobre a co złe już
dawno u ogółu społeczeństwa straciły jakieś racjonalne podstawy.



> To swiadczy o klasie czlowieka! Gratulacje takiego proboszcza.

Też go sobie chwalę, tym bardziej że w trudnych dla mnie chwilach to właśnie
on wyciągał mnie z kłopotów wiedząc, jakie mam nastawienie do religii w
ogóle i że raczej się nie zmieni. Ten może świadczyć o Kościele :-)


Pzdr
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2001-11-03 07:54:20

Temat: Re: Zywienie Optymalne ( bylo Cukrzyca )
Od: jacek <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj!

>
> > Niestety - gdy sie wkracza na teren pt. dieta Kwasniewskiego wiekszosc
> > fanow zaczyna tracic poczucie realizmu i zachowuje sie jak osoby wierzace
> > a nie wiedzace. Jestes tego przykladem na razie.
>
> Po pierwsze nie jestem zadnym fanem. Po drugie doglebnie
> przestudiowalem
> jego zalozenia i zweryfikowalem to z obecnym stanem wiedzy
> biochemicznej
> i fizjologicznej na ten temat.

Przeczytac nie znaczy zrozumiec. Wlasnie tu lezy blad wiekszosci
wyznawcow DK - mysla ze jak przeczytaja Harpera czy jakies inne szkolne
podreczniki z biochemii to juz staja sie naukowcami. Nic z tego. To
medycyna a nie budowa mostow.

> Po trzecie przez dluzszy czas obserowalem, a nastepnie zastosowalem na
> sobie
> robiac rozne badania laboratoryjne co ok. 3 - 4 miesiace.

Obserwowales co? Bo mi umknelo...

>
> > Ja od dlugiego czasu
> > prosze wyznawcow DK o to by przytoczyli BADANIA zgodne z normami
> > miedzynarodowymi. Jeszcze nie udalo mi sie doprosic.
>
> Wykazujesz sie naiwnoscia dziecka, bo tez chyba mlodzik z ciebie
> jeszcze.

Fiu... zaczynasz argumetnacje od manipulacji...no niech ci bedzie. Wiedz
ze argumentacja sila lub presja to argumentcja ludzi slabych i nie
posiadajacych argumentow.
ATSD: milo mi jak ktos mi lat ujmuje.

> Lek.med ( zebys sie nie czepial tego dr ) Kwasniewski oraz INNI ( znam
> takich tez ) od ponad 30-stu lat dopraszaja sie dokladnie wlasnie o to
> - o przeprowadzenie DALSZYCH badan. Badania, ktore do tej pory
> przeprowadzono wskazuja na to , ze Zywienie Optymalne NIE JEST
> szkodliwe, natomiast daje powazne powody do tego, zeby twierdzic , ze
> daje niezwykle pozytywne rezultaty.

1. Ja tez znam innych od DK - jakos nie znam za to ani internistow ani
diabetologow ktorzy to stosuja. Za to chirurgow, radiologow, ortopedow -
czyli tych ktrzy z racji wykonywanej specjalizacji najmniej sie na
temacie znaja.
2. A dlaczego oni CZEKAJA? A dlaczego te "masy" lekarzy po prostu nie
zorganizuja tych badan? Jaka trudnosc? Jak nie wiedza jak to zrobic -
gdzie zlozyc i jakie papiery - prosze, niech napisza - udziele informacji
sobiscie lub jakikolwiek student im to powie. A moze w rozpowszechnianiu
informacji o niemoznosci przebicia sie do wykonania badan jest asekuracja
przed oczekiwanymi negatywnymi wynikami?


> Jak mozna przytoczyc wyniki badan , ktorych jeszcze nie wykonano ???
> 1999 w USA, na swiatowym zjezdzie endokrynologow w San Diego ogloszono
> wyniki badania na cukrzykach stosujac zywienie o parametrach bardzo
> zblizonych do Zywienia Optymalnego. Wyniki bylo rewelacyjne.
> Zgadnij tylko DLACZEGO nie przeprowadzono dalszych , bardziej
> doglebnych
> badan , byc moze majac doslownie przed nosem rozwiazanie problemu
> cukrzycy na swiecie ?????
>
> Wiesz dlaczego ? Nie wiesz. A wiesz dlaczego nie wiesz ? bo w
> podrecznikach medycyny, ktore byc moze czytales tego nie pisze !! To
> jest wiedza, ktora nabywa sie w praktyce, a takiej wiedzy ty jeszcze
> nie masz.

Nie bede zgadywal - nie moja dzialka - wiedziec sie dzieje na kazdym
zjezdzie medycznym byloby chyba przesada. Ale prosze bardzo - przytocz.
Takie zjazdy to zawsze ciekawa sprawa.


> > > To co piszesz swiadczy o twoim braku podstawowej wiedzy na ten temat.
> >
> > Oj, wiedze to ja niestety mam. I dlatego pisze to co pisze.
>
> Widzisz to jest tak ...
> Ludzie dziela sie na "leaders and followers" czyli na tych, ktorzy sa
> odwazni, zdolni do przewodniczenia czemus i tych, ktorzy za nimi ida.

Obawiam sie ze jest jeszcze 3 grupa ktora pominolaes - loosers/lamers.
Ona oczywiscie nie wystepuje a ankietach, za to kazdy ktos sie troche
obraca w srodowisku wie o kim ona mowi.

> Tak tez i lekarze dziela sie na madrych i glupich. Lekarze madrzy
> ciagle szukaja, sa dociekliwi, ZAWSZE sa zainteresowani nowa wiedza,
> sprawdzaja, weryfikuja, eksperymentuja, dowiaduja sie jesli nie
> wiedza, krytykuja, ale
> nie sa krytykantami, doza do lepszych rozwiazan itd ... itd ...

Taki ich obowiazek wynikajacy z przysiegi Hipka. Klopot w tym ze musza
jeszcze miec naukowy sceptycyzm co wyklucza "nawiedzenstwo" jakie
prezentuja chlopcy i dziewczeta od DK.

> badan nie przeprowadzono, ale ,zeby sie wykazac w swej krytyce o takie
> badania sie domagaja !

A nie zastanawia cie dlaczego DK jest tak dlugo na rynku i dotychczas
zadych badan nie przeprowadzono? Doswiadczonemu lekrzaowi to mowi az
nadto.

> >> Nie chowaj glwy w piasek... cukrzyce da sie wyleczyc.
> > Oczywiscie ze sie da. Kwestia tylko jakim kosztem.
>
> Taak ? a jak i jakim kosztem ? Bardzo jest to interesujace !
> Kto i gdzie to ustalil, jak leczono ? Co stosowano ?
> Co stanowilo ten "koszt" ?
> Np. stosujac Zywienie Optymalne bardzo ladnie, bezpiecznie i na stale
> mozna czlowieka odchudzic zachowujac w normie wszystkie parametrych
> biochemiczne
> i fizjologiczne. To samo sie dzieje w przypadkach cukrzycy i to
> rowniez
> insulinozaleznej.
> Czy mozna innymi srodkami to samo osiagnac ? Oczywiscie, ze tak !!
> Zgadzam sie z toba ! W obozach koncentracyjnych nie bylo nadwagi, ani
> cukrzycy :-(

Wiesz, stosujesz chyba chwytu ponizej pasa. Porownywanie metod powiedzmy
"gleboko alternatywnych" lub "naukowych inaczej" do KL to duzo ponizej
sredniej etycznej.



> > Klopot w tym ze przypadku DK koszt najprawdopodobniej jest za wysoki.
>
> Wiesz na pewno ? Masz jakies badania zgodne w wymaganiami norm
> miedzynarodowych czy tylko sie domyslasz ?? Nie masz, wiec daj mi
> przynajmniej
> kilka praktycznych przykladow, moze nawet z twojej praktyki, bo ja mam
> bardzo duzo, ze jest zupelnie odwrotnie.

To wykazuje praktyczna. Po prostu. Podreczniki teorii sa ok, ale jak na
50 pacjentow dziennie z nadcisnieniem, wiencowa i cukrzyca 40 zere jak w
DK i to tylko ich stan pogarsza to chyba cos znaczy.
Zawsze mozna sie czepaic drobiazgow - ale to tylko slaba obrona przed
codzeinnym obrazem zdrowia ludzi.

> > I jakos nie znam nikogo z ludzi zajmujacych sie diabetologia ktorzy
> > utrzymuja ze cukrzycy (szczegolnie IItypu) nie da sie wyleczyc.
>
> No to na co czekaja ??? Niech lecza ? Swiat na to czeka !!
> Nie leczac popelniaja powazne wykroczenie etyczne. Co jest przeszkoda
> ?

Widac ze przstudiowales podreczniki teoretyczne a praktyki nie liznales
chyba nawet 1%. Bo bys takich glupot nie pisal. Kazdy lekarz to wie i
stosuje. A pacjenci robia co chca. I tu jest miejsce na DK - jesli oni
jej uwierza to zaczna przynajmniej zwracac uwage na ta nowa religie. i
Moze co dobrego z tego bedzie. Ale na innej drodze niz myslisz - to z
zalozeniami DK nic wspolnego nie ma.

> > To ze sie da jest znane od lat i nie jest zadna rewelacja. I zupelnie
> > do tego nie trzeba stosowac DK.
>
> A na czym to "leczenie", ktorego nie stosuja polega ??? Na glodowce ?
> Wiemy, znamy od dawna.

Znowu wracasz do KL?

> > To ty jestes wyznawca a ja sie tylko pytam o dowody obiektywne uznawane
> > przez medycyne faktu.
>
> Ja jestem praktykiem, nie wyznawca. Zanim siegniesz po dowody
> obiektywne, zacznij od obiektywnego myslenia. Praktyka, wykazuje, ze
> wielokrotnie
> autorytatywne badania, ktorych sie tal dopominasz nie sa warte
> papieru, na ktorym spisano ich wyniki. Znam troche meandry tych
> "niezaleznych" badan naukowych i moge ci powiedzic , ze dla mnie
> publikacje w tzw. uznanych magazynach mdeycznych na swiecie stoja pod
> wielkiem, bardzo wielkim znakiem zapytania.

Ja tez nam wartosc tych badan. I wiem jak wyszukiwac te 'cos warte'.
Ludzie o malej wiedzy zawsze beda podwazac wiarygodnosc rzeczy ktorych
nie rozumieja (przyklad z ekonomii - prof. Poznanskiego - eksperata
Samoobrony).

> > > Czy o to ci chodzi. Kto cie tego nauczyl ? Mam nadzieje , ze nie
> > > jestes lekarzem, ani kandydatem do tego zawodu.
> >
> > Ja za to mam nadzieje ze ty nie jestes lekarzem. Bo z tym poziomem
> > wiedzy, to wybacz...
>
> Taki jak to piszesz "poziom wiedzy" jakos wybaczaja mnie jak i juz
> sporej liczbie lekarzy w Polsce ( nie tylko w Jastrzebiej Gorze ) ci ,
> ktorzy
> juz nie cierpia na cukrzyce, astme, choroby stawow, nietrzymanie
> moczu,
> nadcisnienie, choroby ukladu krazenia, a szczegolnie ci, ktorych tacy
> wlasnie
> jak ty skierowali na amputacje konczyn poniewaz w wiedzy ksiazkowej
> pisze,
> ze : np. nie ma juz innego wyjscia, lub , ze chorba Buergera jest
> nieuleczalna i jako ostatnia metoda "leczenia" ( !! ) podreczniki
> zalecaja amputacje !

Gdzies ty czytal taki bzdury? Wiesz, medycyna to jednak trudniejsza
dzialka - i jak sie w niej pogubilejs i masz jakies prywatne pretensje do
jakiegos lekarza to nie przenos tego na cala medycyne.

Ja nie walcze przeciw DK! Po co? Jak jest dobra - obroni sie sama. Tak to
zawsze bywalo. Jak jest o k* dupy - to bedzie egzystwoac tylko dzieki
sile wyznawcow.

Jak mi kto da rzetelne dane ze jest ok - ze na cokolwiek dziala - z
checia bede ja stosowal.
Ale "smrodek" ktory sie unosi dookola niej, agresja wyznawcow w stosunkow
do "niewiernych", dramatyczna amatorszczyzna w podejsciu naukowym - kaza
na razie patrzec sceptycznie.
Nawet od nieuczciwosci nie potrafi sie uchronic sam Kwasniewski -
namolnie nazywajac sie doktorem - przeciez to oszustwo.
I jak ma uczicwy czlowiek, gdy czuje taki smrodzik, wierzyc w rzetelnosc
danych?



> Jak widzisz nie wszystko jest takie biale lub czarne. Zrozumiesz to
> moze
> kiedys

Ja to rozumiem od dawna - ale czy ty rozumiesz w to watpie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2001-11-04 03:22:19

Temat: Re: Zywienie Optymalne ( bylo Cukrzyca )
Od: b...@o...com.au (George Zieba) szukaj wiadomości tego autora

jacek <j...@w...pl> wrote in message news:<MPG.164dc10cb71c424c98972a@news.tpi.pl>...

> 1. Ja tez znam innych od DK - jakos nie znam za to ani internistow ani
> diabetologow ktorzy to stosuja. Za to chirurgow, radiologow, ortopedow -
> czyli tych ktrzy z racji wykonywanej specjalizacji najmniej sie na
> temacie znaja.

Zdradze ci tajemnice ... zdecydowanie znaja sie na tym lepiej niz ty.
To znaczy, ze tylko diabetolog czy internista sa zdolni to pojecia
wiedzy ? Chirurg ... o nie ... tego na to nie satc. Hmmm ciekawe
podejscie do kolegow. Jestes moze internista ?

> 2. A dlaczego oni CZEKAJA? A dlaczego te "masy" lekarzy po prostu nie
> zorganizuja tych badan? Jaka trudnosc? Jak nie wiedza jak to zrobic -
> gdzie zlozyc i jakie papiery - prosze, niech napisza - udziele informacji
> sobiscie lub jakikolwiek student im to powie.

Usilowano zorganizowac takie badania i to dosc niedawno... na jednej z
akademii medycznych. Odpowiedz : ... temat zbyt kontrowersyjny !

> Nie bede zgadywal - nie moja dzialka - wiedziec sie dzieje na kazdym
> zjezdzie medycznym byloby chyba przesada.

No to nie zgaduj, ani sie nie domyslaj. Dla ciebie to prosta sprawa ..
wystarczy podniesc sluchawke telefonu, a najlepiej ... pojechac
np. do Jastrzebiej Gory, umowic sie z kolega po fachu na rozmowe,
zobaczyc, sprawdzic, porozmawiac z pacjentami itd ... itd ...
Duzo moglbys zrobic, ale ... czy tobie naprawde o to chodzi, zeby
podejsc do tego konstruktywnie ? Czy wolisz raczej wylewac swoje
"gorzkie zale" tutaj na grupie nie robiac NIC !!!

> Obawiam sie ze jest jeszcze 3 grupa ktora pominolaes - loosers/lamers.
> Ona oczywiscie nie wystepuje a ankietach, za to kazdy ktos sie troche
> obraca w srodowisku wie o kim ona mowi.

Oni sami sie eliminuja, a ... w Jastrzebiej Gorze tlok.

> Taki ich obowiazek wynikajacy z przysiegi Hipka.

A ty takiego obowiazku nie masz ??????
Co ty robisz, zeby SPRAWDZIC ta metode ?? Siedzisz przy komputerze
i wypisujesz swoje "nie wierze" itp ... Wez sie do roboty, jak
prawdziwy
lekarz, moze bedziesz mogl komus pomoc wiecej niz ci sie wydaje...
To tez jest zgodne z przysiega ktora byc moze skladales ...
Nie boj sie czegos nowego, czegos czego jeszcze nie znasz, poznaj to,
pomysl, zastosuj, obserwuj ... to tez jest wlasnie praktykowanie
medycyny.
Podchodz krytycznie, ale nie glupio uparcie zaprzeczac czemus
czego sie jeszcze nawet nie doswiadczylo.
Co zlego z tym, zeby szukac nowych drog, ale madrze, z sensem,
byc moze uporem ... Chce ci sie ? Nie.
Gdybys byl lekarzem z krwi i kosci, to bys nie wysluchiwal innych i
przekomarzal sie z nimi. Sprawdzilbys to SAM !

> Klopot w tym ze musza
> jeszcze miec naukowy sceptycyzm co wyklucza "nawiedzenstwo" jakie
> prezentuja chlopcy i dziewczeta od DK.

Poki co "chlopcy i dziewczeta" od DK lecza tych, ktorych ty
juz wyleczyc nie potrafisz ...

> A nie zastanawia cie dlaczego DK jest tak dlugo na rynku i dotychczas
> zadych badan nie przeprowadzono?

Oczywiscie, ze mnie NIE zastanawia... znam ten swiatek dosc dobrze...

> Doswiadczonemu lekrzaowi to mowi az nadto.

Nikomu to nic nie mowi, To sa tylko domniemania bardzo czesto
na zasadzie "jedna pani drugiej pani..."
Doswiadczony lekarz patrzy na to inaczej... bo wie, ze nie
wszystko wie. On sie nad tym zastanowi,a przede wszystkim sprawdzi
naocznie. Lekarz niedoswiadczny czesto mysli, ze wie wszystko.
I pozostanie przy swojej krytyce czegos czego sam jeszcze nie poznal.

> > Czy mozna innymi srodkami to samo osiagnac ? Oczywiscie, ze tak !!
> > Zgadzam sie z toba ! W obozach koncentracyjnych nie bylo nadwagi, ani
> > cukrzycy :-(
>
> Wiesz, stosujesz chyba chwytu ponizej pasa.

Nie. To jest fakt. Zadanie dowodow w tym przypadku mogloby byc chwytem
ponizej pasa i dobrze, ze tego nie zrobiles :-)

> Porownywanie metod powiedzmy "gleboko alternatywnych" lub "naukowych
> inaczej" do KL to duzo ponizej sredniej etycznej.

Dla absolutnej jasnosci : co okreslasz KL ?
Problem w tym ,ze nie ma co jeszcze porownywac. Chcialbym doczekac
tego, zeby przeprowadzono badania porownawcze, ale uczciwe i to
jest najtrudniejsze do osiagniecia.

> To wykazuje praktyczna. Po prostu. Podreczniki teorii sa ok, ale jak na
> 50 pacjentow dziennie z nadcisnieniem, wiencowa i cukrzyca 40 zere jak w

"""""""""""""
> DK i to tylko ich stan pogarsza to chyba cos znaczy.
""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
"

O co ci tu chodzi ? Chyba zrobiles blad w pisaniu ..

> Zawsze mozna sie czepaic drobiazgow - ale to tylko slaba obrona przed
> codzeinnym obrazem zdrowia ludzi.

Zawsze mozna sie czepiac tego na czym sie nie znamy. To wlasnie
robisz,
a po co ?. Poznaj, a potem sie czepiaj.

> > > I jakos nie znam nikogo z ludzi zajmujacych sie diabetologia ktorzy
> > > utrzymuja ze cukrzycy (szczegolnie IItypu) nie da sie wyleczyc.
> >
> > No to na co czekaja ??? Niech lecza ? Swiat na to czeka !!

> Kazdy lekarz to wie i stosuje.

Taaaak ? napisz z jakimi efektami ? Ile ludzi doroslych i dzieci
wyleczyli
z cukrzycy ??? Na jak dlugo ? Konkretnie.

> A pacjenci robia co chca. I tu jest miejsce na DK - jesli oni
> jej uwierza to zaczna przynajmniej zwracac uwage na ta nowa religie.

Przestan mowic jak nawiedzony ... pacjenci wychodza z chorob,
ktore medycyna uwaza za nieuleczalne. To nie zaden cud, tylko wiedza
tych ktorzy lecza. Ty tej wiedzy nie masz ( jeszcze :-)) ), nawet
nie
wiesz na czym ona DOKLADNIE polega , a wiec troche pokory ... Oooops..
tego
na medycynie nie ucza :-((

> > A na czym to "leczenie", ktorego nie stosuja polega ??? Na glodowce ?
>
> Znowu wracasz do KL?

Nie. Zadalem KONKRETNE pytanie. Czekam na odpowiedz. To wszystko.
Ja jestem autentycznie zainteresowany WSZYSTKIMI metodami, ktore
moga pomoc czlowiekowi.


> > Taki jak to piszesz "poziom wiedzy" jakos wybaczaja mnie jak i juz
> > sporej liczbie lekarzy w Polsce ( nie tylko w Jastrzebiej Gorze ) ci ,
> > ktorzy
> > juz nie cierpia na cukrzyce, astme, choroby stawow, nietrzymanie
> > moczu,
> > nadcisnienie, choroby ukladu krazenia, a szczegolnie ci, ktorych tacy
> > wlasnie
> > jak ty skierowali na amputacje konczyn poniewaz w wiedzy ksiazkowej
> > pisze,
> > ze : np. nie ma juz innego wyjscia, lub , ze chorba Buergera jest
> > nieuleczalna i jako ostatnia metoda "leczenia" ( !! ) podreczniki
> > zalecaja amputacje !

> Gdzies ty czytal taki bzdury?

Co DOKLADNIE w powyzszym uwazasz za bzdure ? Wskaz wyraznie, zeby nie
bylo cienia watpliwosci.

> Wiesz, medycyna to jednak trudniejsza dzialka

Tak... dla wielu zbyt trudna, zeby sie nawet do tego przyznac, ze nie
wszystko
wiedza.

> i jak sie w niej pogubilejs

Pogubic sie mozna to fakt, ale ja ciagle szukam rozwiazan, a ty
widzisz przed soba tylko mur.

> i masz jakies prywatne pretensje do jakiegos lekarza to nie przenos tego
> na cala medycyne.

Nie. Mam pretensje do wielu lekarzy, ze nie wykonuja swoje zadania
odpowiednio tak samo jak mialbym pretensje to szewca, mechanika
samochodu,
czy sekretarki ...
Kazdy z nich ma inne obowiazki, ktore musi wykonywac. Lekarz ma
jeszcze inne, ale ... rowniez powinien je wykonywac. Partacze sa
wszedzie, w medycynie tez.

> Ja nie walcze przeciw DK!

Nie zaprzeczaj sam sobie ...

> Jak mi kto da rzetelne dane ze jest ok - ze na cokolwiek dziala - z
> checia bede ja stosowal.

A jak ci ktos pod nos nie podsunie , to nie bedziesz .... a moze
bys tak sam sie podniosl, poszedl i te dane sobie wzial .. ??

> Ale "smrodek" ktory sie unosi dookola niej,

Tacy jak ty wlasnie te smordek szerza nie wiedzac o czym mowia.
Co sie dziwisz, czemu lub komu ?? Rzecz polega na tym, zeby samemu
potrafic
oddzielic plewy od ziarna, a tego nie da sie w tym przypadku zrobic
polegajac na zdanich z drugiej czy n-tej reki. Nigdy tego nie robie.
Ide i SAM sprawdzam co i tobie polecam ....

> agresja wyznawcow w stosunkow do "niewiernych",

Tu sie zgadzam, bo obserwuje to zjawisko od lat, ale czy wiesz
dlaczego
tak jest ? Najczesciej "wyznawcami" sa ludzie wyleczeni z chorob,
ktorych
wczesniej nie mozna bylo wyleczyc. Sam stosuje Zywienie Optymalne juz
od czterech lat chociaz na nic nie bylem chory jak zaczalem (
podwyzszony cholesterol i trojglicerydy, ale to juz nalezy do
przeszlosci ).
Ci jednak, ktorzy byli powaznie chorzy i nie dano im juz zadnej
nadziei, a jednak wyszli ze swojej choroby sa bardzo agresywni. Tak.
Sa agresywni w stosunku do lekarzy. Nie pochwalam takiego podejscia,
ale... rozumie ich
zal do nich. Chociaz ... nie zawsze uzasadniony !!
Z takimi tez mam "przeprawy".

> dramatyczna amatorszczyzna w podejsciu naukowym

Oh... a kto wedlug ciebie jest tym amatorem naukowym ?

> namolnie nazywajac sie doktorem - przeciez to oszustwo.

Wiesz co ? g..no mnie obchodzi jak sie on nazywa. Interesuja mnie
tylko praktyczne wyniki stosowania jego metodologi.
Nie cierpie na tytulomanie.

> I jak ma uczicwy czlowiek, gdy czuje taki smrodzik, wierzyc w rzetelnosc
> danych?

To zalezy. Jesli ten uczciwy czlowiek jest uczciwym lekarzem, to
juz wczesniej ci opisalem co taki czlowiek zrobi.

> > Jak widzisz nie wszystko jest takie biale lub czarne. Zrozumiesz to
> > moze kiedys
>
> Ja to rozumiem od dawna

To co piszesz wskazuje wlasnie, ze nie rozumiesz. Inaczej bys
podchodzil, gdybys rozumial, ze nie zawsze tylko "medrca szkielko i
oko" ....

- ale czy ty rozumiesz w to watpie.

Twoje watpliwosci nie nie obchodza... obchodza mnie tylko i wylacznie
wyniki
osiagane w leczeniu.

J.Z.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2001-11-04 09:00:24

Temat: Re: Zywienie Optymalne ( bylo Cukrzyca )
Od: jacek <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj!

In article <c...@p...google.com>,
b...@o...com.au says...
> jacek <j...@w...pl> wrote in message
news:<MPG.164dc10cb71c424c98972a@news.tpi.pl>...
>
> > 1. Ja tez znam innych od DK - jakos nie znam za to ani internistow ani
> > diabetologow ktorzy to stosuja. Za to chirurgow, radiologow, ortopedow -
> > czyli tych ktrzy z racji wykonywanej specjalizacji najmniej sie na
> > temacie znaja.
>
> Zdradze ci tajemnice ... zdecydowanie znaja sie na tym lepiej niz ty.
> To znaczy, ze tylko diabetolog czy internista sa zdolni to pojecia
> wiedzy ? Chirurg ... o nie ... tego na to nie satc. Hmmm ciekawe
> podejscie do kolegow. Jestes moze internista ?

Nie nie jestem.
Ale zdradze ci tajemnice - cigne z ciebie "łacha".
Zawsze wyznawcy daja sie na to nabierac jak czlowiek robi "blondynka mode
on". Najwieciej bezsensow mozna wtedy wyciagnac i najwiecej napuszania.
Doskonale wiem co to DK od lat - przypuszczam (z tego co piszesz) dluzej
wiem o tym co to jest od ciebie. Mało tego - mam w domu sporo literatury
i to papierowej jak i internetowej zgromadzone.
Mało tego - przetrenowałem to na sobie i na pacjentach. Ja dalem sobie
spokoj po 1,5 roku. Pacjencie dzielili sie na 2 grupy - internistyczna i
psychosomatyczna (tak au general). Grupa I odpadla najszybciej -
zdecydowanie nic pozytywnego dieta nie dawala (zmeczenie, zemista cera,
skoki cisnienia etc - co ci bede opisywal). Grupa psychosomatyczna
reagowala inaczej - owszem byly drobe nieprzyjemne efekty uboczne, ale
generalnie sie grupa zdyscyplinowala do jedzenia - a wlasciwie do
zwracania uwage na jedzenie. I tutaj mielem ciekawy efekt - u 2 pacjentow
PO zaprzestaniu DK unormowal sie poziom cukru. Bylo to mniej wiecej po
okolo 2 miesiacach od zakonczenia DK. Sugeruje to dzialanie dyscypliny a
nie DK.
jedna kobieta zdecydowala sie zywic w ten sposob siebie i dziecko (5
lat). Jednakze po kilku miesiachc mordengi (dziecku wcale sie to nie
podobalo), gdy okazalo sie ze silnie przezywa spadek odpornosci -
zarzucila ten eksperyment.
Poniewaz jednak byli to ludzie "pacjentawi" - glownie znajomi, rodziny
itd - sami podejmujacy decyzje (ja im jej nie sugerowalem tylko
informowalem) wiec nie dziwi mnie ze do dzis chyba nikt z nich juz tego
nie stosuje.
To sa moje doswidczenia. I z ich punktu widzenia pisze.
Dlatego sorry, ale uwazam ze jestes wyznawca i kompletnym amatorem - to
ze dales sie "wypuscic" - coz .... kwestia doswiedczenia.
Ale odpwiem na caly list.

> > 2. A dlaczego oni CZEKAJA? A dlaczego te "masy" lekarzy po prostu nie
> > zorganizuja tych badan? Jaka trudnosc? Jak nie wiedza jak to zrobic -
> > gdzie zlozyc i jakie papiery - prosze, niech napisza - udziele informacji
> > sobiscie lub jakikolwiek student im to powie.
>
> Usilowano zorganizowac takie badania i to dosc niedawno... na jednej z
> akademii medycznych. Odpowiedz : ... temat zbyt kontrowersyjny !

Dziwnym zbiegiem okolicznosci duzo bardziej kontrowersyjen tematy
przechodza dalej i nikt im nie staje okoniem.
Wiesz - zbyt naiwna wymowka dla laikow - to co podales wyzej. Ty sie na
to lapiesz - ja nie.

> > Nie bede zgadywal - nie moja dzialka - wiedziec sie dzieje na kazdym
> > zjezdzie medycznym byloby chyba przesada.
>
> No to nie zgaduj, ani sie nie domyslaj. Dla ciebie to prosta sprawa ..
> wystarczy podniesc sluchawke telefonu, a najlepiej ... pojechac
> np. do Jastrzebiej Gory, umowic sie z kolega po fachu na rozmowe,
> zobaczyc, sprawdzic, porozmawiac z pacjentami itd ... itd ...
> Duzo moglbys zrobic, ale ... czy tobie naprawde o to chodzi, zeby
> podejsc do tego konstruktywnie ? Czy wolisz raczej wylewac swoje
> "gorzkie zale" tutaj na grupie nie robiac NIC !!!

Dlatego po nienajlepszych doswiadczeniach wlasnych czekam na badania. Nie
mozna w nieskonczonosc trenowac rzeczy ktore sie nie sprawdzaja.
Ciekawe ze skoro to taki cud -nie upowszechnia sie mimo uplywu lat.

> > Obawiam sie ze jest jeszcze 3 grupa ktora pominolaes - loosers/lamers.
> > Ona oczywiscie nie wystepuje a ankietach, za to kazdy ktos sie troche
> > obraca w srodowisku wie o kim ona mowi.
>
> Oni sami sie eliminuja, a ... w Jastrzebiej Gorze tlok.

No tak - JG centrum naukowe Europy Srodkowej. Kpisz?
Takich cudownych osrodkow jest w Polsce okolo 100 - kazdy jest jakas
awangarda wspoleczesnej medycyny. Ja takich rozmow i metod i osrodkow juz
widziaelm wiele - na ciebie dziala ten jeden - bo to twoja Mekka.

> > Taki ich obowiazek wynikajacy z przysiegi Hipka.
>
> A ty takiego obowiazku nie masz ??????
> Co ty robisz, zeby SPRAWDZIC ta metode ?? Siedzisz przy komputerze
> i wypisujesz swoje "nie wierze" itp ... Wez sie do roboty, jak
> prawdziwy
> lekarz, moze bedziesz mogl komus pomoc wiecej niz ci sie wydaje...
> To tez jest zgodne z przysiega ktora byc moze skladales ...
> Nie boj sie czegos nowego, czegos czego jeszcze nie znasz, poznaj to,
> pomysl, zastosuj, obserwuj ... to tez jest wlasnie praktykowanie
> medycyny.
> Podchodz krytycznie, ale nie glupio uparcie zaprzeczac czemus
> czego sie jeszcze nawet nie doswiadczylo.
> Co zlego z tym, zeby szukac nowych drog, ale madrze, z sensem,
> byc moze uporem ... Chce ci sie ? Nie.
> Gdybys byl lekarzem z krwi i kosci, to bys nie wysluchiwal innych i
> przekomarzal sie z nimi. Sprawdzilbys to SAM !

Jak wiesz juz sprawdzilem.

> > Klopot w tym ze musza
> > jeszcze miec naukowy sceptycyzm co wyklucza "nawiedzenstwo" jakie
> > prezentuja chlopcy i dziewczeta od DK.
>
> Poki co "chlopcy i dziewczeta" od DK lecza tych, ktorych ty
> juz wyleczyc nie potrafisz ...

Tak? A to niby jak lecza? Bo jakos ja efektow nie widze. A to ze komus
uda sie wyleczyc 100.000 psychosomatykow to tez wielka chwala - z tym ze
z metoda DK to nic wspolnego nie ma.

> > A nie zastanawia cie dlaczego DK jest tak dlugo na rynku i dotychczas
> > zadych badan nie przeprowadzono?
>
> Oczywiscie, ze mnie NIE zastanawia... znam ten swiatek dosc dobrze...


Oczywiscie ze nie znasz - tylko tak sobie blefujesz. Jakbys znal -
mialbys doswiadczeni co do meto i badan naukowych. A tego ci ewidentnie
brakuje.
To ze znasz materialy jakiegos wybranego zjazdu endokrynologicznego
swiadczy tylko o tym ze zainteresowana grupa dobrze to rozreklamowala - i
nic wiecej.

> > Doswiadczonemu lekrzaowi to mowi az nadto.
>
> Nikomu to nic nie mowi, To sa tylko domniemania bardzo czesto
> na zasadzie "jedna pani drugiej pani..."

Oj, mowie wiele - to wlasnie kwestia doswiadczenia.


> > Porownywanie metod powiedzmy "gleboko alternatywnych" lub "naukowych
> > inaczej" do KL to duzo ponizej sredniej etycznej.
>
> Dla absolutnej jasnosci : co okreslasz KL ?

Kpisz czy faktycznie nie wiesz?

> Problem w tym ,ze nie ma co jeszcze porownywac. Chcialbym doczekac
> tego, zeby przeprowadzono badania porownawcze, ale uczciwe i to
> jest najtrudniejsze do osiagniecia.

To jest dosc latwe - problem w tym ze srodowisko DK jest niechetne tym
badaniom. Jakbys znal srodowisko lekarskie - tych wszytkich chirurgow,
radiologow etc leczacych cukrzyce itd. zozumialbys dlaczego sa niechetni
obiektywnym badaniom.

> > To wykazuje praktyczna. Po prostu. Podreczniki teorii sa ok, ale jak na
> > 50 pacjentow dziennie z nadcisnieniem, wiencowa i cukrzyca 40 zere jak w
>
> """""""""""""
> > DK i to tylko ich stan pogarsza to chyba cos znaczy.
> """"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
"
>
> O co ci tu chodzi ? Chyba zrobiles blad w pisaniu ..

Przeczytaj jeszcze raz - napisalem wyraznie.

> > > > I jakos nie znam nikogo z ludzi zajmujacych sie diabetologia ktorzy
> > > > utrzymuja ze cukrzycy (szczegolnie IItypu) nie da sie wyleczyc.
> > >
> > > No to na co czekaja ??? Niech lecza ? Swiat na to czeka !!
>
> > Kazdy lekarz to wie i stosuje.
>
> Taaaak ? napisz z jakimi efektami ? Ile ludzi doroslych i dzieci
> wyleczyli
> z cukrzycy ??? Na jak dlugo ? Konkretnie.

80% tych ktorzy wypelniali zalecenia.
Zrob sobie stytystyke i bedziesz wiedzial.

> > A pacjenci robia co chca. I tu jest miejsce na DK - jesli oni
> > jej uwierza to zaczna przynajmniej zwracac uwage na ta nowa religie.
>
> Przestan mowic jak nawiedzony ... pacjenci wychodza z chorob,
> ktore medycyna uwaza za nieuleczalne. To nie zaden cud, tylko wiedza
> tych ktorzy lecza. Ty tej wiedzy nie masz ( jeszcze :-)) ), nawet
> nie
> wiesz na czym ona DOKLADNIE polega , a wiec troche pokory ... Oooops..
> tego
> na medycynie nie ucza :-((

Nie opieraj sie na nieprawdach - zadnej z chorob ktore podobno ma leczyc
DK medycyna nie uwaza za nieuleczalne. Ludzie od DK pisza tak po to by
sie dobrze zareklamowac i tyle.

> > > A na czym to "leczenie", ktorego nie stosuja polega ??? Na glodowce ?
> >
> > Znowu wracasz do KL?
>
> Nie. Zadalem KONKRETNE pytanie. Czekam na odpowiedz. To wszystko.
> Ja jestem autentycznie zainteresowany WSZYSTKIMI metodami, ktore
> moga pomoc czlowiekowi.

Sorry - ty jestes zainteresowany metodami tzw. cudownymi. Nie interesuej
cie praca z ludzmi - z ich brakiem dyscypliny, z ich niecheciami i
zadaniami rzeczy cudownych.
Nieistotne kim jestes - czy hydraulikiem czy prof. medycyny - wazne ze
nie rozumiesz praktyki i ludzi.

> > Wiesz, medycyna to jednak trudniejsza dzialka
>
> Tak... dla wielu zbyt trudna, zeby sie nawet do tego przyznac, ze nie
> wszystko
> wiedza.

A juz zupelnie trudna dla maatorow ktorzy poczytali kilka ksiazek i tyle.

> > Ja nie walcze przeciw DK!
>
> Nie zaprzeczaj sam sobie ...

Nie zprzeczam - ja po prostu wlacze ze nieuczciwoscia, oszukiwaniem i
mamieniem ludzi, naciaganiem ich na forse (slawetne odopwiedzi ludzi z DK
na jakiekolwiek pytania - "kup ksiazeczke - tam jest npisane").

> > Jak mi kto da rzetelne dane ze jest ok - ze na cokolwiek dziala - z
> > checia bede ja stosowal.
>
> A jak ci ktos pod nos nie podsunie , to nie bedziesz .... a moze
> bys tak sam sie podniosl, poszedl i te dane sobie wzial .. ??

Ja je mam - ty nie.


> > dramatyczna amatorszczyzna w podejsciu naukowym
>
> Oh... a kto wedlug ciebie jest tym amatorem naukowym ?

Cala literatura DK wionie wrecz amatorszczyzna.

> > namolnie nazywajac sie doktorem - przeciez to oszustwo.
>
> Wiesz co ? g..no mnie obchodzi jak sie on nazywa. Interesuja mnie
> tylko praktyczne wyniki stosowania jego metodologi.
> Nie cierpie na tytulomanie.

Ala daje to kolejny smrodeczek oszustwa.

> > > Jak widzisz nie wszystko jest takie biale lub czarne. Zrozumiesz to
> > > moze kiedys
> >
> > Ja to rozumiem od dawna
>
> To co piszesz wskazuje wlasnie, ze nie rozumiesz. Inaczej bys
> podchodzil, gdybys rozumial, ze nie zawsze tylko "medrca szkielko i
> oko" ....

Wiesz to naiwne gaworzeni neofity. Sorry.
Historia zna tysiace jak nie miliony pdobnych diet, metod etc i z nimi
zwiazanych wyznawcow (najglosniejsze ostatnio to Tolpa, Burzyski,
melatonina etc) - ktore nic nie daly poza poruszeniem pewnej grupy ludzi.
Nic do medycyny nie wniosly albo ze wzgledu na brak efektow albo zbyt
wysoka szkodliwosc.

> - ale czy ty rozumiesz w to watpie.
>
> Twoje watpliwosci nie nie obchodza... obchodza mnie tylko i wylacznie
> wyniki
> osiagane w leczeniu.

O to juz sie nie martw.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2001-11-04 15:23:53

Temat: Re: Zywienie Optymalne ( bylo Cukrzyca )
Od: Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> szukaj wiadomości tego autora

On 2 Nov 2001, George Zieba wrote:

> takich tez ) od ponad 30-stu lat dopraszaja sie dokladnie wlasnie o to
> - o przeprowadzenie DALSZYCH badan. Badania, ktore do tej pory

Mimo wszystko - rozumiem opory - ale zyjemy w kraju demokartycznym
i nie wierze, ze przy takim poparciu dla diety "optymalnej" nie mozna.

Wiec moje pytanie nie mozna czy nie chce sie, poniewaz i tak
bez badan Panstwa osrodki maja wielu pacjentow?

Badania sie robi tak:

1. opracowuje protokol
2. powoluje sie badaczy i konsultantow z odpowiednimi referencjami
3. uzyskuje sie zgode komisji etyki lekarskiej
4. robi sie badania pilotazowe na mniejszej grupie
5. oglasza wyniki badan pilotazowych publicznie, wysluchuje
uwagi ogolu swiata medycznego, koryguje protokol
6. robi sie wlasciwe badania, opracowuje statystycznie i oglasza.

Nie wierze, ze nie daloby sie tego zrobic, skoro macie Panstwo
swoje osrodki i leczycie taka dieta

Prosze nie zadac aby przyjmowac wszystko na wiare. Zeby
wprowadzic normalnie nowa procedure lecznicza trzeba wykonac
szereg badan i potwierdzic jej skutecznosc. Tego sie od nas
lekarzy wymaga. Badania musza wykonac i potwierdzic sami
zainteresowani czyli zwolennicy tej diety. Prosze nie wymagac
aby robila to za panstwowe pieniadze jakas inna instytucja

P.
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2001-11-04 16:13:32

Temat: Re: Cukrzyca
Od: jacek <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj!


1. Nie bede komentowal czlego listu bo po prostu sie z toba w 100%
zgadzam.;-))

> > interpretacja bledna. Moga byc zle postawione hipotezy, nieprawidlowo
> > dobrane narzedzia etc,etc... Dlatego masz sie pytac i po to jest medycyna
> > faktu.
>
>
> No to dobrze, że jest. Aczkolwiek daj mi namiar na dobra pozycję z tego
> zakresu. Siedze bardziej w ontologii niż tu.

To jets problem. To po prostu jest dynamiczna nauka. Ale jak znajde cos
konkretnego to dam znac -ale raczej artykuly.

> odkrycie... rzeczywiście, informacji mamy już za dużo. I potem chodzą
takie
> teksty (ten mi się zresztą bardzo podoba): specjalista to człowiek, który
> wie wszystko o niczym a erudyta wie nic o wszystkim. Trudno filozofować :-(

Dobre;-))

> > Kwestia by nie byc nastowaionym na to ze wszystko to syf, klamstwo,
> > pieniadze firm farmaceutycznych, spisek zydow i masonow.
>
>
> O przepraszam bardzo, przeciez wszystkiemu winni Żydzi i cykliści. Teściowa
> słucha RM więc wiem :-)

A to jestes spec! Ja zostalem na etapie Jankowskiego i wczesnego Rydzyka.
Nie wiedzialem ze sie rozwija;-))
Obecnie sledze poczynania debili z Samoobrony i LPR. I nie rozumiem jak w
demokratycznym kraju bandytom sie po prostu pozwala na chodzenie po
ulicach a debilom na kandydowanie do Sejmu.

> > Te ktore mamy sa po prostu najlepsze jakie dotad > wypracowano.
> > A i w nich ludzie sie gubia. Kwestia pojemnosci informacyjnej i
> > mozliwosci poznania.
>
>
> Także kwestia chęci. Mam znajomą, która dziwi się, jak mówię jej , o czym
> ostatnio czytałem, na ten przykład. Ona nie może pojąć, jak można czytać
> książki w których sa same znaki zapytania i jeszcze na tej podstawie
> formułować kolejne pytania. Dla niej wiedza to jest stwierdzenie - jak jest.

Dziwisz sie? Srednia spoleczenstwa jest taka ze np. wybrala Leppera i
innych nieukow. Oni po prostu nie potrafia samodzielnie myslec - to
ludzie ktorzy musza miec sztnadar do walki - a ze walcza o to by np.
rzeka plynela pod gorke to ich nie obchodzi - wazne ze przywodca
powiedzial. Podoban sytuacje przeciez masz z DK.


> > Jasne - one zreszta daje smaczek calej nauce - to one kaza sie codziennie
> > pytac samego siebie "dlaczego"? Tak rozpoczyna sie droga do nowosci.
>
> To prawda, ale wielu pozostaje na stanowisku: że to błąd eksperymentu lub
> eksperymentatora i już nie idzie dalej, nie proponuje niczego nowego, a
> czasami właśnie głos konserwatystów bierze górę zbyt często. Z drugiej
> strony, zastanawiając się dlaczego oficjalna medycyna jest taką konserwą,
> zdałem sobie sprawę z faktu, że musi istnieć jakiś hamulec. Źle się dzieje,
> kiedy tylko hamulec działa, co widać w większości polskich klinik, zresztą
> nie tylko, ale te znam, na temat innych nie jestem w stanie sie w
> jakikolwiek rozsądny sposób wypowiedzieć. Dlatego potrzebny jest ferment,
> nawet tak głupi jak kłótnia dwa lata temu, rektora lubelskiej AM z
> organizatorami festiwalu cudów i niezwykłości, na które nieopatrznie pan
> rektor dał zgode we własnym budynku. Szkoda że obie strony stały na
> małostkowych stanowiskach, mogła z tego być dobra naukowa dyskusja. Cóż,
> ducha zabrakło i tu i tam :-(

Na szczescie sa ciekawe inicjatywy popierane przez srodowisko juz od
dawna - np. bardzo "alternatywna" konferencja "Psychiatria a ekologia"
ktora to z ekologia nic wspolnego nie ma a gada sie czesto o rzeczach
duzo bardziej nawiedzonych niz DK - o duchach, spirytyzmie, diablach etc.
I kto tu mowi ze srodowisko jest konserwatywne?


> > To fakt. Dlatego lekrze dziela sie na dobrych i zlych (ogolnie).
>
> I linia podziału nie biegnie bynajmniej, jak słyszałem niedawno, między tymi
> co biorą a tymi co nie :-)) To właśnie słyszałem ostatnio o sobie (co
> rozbawiło mnie bardzo - próbuję sie w różnych wahadlarskich i
> astrologicznych sztukach, ale mając takie a nie inne podejście - testuję
> metody - nie biorę za to pieniędzy; toteż podsłuchałem przypadkową rozmowę
> dwóch kłócących się osób na mój temat, jedna twierdziła, że dobrze badam bo
> za darmo, druga, że głupi jestem, bo gdybym był dobry, to bym brał).

A widzisz - tu wkraczasz w tzw. oddzialywania psychiczne pacjent-lekarz.
Tak sie sklada ze moj ojciec kiedys ostro lokalizowal miejsca na studnie
(rozumiesz;-)) Ja tez to umiem/moge - ale powidzial mi jedno: bierz
pieniadze - flaszke, ges, cokolwiek - bo inaczej nikt nie bedzie
podchodzil do ciebie powaznie.
Dlatego tez ja mam mieszan uczucia co do "brania" pieniedzy przez
lekarzy. Jest po prostu szansa ze niezdyscyplinowany pacjent sie bardziej
wezmie w garsc jak bedzie wiedzial ze za to zaplacil - to taki dysonans
poznawczy ktory bardzo pomaga.


> Zakorzenuione poglądy na temat, dlaczego kto czy co jest dobre a co złe już
> dawno u ogółu społeczeństwa straciły jakieś racjonalne podstawy.

E... nie jest mam nadzieje tek zle!

>
> > To swiadczy o klasie czlowieka! Gratulacje takiego proboszcza.
>
> Też go sobie chwalę, tym bardziej że w trudnych dla mnie chwilach to właśnie
> on wyciągał mnie z kłopotów wiedząc, jakie mam nastawienie do religii w
> ogóle i że raczej się nie zmieni. Ten może świadczyć o Kościele :-)

Dobrze ze choc jeden na 50.... Szkoda ze takich ludzi malo.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2001-11-04 19:11:11

Temat: Re: Cukrzyca
Od: <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> To jets problem. To po prostu jest dynamiczna nauka. Ale jak znajde cos
> konkretnego to dam znac -ale raczej artykuly.


Niech będzie. Sam wiem, że jak chcę mieć co nowego, to raczej periodyki :-(



> Obecnie sledze poczynania debili z Samoobrony i LPR. I nie rozumiem jak w
> demokratycznym kraju bandytom sie po prostu pozwala na chodzenie po
> ulicach a debilom na kandydowanie do Sejmu.


Dlatego jestem zwolennikiem demokracji w stylu ateńskim, nawet jesli miałbym
sie tam załapać choć na metojka. Lepsze to, niż słuchać każdego walniętego,
który - twierdząc, że demokracja - przepycha najgorsze brednie.

> Dziwisz sie? Srednia spoleczenstwa jest taka ze np. wybrala Leppera i
> innych nieukow. Oni po prostu nie potrafia samodzielnie myslec - to
> ludzie ktorzy musza miec sztnadar do walki - a ze walcza o to by np.
> rzeka plynela pod gorke to ich nie obchodzi - wazne ze przywodca
> powiedzial. Podoban sytuacje przeciez masz z DK.


Mam, IMHO działa i polecam wielu osobom, ale nie czynię z tego religii i nie
dam się zabić za wyniki. Poza tym - choć z drugiej strony, gdyby człowiek
miał do dyspozycji jakąś niezgorszą klinikę, ech... marzenie... i poleczyć,
i pobadać... ale nawet jakbym powiedział, że ma podstawy, to rzuciliby się
jedni (o tych, którzy chcieliby przeczytać wyniki nawet nie marzę, może Ty i
jeszcze z dwustu :-( ), a jakbym powiedział, że nie ma, to drudzy, że
nadzieję odbieram, też bez czytania wyników. Taki świat...


> Na szczescie sa ciekawe inicjatywy popierane przez srodowisko juz od
> dawna - np. bardzo "alternatywna" konferencja "Psychiatria a ekologia"
> ktora to z ekologia nic wspolnego nie ma a gada sie czesto o rzeczach
> duzo bardziej nawiedzonych niz DK - o duchach, spirytyzmie, diablach etc.
> I kto tu mowi ze srodowisko jest konserwatywne?


Z drugiej strony środowisko psychiatrów się trzyma, reszta uważa ich za
szajbniętych, przynajmniej takie odczucia i głosy mam w Lublinie.


Wiesz, te sprawy że tylko chirurg to prawdziwy lekarz etc...



> Tak sie sklada ze moj ojciec kiedys ostro lokalizowal miejsca na studnie
> (rozumiesz;-)) Ja tez to umiem/moge - ale powidzial mi jedno: bierz
> pieniadze - flaszke, ges, cokolwiek - bo inaczej nikt nie bedzie
> podchodzil do ciebie powaznie.
> Dlatego tez ja mam mieszan uczucia co do "brania" pieniedzy przez
> lekarzy. Jest po prostu szansa ze niezdyscyplinowany pacjent sie bardziej
> wezmie w garsc jak bedzie wiedzial ze za to zaplacil - to taki dysonans
> poznawczy ktory bardzo pomaga.

To ja tak i biorę, ale nie potrafię powiedzieć słabej staruszce 200 i za
tydzień spowrotem. O takie płacenie mi chodzi...



> E... nie jest mam nadzieje tek zle!

Widzisz, to może ja nie dokońca to społeczeństwo rozumiem, ale ja zawsze po
jakimś twierdzeniu pytam: a dlaczego akurat tak myślisz. Skąd te podstawy? I
często słyszę.. aaaa, bo tak. I to mnie boli.



> Dobrze ze choc jeden na 50.... Szkoda ze takich ludzi malo.

Może ich kiedyś będzie więcej, kto wie, skończyłyby się głupie przepychanki
jak czasami na pl.soc.religia. Czego wszystkim życzę.


Pzdr
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2001-11-05 01:03:59

Temat: Re: Zywienie Optymalne ( bylo Cukrzyca )
Od: b...@o...com.au (George Zieba) szukaj wiadomości tego autora

jacek <j...@w...pl> wrote in message news:<MPG.164f22154d816ac1989734@news.tpi.pl>...

> Ale zdradze ci tajemnice - cigne z ciebie "?acha".

Nie podniecaj sie tym jak maly dzieciak zabaweczka ....

> Ma?o tego - przetrenowa?em to na sobie i na pacjentach. Ja dalem sobie
> spokoj po 1,5 roku. Pacjencie dzielili sie na 2 grupy - internistyczna i
> psychosomatyczna (tak au general). Grupa I odpadla najszybciej -
> zdecydowanie nic pozytywnego dieta nie dawala (zmeczenie, zemista cera,
> skoki cisnienia etc - co ci bede opisywal). Grupa psychosomatyczna
> reagowala inaczej - owszem byly drobe nieprzyjemne efekty uboczne, ale
> generalnie sie grupa zdyscyplinowala do jedzenia - a wlasciwie do
> zwracania uwage na jedzenie.

Rozsmieszyles mnie do lez :-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Przeciez niedawno sam pisales o amatorszczyznie innych, a sam tutaj
to dokladnie teraz opisujesz w swoim wydaniu !!!
I to sa wedlug ciebie podstawy do wyciagania tak daleko idacych
wnioskow ??
To jest dopiero przyklad pseudo naukowego podejscia.

> I tutaj mielem ciekawy efekt - u 2 pacjentow
> PO zaprzestaniu DK unormowal sie poziom cukru. Bylo to mniej wiecej po
> okolo 2 miesiacach od zakonczenia DK. Sugeruje to dzialanie dyscypliny a
> nie DK.

No nie... az u 2 pacjentow ? Powaznie ? No to jest to zeczywiscie
wskaznik. A co powiesz na to, ze u setek pacjentow cukier wlasnie sie
stabilizuje na niskim poziomie po przejsciu na DO, ale ... a DO, a nie
tak jak
sobie ktos wymysli dyscypline zywieniowa samemu.
Innymi slowy , nie mozesz byc absolutnie pewien jak ci ludzi jedli, co
jedli
czy zeczywiscie byli na DO. Praktyka w Jastrzebiej Gorze wskazuje na
to samo co ty doswiadczyles, ale ... zawsze wtedy kiedy nie
przestrzegano zasad.
Wtedy kiedy pacjenci pozostaja w osrodku przez okres co najmniej kilku
dni, sa
uczeni prawdlowego stosowania DO, wiele osob pozostaje tam przez
tydzien lub
dwa i.... rezultaty sa prawidlowe. Zupelnie jednak odmienne od twoich.
Czy to cie nie zastanawia ? Dyscyplina naturalnie jest wymagana, ale
po to,
zeby pacjent wlasnie byl na DO !! Tego sie tam wlasnie pacjenci ucza,
wchodza w nawyk odpowiedniego zywienia i rezultaty sa doskonale.

> jedna kobieta zdecydowala sie zywic w ten sposob siebie i dziecko (5
> lat). Jednakze po kilku miesiachc mordengi (dziecku wcale sie to nie
> podobalo), gdy okazalo sie ze silnie przezywa spadek odpornosci -
> zarzucila ten eksperyment.

Ha... ha... ha ... przestan juz :-))))))))))))))))))))))))))))))))

> To sa moje doswidczenia. I z ich punktu widzenia pisze.
> Dlatego sorry, ale uwazam ze jestes wyznawca i kompletnym amatorem - to
> ze dales sie "wypuscic" - coz .... kwestia doswiedczenia.

Wpuscic to ty sie dales, bo zdemaskowana zostala twoja "wiedza"
na ten temat jak rowniez amatorskie partactwo twojego
"pseudo naukowego" eksperymentu ! :-))))))))))))))))))))))))))


> > Usilowano zorganizowac takie badania i to dosc niedawno... na jednej z
> > akademii medycznych. Odpowiedz : ... temat zbyt kontrowersyjny !
>
> Dziwnym zbiegiem okolicznosci duzo bardziej kontrowersyjen tematy
> przechodza dalej i nikt im nie staje okoniem.

To wcale nie zbieg okolicznosci ....

> Dlatego po nienajlepszych doswiadczeniach wlasnych czekam na badania. Nie
> mozna w nieskonczonosc trenowac rzeczy ktore sie nie sprawdzaja.

Stosowane przez ciebie sie nie sprawdzaja, nie uogolniaj ... inni
to robia ( nie tylko w Polsce ) i maja bardzo dobre wyniki, co
swiadczy
o tym, ze ktos to potrafi jednak robic lepiej od ciebie.

> No tak - JG centrum naukowe Europy Srodkowej. Kpisz?

A kto powiedzial, ze to jest jakiekolwiek centrum naukowe ??
Tam przynajmniej jest to robione dobrze i dlatego maja takie
rownie dobre wyniki. To co ty opisales, to sa nieporadne amatorskie
eksperymenty, na podstawie ktory wyciagasz daleko idace wnioski
jakby to dopiero byly badania naukowe. Kpisz ??

> Takich cudownych osrodkow jest w Polsce okolo 100 - kazdy jest jakas
> awangarda wspoleczesnej medycyny.

Nie wiesz. Nie pisz, bo bzdury wypisujesz ... Chyba, ze byles w
kazdym,
sprawdziles wszystko itd ... Niestety, dopisanie nazwy "Arkadia"
jeszcze
niczego nie gwarantuje. Poza tym musisz wiedziec, ze w Polsce KAZDY
lekarz, ktory zaledwie powachal DO mogl sie nazwac lekarzem
optymalnym.
Prawdziwych takich lekarzy jest jednak niewielu.
Zeby temu polozyc kres wprowadzono formalne ( na tyle na ile to sie
rozumie
w tym znaczeniu ) certyfikaty dla lekarzy, ktorzy przejda formalne
przeszkolenie wlasnie w Jastrzebiej Gorze.

> Ja takich rozmow i metod i osrodkow juz
> widziaelm wiele - na ciebie dziala ten jeden - bo to twoja Mekka.

Jesli chodzi o DO to jest to najbardziej znane i wiarygodne
dla mnie miejsce. Nazwij to sobie jak chcesz.

> > Gdybys byl lekarzem z krwi i kosci, to bys nie wysluchiwal innych i
> > przekomarzal sie z nimi. Sprawdzilbys to SAM !
>
> Jak wiesz juz sprawdzilem.

Jak widac, najprawdopodobnie robiles to zle. Stac cie by bylo na
polkniecie gorzkiej pigulki i zapytanie tych co to robia dobrze
o pomoc lub wyjasnienie ?? Czy urazona ambicja juz ci na to by
nie pozwolila ?

> > Poki co "chlopcy i dziewczeta" od DK lecza tych, ktorych ty
> > juz wyleczyc nie potrafisz ...
>
> Tak? A to niby jak lecza?

Napewno NIE TAK JAK TO ROBILES TY !!

> Bo jakos ja efektow nie widze.

bo nie chcesz widziec... ja ci tego pod nos nie podstawie, nie mam
jak,
ale ty masz dostep do tego bez zadnych problemow, tylko nie chcesz
z tego skorzystac, bo to by ci zaburzylo twoja opinie o tej metodzie.

> A to ze komus uda sie wyleczyc 100.000 psychosomatykow to tez
> wielka chwala - z tym ze z metoda DK to nic wspolnego nie ma.

Ty jednak jestes oporny na wiedze ... Mozna byc upartym, ale nie
glupio
upartym. Psychosomatykami nazywasz insulinozaleznych cukrzykow czy tez
ludzi z chorba Buergera ??
Ty naprawde jestes lekarzem ???

> To ze znasz materialy jakiegos wybranego zjazdu endokrynologicznego
> swiadczy tylko o tym ze zainteresowana grupa dobrze to rozreklamowala - i
> nic wiecej.

Beton nic wiecej ...

> > > Doswiadczonemu lekrzaowi to mowi az nadto.
> >
> > Nikomu to nic nie mowi, To sa tylko domniemania bardzo czesto
> > na zasadzie "jedna pani drugiej pani..."
>
> Oj, mowie wiele - to wlasnie kwestia doswiadczenia.

Aaa... to tylko chyba takim lekarzom jak ty. Coraz ciekawiej piszesz
...
To bardzo interesujace, ze tobie, lekarzowi tak duzo daje argument
uzyskany w przyslowiowym maglu.

> To jest dosc latwe - problem w tym ze srodowisko DK jest niechetne tym
> badaniom. Jakbys znal srodowisko lekarskie - tych wszytkich chirurgow,
> radiologow etc leczacych cukrzyce itd. zozumialbys dlaczego sa niechetni
> obiektywnym badaniom.

Znam i dlatego wiem.

>
> > > To wykazuje praktyczna. Po prostu. Podreczniki teorii sa ok, ale jak na
> > > 50 pacjentow dziennie z nadcisnieniem, wiencowa i cukrzyca 40 zere jak w
> > > DK i to tylko ich stan pogarsza to chyba cos znaczy.

Rozumien, ze "zere" znaczy "zre", co sie tlumaczy po ludzku na
jedzenie
czegos... ale.. : to co ludzie jedza na DO w JS daje wyniki doskonale,
ale tak jak ludzie zarli na tym co ty z nimi robiles dalo wyniki godne
wiedzy
tego kto to im stosowal ..

> > > > > I jakos nie znam nikogo z ludzi zajmujacych sie diabetologia ktorzy
> > > > > utrzymuja ze cukrzycy (szczegolnie IItypu) nie da sie wyleczyc.

> > > > > Kazdy lekarz to wie i stosuje.
> >
> > Taaaak ? napisz z jakimi efektami ? Ile ludzi doroslych i dzieci
> > wyleczyli
> > z cukrzycy ??? Na jak dlugo ? Konkretnie.
>
> 80% tych ktorzy wypelniali zalecenia.

JAKIE SA W KONCU TE ZALECENIA ?? Poraz drugi zadaje ci proste pytanie
:
jakimi metodami osiaga sie 80% wyleczen. Po jakiego diabla mamy
jeszcze tyle
cukrzykow w Polsce. Ile ta tajemnica kosztuje ??
Jesli to prawda, to jest to wspanale osiagniecie !!
Czekam.

> Nie opieraj sie na nieprawdach - zadnej z chorob ktore podobno ma leczyc
> DK medycyna nie uwaza za nieuleczalne. Ludzie od DK pisza tak po to by
> sie dobrze zareklamowac i tyle.

Ciekawosc nad ciekawosci ... jesli ta "medycyna" leczy chorbe Buergera
i
inne podobne przypadki, to po cholere ludziom odcinaja nogi ??? Chyba,
ze to wedlug ciebie jest wlasnie tym "leczeniem".

> > Nie. Zadalem KONKRETNE pytanie. Czekam na odpowiedz. To wszystko.
> > Ja jestem autentycznie zainteresowany WSZYSTKIMI metodami, ktore
> > moga pomoc czlowiekowi.
> Sorry - ty jestes zainteresowany metodami tzw. cudownymi.

Nie. Ja jestem zainteresowany metodami dajacymi rezultaty, aty ciagle
wykrecasz kota ogonem i unikasz odpowiedzi na w/w pytania.

> Cala literatura DK wionie wrecz amatorszczyzna.

Zgadnij, co mnie to obchodzi ? natomiast obchodzi mnie to, ze
przy prawidlowym stososwaniu sie sprawdza.

> Ala daje to kolejny smrodeczek oszustwa.

Czy do ciebie i innych lek.med ludzie zwracaja sie "Panie lekarzu" ?
Zreszta... co to ma do rzeczy ...

> Wiesz to naiwne gaworzeni neofity. Sorry.

Nie musisz byc "sorry" , bo to mnie nie obchodzi. Jesli ja jestem
neofita,
a ty tym co tak wszystko wie to , to co opisujesz wskazuje na zawodowe
niedolestwo.

J.Z.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2001-11-05 05:13:44

Temat: Re: Zywienie Optymalne ( bylo Cukrzyca )
Od: jacek <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <c...@p...google.com>,
b...@o...com.au says...
> jacek <j...@w...pl> wrote in message
news:<MPG.164f22154d816ac1989734@news.tpi.pl>...
>
> > Ale zdradze ci tajemnice - cigne z ciebie "łacha".
>
> Nie podniecaj sie tym jak maly dzieciak zabaweczka ....

Sorry, ja zabawe skonczylem.
Wiec prosze ty rozniez skoncz.
Dziekuje za dostarczenie wrazen, ale za duzo nas rozni:
1.Ja wiem co to DK i nie jestem neofita - ty w porownaiu ze mna ledwo co
ja poznales.
2. Mam spokojne i uczciwe podejsce do DK - ty jeststes agresywnym
wyznawca dla ktorego kazde negatywne doswiadczenie znaczy tylko tyle ze
zostalo zle przeprowadzone.
3. Ja mam doswiadczenia - ty nie.
4. Ja mowie o konkretnych przykaldach ktore znam - ty o tych ktore znasz
z propogandy.
5. Ja chce dobra pacjentow - ty tylko tego by zasilili kregi wyznawcow.
6. Ty tylko podajesz ze cos wiesz - ja wiem to z praktyki.
7. Jak cie wyciagnalem dalej - nie wytrzymales i zaczles stosowac dos
przedzskolne metody polemiki ktore po prostu sa nie na miejscu (nie
zgadzam sie z toba "jasnie oswieconym" - wiec jestem "beton").
8. Z postu wynika ze masz bardzo plytka wiedze teoretyczna nawet z
zakresu psychosomatyki- nie mowiac juz o internie. Sorry - ja cie uczyc
nie bede - chcesz dyskutowac - poducz sie sam, potem pogadamy.
9. Nie znasz podstawowej literatury o cukrzycy typu II nie mowiac o
praktyce klinicznej.

Ta wiedza ktorej potrzeba do zrozumienia tematu nawet nie musi byc
gleboka - po prostu trzeba cokolwiek obiektywnego wiedziec a ty nie
wiesz. Wiesz tyle ile napisane w materialach Kwasniewskiego.

Nie boj sie - nie zniechecisz mnie do DK - jak sie pokaza jakies
wiarygodne dane, moze do tego wroce. Ciebie traktuje jako jeszcze jednego
nawiedzenca co walczy za "sprawe" i to mu przytepia uczicwe spjrzenie.
Szkoda tylko ze na usnecie najwiecej sie takich maniakow widzi. (choc
moze i to regula - jakby sie pojawili nawiedzeni wegetarianie to byloby
jeszcze trudniej - oni tez sa zdrowi i maja duuuuuzzzzoooo wiecej i
madrzejszych argumentow niz DK).
Na razie tacy ludzie jak ty odstraszaja zwyklych uczicwych lekarzy - wiem
to na przykladzie wielu kolegow ktorzy nie bawia sie ta dieta bo zamiast
dostac porzadne, obiektywne dane - boja sie kontaktu z fanatykami. Po
prostu ani nerwow ani czasu nie maja na to.

A swoja droga - jesli agresja jest dominujaca cecha ludzi Kwasniewskeigo
- to co DK robi z gospodarka neuroprzekaznikami w mozgu? Tak mi to chodzi
po glowie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

czy mozna przeziebic staw biodrowy?
Tarczyca
depresja a marihuana
zoltaczka
swędzenie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »