Data: 2002-11-13 17:08:04
Temat: Re: aborcja i etyka - prawa stanowione a bezwzgledne
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
(...)
> Warto zauważyć, że relatywizm i absolutyzm (to jest właściwa
> alternatywa) są postawami niejako wzajemnie się żywiącymi. Inaczej
> mówiąc, nie byłoby jednego bez drugiego. Sugestia, że ktoś, kogo nie
> interesują wartości "absolutne", nie jest zdolny do wydawania sądów
> moralnych, jest zupełnym nieporozumieniem. To tak, jakby powiedzieć,
> że "nie potrafi właściwie odżywiać się ten, kto nie zna kuchni
> żydowskiej".
Nie chciałabym się wdawać w polemikę w to czym jest a czym nie jest
relatywizm, bo byśmy, tak jak i osoby, które ugrzęzły w tym nurcie na lat
kilkadziesiąt, mogli się kompletnie zaplątać, powołując nie tylko na
absolutyzm, ale także i powiedzmy, determinizm, a później dojść do wniosku,
że jednak wszystko (?!) , i nasze wyjaśnienia, i ta względność na którą się
(rzekomo oczywiście) powołujemy jest względne.
Trochę źle zrobiłam, że na początku nie zdefiniowałam, o który relatywizm mi
chodzi: byłoby wszystkim łatwiej. Chodziło mi o to co jest "powszechnie"
rozumiane jako relatywizm, to z czym polemizuje wielu współczesnych
publicystów powiedzmy chrześcijańskich, to co niektórzy "postępowcy" chcą
nazywać relatywizmem traktując jako dowód na własną otwartość.
Asmira
|