Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: Cyb <c...@n...poczta.nie.spamuj.onet.wypad.pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: angielski od 5. lat?
Date: Sat, 27 Sep 2008 20:45:01 +0200
Organization: Onet.pl
Lines: 45
Message-ID: <i...@4...com>
References: <gbgamj$8ti$1@news.onet.pl> <gbh082$l5s$1@inews.gazeta.pl>
<gbi40v$3v8$1@nemesis.news.neostrada.pl>
NNTP-Posting-Host: chello089077245099.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1222541112 6951 89.77.245.99 (27 Sep 2008 18:45:12 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 27 Sep 2008 18:45:12 +0000 (UTC)
X-Sender: dle432rX9xgFaJa18+UBheXnbW979sui
X-Newsreader: Forte Free Agent 3.3/32.846
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:39492
Ukryj nagłówki
On Fri, 26 Sep 2008 09:38:55 +0200, medea <e...@p...fm> wrote:
> Iwon(K)a pisze:
>
>> jest jakis sens. Ale kiedys czytalam, ze logopedzi sa przeciwni wczesnym
>> naukom obcego jezyka, bo potem dziecko ma spackany aparat mowy i swojego
>> ojczystego nie umie wymowic z punktu widzenia sztuki logopedycznej.
>
>Tak na logikę wydaje mi się to sensowne. Dziecko powinno najpierw
>poprawnie wymawiać wszystkie rodzime dźwięki, a potem dopiero uczyć się
>obcego języka.
A ja wtrącę w takim razie dziecko w rodzinie dwujęzycznej. Znam takie:
rodzic polski i rodzic angielski. Mluch ma dwa lata, mówi się do niego
w obu jezykach, oba rozumie i wykonuje polecenia natomiast nie mówi
sam jeszcze oprócz kilku prostych słów.
I tak sie zastanawiam czy dwujęzyczność może opóźnić mowę bo się
dziecku plącze sposób mówienia, akcent czy to akurat przypadek raczej.
Druga kwestia w rodzinie mamy dziecko (już szkolne) mieszka we Francji
od urodzenia, matka polka uczyła dziecko od maełego mówic po polsku,
kłopotów z mową nie było raczej i obecnie w wieku 10 lat przyjeżdżając
do Polski po dniu przeskoku spokojnie sie dogaduje w prostych sprawach
po naszemu oczywiście słychać fchrancuskie naloty. W każdej chwili też
potrafi przeskoczyć z rozmowy po polsku z kuzynami na rozmowę z mamą
po francusku. Mimo ciągnięcia dwóch jezyków francuski bez dwóch zdań
jest jej językiem ojczystym i do wymowy nie mozna sie przyczepić, za
grosz tam nie słychać naleciałości polskich.
Z obserwacji dałabym więc plusa na korzyść drugiego języka od małego
ale właśnie z naturalnym kontaktem non stop jeśli ktoś ma mozliwość.
Mniej potem też wkuwania :-)
Inna opcja to IMO wyłącznie zabawa w naukę - przy dwóch spotkaniach w
tygodniu lepiej chyba dać sobie spokój i puszczać dużo płyt dziecku i
piosenek, gry komp. po ang. i też sie osłucha i akcent złapie -
wyjdzie taniej. A już w przedszkolu 2 x 30 min w tyg. w grupie 20 osób
to pomyłka - w tym roku odpuściłam.
pozdrawiam
Magda (MadziaMa)
|