Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Red art" <r...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: antysemityzm
Date: Fri, 30 Oct 2009 10:24:24 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 47
Message-ID: <hcebc8$f8s$1@news.onet.pl>
References: <havnk0$8bj$1@news.onet.pl> <hc1226$367$1@news.onet.pl>
<8...@z...googlegroups.com>
<hc13g2$3tc$1@inews.gazeta.pl>
<e...@p...googlegroups.com>
<hc158k$8tc$1@inews.gazeta.pl>
<d...@p...googlegroups.com>
<hc3h9j$s94$1@inews.gazeta.pl>
<f...@g...googlegroups.com>
<hc3pea$rke$1@inews.gazeta.pl>
<jdk7km2zfguj$.1340astxzh2iy$.dlg@40tude.net>
<hc5a6p$5i6$1@inews.gazeta.pl> <hc6a4n$8m9$1@news.onet.pl>
<hc6ht9$3vu$5@atlantis.news.neostrada.pl> <hc6mfn$ecf$1@news.onet.pl>
<hc6q7h$psj$1@atlantis.news.neostrada.pl> <hc6u2p$7p7$1@news.onet.pl>
<hc7qb3$b2m$1@atlantis.news.neostrada.pl> <hc92d6$jk2$1@news.onet.pl>
<hca9ea$42k$1@atlantis.news.neostrada.pl> <hcbkbu$ogf$1@news.onet.pl>
<hcc29k$94l$1@nemesis.news.neostrada.pl> <hccevd$ed1$1@inews.gazeta.pl>
<hcd4p1$4k4$1@news.onet.pl> <hceape$62d$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: efp194.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1256894664 15644 83.14.249.194 (30 Oct 2009 09:24:24 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 30 Oct 2009 09:24:24 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5843
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:481599
Ukryj nagłówki
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hceape$62d$1@inews.gazeta.pl...
> Red Art wrote:
>>> względem. Czy można komukolwiek doradzać coś, czego po nas nie
>>> widać, że sami z tego korzystamy?
>>> Mnie się wydaje, że nie jest to bez sensu. Każdy przecież jest w
>>> jakimś procesie "dorastania". Najpierw dojrzewa przekonanie do
>>> pewnych właściwych założeń, a potem jest proces "wdrażania".
>>> Jeśli jestem w takim procesie, to dlaczego miałbym nie chcieć
>>> angażować innych w ten sam proces - tym bardziej, że do wdrażania
>>> niezbędne jest czyjeś wsparcie. Nie uważacie? :)
>
>> Hmmm ... Czyli przedszkolaki sobie dają rady, że nie wolno jeść
>> lizaków, bo od tego psują się zęby :)
>
> No, nie mam pewności, że tak się nie dzieje.
> Pewna sześciolatka w mojej dalszej rodzinie na swoim przyjęciu urodzinowym
> biegała wokół stołu i częstowała kolejno wszystkich gości cukierkami,
> które właśnie otrzymała od kogoś w prezencie. Kiedy podeszła do mnie,
> powiedziałem jej, że nie - dziękuję, nie będę objadał jej z tych
> słodkości. Na to ona mi odparła, żebym się tym nie przejmował, bo od
> słodyczy psują sie zęby.
> To mi dało do zrozumienia, ze takie śmieszności wynikają z pewnych
> nabytych przekonań u małej dziewczynki, która w jakiś sposób próbuje
> wdrażać te przekonania powoli w życie. Niech zęby psują się innym, a
> niekoniecznie jej. :)
>
>
>> Ja raczej myślałem o tym, że 'rady uniwersalne' - czyli dogmaty
>> - łamie samo życie - przez swoją rozbuchaną różnorodność.
>
> To tylko potwierdza niebywałą trudność, by je stosować. Kluczem jest
> przekonanie o słuszności.
>
>> A rady wyspecjalizowane - nie nadają się do stosowania poza danym,
>> specjalnym kontekstem, sytuacją.
>
> To oczywiste. Relacja mistrz - uczeń. Tutaj jednak teoretycznie nie ma
> miejsca na niestosowanie się mistrza do własnych zaleceń.
> Ale w relacji lepszy uczeń - gorszy uczeń już taka możliwość jest. Lepszy
> uczeń jest w fazie uczenia się i ucząc/pomagając gorszemu sam się uczy.
> Angażowanie w pomoc słabszemu wzmacnia wiedzę, poneważ dochodzi element
> odpowiedzialności za edukowanie drugiego.
Hmm. :)
|