Witam!

Użytkownik przemek <p...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:2...@n...onet.pl...
> Witam
> Widzę, że pieczeniem chleba zajmują się chyba w większości mężczyźni.
> Wczoraj zrobiliśmy z żoną bułki wg przepisu Sylwi który znalazłem na
> grupie.
> Faktycznie wyszły wspaniałe, ukłony dla propagatorki tego przepisu.
> I po zrobieniu tych bułek doszedłem do tego, o czym piszesz Wojtku że
> ważne proporcje mąki pszennej i żytniej. Pierwszy chleb zrobiliśmy 85%
> zytniej i 15%

Już widzę - stanowczo za duża zawartość żytniej!

> pszennej, poszedł do kosza, ponadto poknociliśmy coś z
> ilością drożdży - zakalec jakiego świat nie widział. Drugie podejście
> zwiekszyliśmy udział mąki pszennej - wyrósł lepiej i został zjedzony,
> był naprawdę dobry, ale chyba jeszcze za mało wyrośnięty. Trzecie
> podejście do bułek zakończyło się pełnym sukcesem są wysmienite. Gdy
> je skończymy robimy kolejne podejście do chleba. Chyba tym razem
> wymieszamy mąkę 50%/50%.

Może nawet dałbym mniej żytniej - sukcesy na początku są ważniejsze.
Później poeksperymentujecie.
Dajcie mniej żytniej - ale za to z garść otrębów (pszennych, mogą być inne).
Dobrze robi chlebowi trochę łuskanego słonecznika,
polecam też łyżeczkę siemienia lnianego (sparzonego).
Dla mnie najsmaczniej wychodzi czarnuszka (ale nie do każdego chlebka,
nudzi się po jakimś czasie) - nie więcej niż łyżeczka.
Mogą być też orzechy, łuskane pestki dyni...
I oczywiście - sprawdzać konsystencję ciasta w trakcie wyrabiania!

Ściągnij sobie instrukcję o której pisałem - do chleba można wrzucić
prawie wszystko ;-)

> Nastawiliśmy też zakwas też z tego co
> pamiętam rozpowszechniany przez Sylwię i będziemy próbować chleba na
> zakwasie. Faktycznie ważna jest bardzo dokładnie dobrana ilość wody
> ciasto na bułki uciskałem paluchem badając jego konsystencję ładnych
> pare razy, ale wyszło ok.

Tego przepisu nie znam, ale wiesz że zakwas drożdży nie zawiera?
Z definicji - zakwas jest bez drożdży, zaczyn to ciasto którym się
"zaczynia" kolejny chleb, więc zawiera (dzikie Saccharomyces minor)
drożdże.

No, to już jestem spokojny - dalej sobie poradzicie.
Maszynka ułatwia, ale nie zwalnia od kontrolowania
konsystencji.

> Co do samej maszynki to uspokoiłem się że działa skutecznie. Moge ją
> spokojnie polecić kolejnym chętnym na taki zakup /namiary na firmę/
> naprodukowali tego kiedyś i nie sprzedali teraz mają w magazynie i
> sprzedają za naprawdę rozsądne pieniądze.

To pewnie stąd takie niskie ceny (pod nazwą Booman kupiłem za 149 zł).


> Dziękuje za uwagi które studiuje z wielką uwagą i wykorzystuję w
> praktyce.

Szykuję informacje o wypiekaniu chleba z zaczynu.
Taki kwaskowy - jak ze sklepu, ale znacznie smaczniejszy (i zdrowszy).
Zaczyn na razie się sprawdza (do zrobienia w domu), muszę
tylko sprawdzić jak go odżywiać i przetrzymać do następnego chleba.
Oczywiście - opiszę wszystko na liście.

Pozdrawiam - Wojtek H.