Data: 2002-01-22 11:46:27
Temat: Re: badanie ginekologiczne
Od: "Lukasz" <l...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>Widac ze nie rodziles rodzinnie - jestes teoretyk :) 99% czasu trwania
>porodu to pompowanie w kobiete oksytocyny i zliczani kolejnych stopni
>rozwarcia pochwy (malo romatyczne, ja wiem - ale taka juz jest
>fizjologia). Trwa to czasami kilka (a nawet i kilkanascie) godzin - i to
>jest moim zdaniem wlasnie ten moment kiedy mezczyzna powinien byc przy
>swojej Pani! Skoro bylem aktywny uczestnikiem aktu tworzenia to i przy
>porodzie byc powinienem, czyz nie?
>Przy wlasciwej akcji porodowej szczesliwego "in spe" tatusia stawiaja
>przy glowie przyszlej mamy. I to nie tylko dlatego zeby nie musial
>ogladac nacinania krocza, ale dlatego ze przy wezglowiu stoja zwykle
>duze, stabilne butle z tlenem - jak Ci slabo to sie mozesz przytrzymac.
Kurcze tam gdzie rodzilismy nie bylo butli - musialem sobie radzic
inaczej... :-))
Ale jakos na mdlenie specjalnie nie bralo - poza tym nie mozna dawac takiego
przykladu synkowi :-))))
pozdrowienia dla Tatusiow
Lukasz ojciec Krzysia (24 godziny)
PS Przy okazji skladam hold i wyrazy podziwu personelowi Szpitala na
Brochowie we Wroclawiu !!! Takiej opieki naprawde sie niespodziewalem
REWELACJA !!!
|