Data: 2002-05-07 07:46:21
Temat: Re: bez jaj?:-))))(OT)
Od: Waldemar Krzok <w...@u...fu-berlin.de>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Mysle, ze nadal jest roznie. Sa lekarzy swiatli i doksztalcajacy sie i sa
> tacy, ktorzy bazuja wylacznie na wiedzy z uczelni.
> Moj syn przez bardzo wiele lat byl na diecie bezglutenowej. Nie wolno w
> takich przypadkach w zadnym razie podawac antybiotykow, o czym wiedzialam od
> jego lekarki ze zwyklej przychodni a takze od lekarki specjalistki..
> Jednym slowem bylam zdana na aspiryne, ew. penicyline i ziola + inne cudowne
> sposoby leczenia.
penicylina to też antybiotyk.
> No i oczywiscie odpowiedni 'zimny wychow', czyli zahartowanie dziecka, coby
> sie nie przeziebialo.
> Zdarzaly sie jednak przeziebienia i anginki, rzadko, bo rzadko, ale jednak.
> Jak wolalam obcego lekarza pediatre z tzw. Pomocy wieczorowej [bardzo
> pozyteczna instytucja, nie wiem, czy jeszcze istnieje], mowilam, ze dziecko
> jest na diecie bezglutenowej, po czym widze, jak lekarz zapisuje antybiotyk.
> Na poczatku, to jeszcze mowilam, ze dziecko nie moze brac antybiotykow. I
> oczywiscie urazony lekarz zaczynal dyskusje, czy to ja jestem lekarzem, czy
> on. Zamykalam sie, antybiotyku oczywiscie nie kupowalam i leczylam dziecko
> na wlasna reke, bo diagnoze juz znalam.
ja bym się nie zamknął tylko kazał takiemu lekażowi (pisownia
zamierzona) przeczytać książkę i się go spytał, czy przypadkiem nie był
na wagarach jak to przerabiali.
> Inaczej bylo w Czechach. Tam lekarz jak uslyszal o entheropatii to
> natychmiast wykresli antybiotyk, zapisal szwajcarski lek i jeszcze pytal
> moich kolegow, czy moze zapisac na jednego z nich, zebym ja nie placila za
> drogi bardzo lek.
a co to za lek przepisał? Bo w Szwajcarii aspirynę też produkują, na
bazie kwasu acetylosalicylowego z Polfy ;-)
Waldek
|