Data: 2005-02-21 19:13:22
Temat: Re: biszkopt (chyba OT, bo tylko marudze)
Od: "@nn" <a...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "eM" <...@...c> napisał w wiadomości
news:cvd57a$c0l$1@news.onet.pl...
>
> "@nn" pisze:
>
>> Ostatni raz to pisze, bo widzę że i tak w to nikt nie wierzy:
>> następnym razem po wyjęciu nie odwracaj się nigdzie tylko rzuć nim o
>> glebę! Moje biszkopty po takiej operacji nigdy nie są opadnięte.
>
> :-). Opisz mi "rzut o glebe", bo ja to zrozumialam doslownie.
>
> Pozdrawiam serdecznie,
> eM zdolna do kazdego kroku (w desperacji), nawet do rzucania blaszka
>
>
Rzut o glebę wygląda tak: wyjmuję biszkopt z piekarnika i z wysokości
ok.1 m upuszczam go na podłogę i tyle. Sposób ten wymyślił mi mój TŻ i
szczerze mówiąc (pisząc) też nie bardzo wierzyłam, on twierdzi (TŻ) że
w momencie gdy ten biszkopt uderzy w podłoże pękają pęcherzyki
powietrza znajdujące się w cieście i nie zdąży on opaść - czy coś w tym
stylu. W każdym bądź razie ja nie żartuję, naprawdę rzucam swoimi
biszkoptami ;-)
Ania
--
Pisz tu: http://www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ
****************************************************
*********************
"Życie jest nie zdrowe, a sufity zawsze są gotowe żeby spaść na
głowę..."
|