Data: 2004-03-23 11:33:59
Temat: Re: bułeczki Doruni - pytanie
Od: "myszeida" <m...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> No właśnie - do tej pory wszystko jasne. Ale coś moja wyobraźnia nie może
> się uporać z tym wgłębieniem trzonkiem łyżki... Możesz jakoś tak bardziej
> łopatologicznie...? No i po co ono jest?
> Nabrałam chęci na te bułeczki, ale nie mam rodzynek, więc dopiero jutro
się
> za nie wezmę.
> Aha... Moze to idiotyczne pytanie, ale ja jestem trochę nierozbudzona
> ciastowo ;) Czy zamiast margaryny nie mozna dać masła? Jakoś nie kocham
się
> w margarynie, a wiem, ze kruche wychodzi o wiele lepsze, jak jest z masłem
> (że o smalcu nie wspomnę...), to może z drożdżowym jest podobnie?
> Pozdrawiam, Agata
>
Sorki, ze dopiero teraz. To wgłebienie jest po to zeby bułka miala
odpowiedni kształt. No wiec tak: trzymasz lyche poziomo, przykładasz trzonek
na ciasto i naciskasz tak zeby boki sie rozjechały ukazujac rodzynki (takie
spłaszczone slimaki sie zrobia po bokach). Chociaz wydaje mi sieze mozesz
sobie darowac to wgniatanie i po prostu zrobic takie zawijaki jak w sklepach
sprzedaja te polfrancuskie z rodzynkami, ale nie gwarantuje ze sie nie
rozkleja wtedy.
Co do masła, mysle ze nie powinno zaszkodzic, osobiscie wole margaryne, bo
nie czuc zbytniej roznicy (nawet krem zrobilam z margaryny kiedys do rolady
biszkoptowej i wyszedl smaczny) a maslo sie bardziej ciapcia.
Pozdrawiam i powodzenia :)
mysza
>
>
|