Data: 2008-12-29 13:14:06
Temat: Re: cd Parkinsona
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Flyer" napisał w wiadomości:
>> Użytkownik "Hekate" napisał w wiadomości:
>> > To kwestia wyboru, świadomego wyboru. Wolę być idiotą i wariatem, niż
>> > nic nie zrobić, stać cały cały czas pod ścianą i obserwować.
>> (...)
>> > A tak w ogóle - to jest zakończenie pewnego procesu, którego początek
>> > miał miejsce 28 lat temu - stałem pod ścianą korytarza w szkole i nie
>> > rozumiałem/nie potrafiłem być taki, jak "inni". :)
>> I nadal nie potrafisz i nie rozumiesz. Stoisz pod ścianą i robisz
>> miny.
>> Nie jesteś wariatem. Jesteś nudny.
> Dacie mi odegrać całą rolę do końca? Bez oceniania? Tak jest za każdym
> razem, jak zacznę jakiś pomysł tu, w przestrzeni abstrakcyjnej, na sucho
> bym powiedział, to nigdy nie jest mi dane dojśc do końca i wyciągnąć
> wniosków, bo ktoś się włącza z ocenianiem całej osobowości i zamiast iść
> dalej, skupiam się na obronie. Zero wiary w ludzi, maksymalna potrzeba
> sterowania ich postępowaniem. ;>
Na pewno nie da się Ciebie powstrzymać przed odgrywaniem roli do końca.
Nie zwalaj więc na innych swojej niedoskonałości w formułowaniu przekazu,
bo i tak nie unikniesz oceniania. Szczególnie wtedy nie da się go uniknąć,
kiedy inni obawiają się przeczytania charakterystycznego Twojego szablonu.
Niech więc Twoja forma przedstawiania autorskich wniosków będzie spójna,
jasna i atrakcyjna. W dawnych czasach, żeby zaciekawić czytelników,
używało się coś takiego jak: "Dawno temu, za górami, za lasami..." Dziś
trzebaby czegoś innego. ;D
> I za jakiś czas znów próbuję przejść tę samą "sztukę" i znów ktoś się
> zabawia w Boga. :)
Po to tu jesteśmy. ;)
>> Raczej pijany... ;D
> Zdecydowania. Inna sprawa, że jak napisał Kępiński, cytatu nie będę
> teraz szukał, dobry lekarz psychiatra [którym nie jestem oczywiście]
> musi "zachorować", żeby być dobrym lekarzem psychiatrą. To dotyczy też
> niedyplomowanych specjalistów od ludzkich duszy. Takie odgrywanie naraz
> paru schematów achowań/osobowości, to istne Szaleństwo - człowiek nie
> wie, gdzie góra, gdzie dół, takie łamanie własnego lęku [po pijaku,
> niech będzie ;>], to istna choroba efektywna dwubiegunowa. To typowe
> odreagowanie stresu - najpierw się zbierasz do kupy, przygotowujesz
> porądną argumentację, przekazuje ją w porądnej formie, a później siadasz
> na szpilkę i .... ;>
Uporządkuj swoją pozycję przy pomocy siedmiu nawyków na przykład...
> Ale z drugiej strony - nie wiem dlaczego, ale wszyscy chcą, żebym był
> mądry i odpowiedzialny. Ja oczywiście to wiem, ale bycie mądrym i
> odpowiedzialnym w pewien sposób wyklucza działanie - jest się takim
> stojakiem na dobre cechy, który jest pokazywany innym ze słowami - "o
> widzicie, ten Pan jest mądry i odpowiedzialny". :)
To jest ocena odpowiedzialności z punktu widzenia umieszczonego poniżej
"kreski", jeśli chodzi o samoświadomość.
Odpowiedzialność z wyżyn samoświadomości powinna jawić się jako wewnętrzna
spójność - a nie "stojak na dobre cechy".
Zauważyłeś może, że nieodpowiedzialnego, odpowiedzialność mierzi? :)
> A co do tej informacji o biurze matrymonialnym - to jest jedna z tych
> informacji, które społecznie nie są pozytywnie postrzegane, przynajmniej
> przez część społeczeństwa, które uwielbia oceniać innych. W sumie
> dobrzew się stało, że to napisałem, bo była to jedna z trudniejsych
> rzeczy do mówienia "innym", zwłaszcza jak Ci inni byli święcie
> przekonani, że nie "zauważałem" ich, bo byłem mądry, odpowiedzialny i
> ponad. Albo co gorsza, tu pozwolę sobie na pewien cytat wyrwany z
> kontekstu - "nie wiadomo czy nie masz jakichś dzieci, o których nie
> wiesz" - tłumaczenie cytatu - znaczy się, że latam po Świecie i parzę
> się z wszystkim co ma dwie nogi, dwie ręce i z grubsza przypomina
> kobietę. Jak komuś udowodnisz, że to nieprawda? ;>
Nie ma konieczności, żeby publicznie przyznawać się do rzeczy, które nie
są pożądane w kreowaniu (specjalnie piszę o kreowaniu, bo przecież jest to
bardzo ludzkie i nieuniknione, że nie musimy być do bólu szczerzy,
szczególnie niepytani) publicznego wizerunku. Po co komukolwiek
udawadniać, że nie ma się rozsianych po świecie dzieci?
>> Witaj w Starym jeszcze Roku! :)
> Mam kaca, nadal. I boję się zajrzeć do swojej poczty. I szukam osoby,
> która a mnie zajrzy do mojej poczty i ubierze treść korespondencji w
> stan logiczny - Tak/Nie, bez niepotrzebnych niuansów. ;>
Trlalalala! W Twoim wykonaniu to zabrzmiało jak: "Choć pokażę Ci kolekcję
przyszpilonych motyli!" ;D
Moim zdaniem nie jest to wcale nudne. Hehehe! :D
--
pozdrawiam
michał
|